Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziewczyny upiekłam dzisiaj 2 blaszki Murzynka , zapraszam na degustację
Do makroo
Dobrze, że idziesz do pracy , oderwiesz się od złych myśli o chorobach , ale trzymaj rękę na pulsie
Żeby RTG pluc dobrze wyszedł , to trzeba robić w 2 pozycjach , z przodu i z pozycji bocznej
Jeśli wychodzą jakieś zmiany niech Cię nie kierują do pulmonologa w przychodni tylko na Onkologię do lekarza od płuc , czyli do torakochirurga , mnie umówili na konsultację , trochę czekałam , ci lekarze mają chyba najwięcej pacjentów , bo bardzo dużo ludzi ma problemy z płucami
Uszy do góry , zapomnij chociaż na chwilę o chorobach , Trzymaj się cieplutko , pozdrawiam serdecznie
Do Przemo667
Tak jak pisałam , objawy narastały stopniowo , a może nie , bo to sie odbyło na przestrzeni 5 miesięcy ,
Najpierw męczenie się jak szłam szybko , potem po wejsciu po schodach , a potem zaczełam pokasływać , przeważnie jak szłam spać , jak z pozycji pionowej kładłam sie do poziomu i nad ranem jak wstawałam
Czasami w ciągu dnia , najgorsze było jak nie mogłam iść normalnym krokiem bo łapałam powietrze jak ryba , aż taki skowyt wychodził mi z gardła ,
Dobrze , ze zrobiłam wszystkie badania i dostałam skierowania na Onkologii do torakochirurga ( lekarz od płuc ), który mi pomógł , bo chyba byłoby juz po mnie . miałam 1,8 litra płynu w lewej opłucnej a teraz mam troszkę miedzy zrostami
Nie chciałabym mieć znowu tych objawów , bo muszę normalnie funkcjonować , pracować , robic zakupy , sprzątać
Nie mam żadnej pomocy i muszę liczyć tylko na siebie
Pozdrawiam Cię serdecznie
do buubuux
Napisz proszę po polsku , co jest napisane na wypisie ze szpitala i na wyniku TK , jeśli jest po łacinie to wystarczy napisać to w googlach i też poczytasz
Te linki co podałaś , to komputer mi nic nie pokazuje
Najwazniejszy będzie wynik histopatologiczny , trzeba poczekać
Pozdrawiam
Ewciu 53 , odezwij się , co tam słychać u Ciebie , jak sobie radzisz ????
Miałam dzisiaj 5 chemię , myślałam ,ze skończę w sierpniu ale chyba nic z tego , moje markery w okresie od maja lub czerwca do lipca stoją na tym samym poziomie 98 a norma do 35 , biorę Caelyx czerwony ,od maja chodzę bez chusteczek, włoski coraz dłuzsze , nie mam wymiotów , morfologia jak u zdrowego człowieka i co z tego ?
Wiem , że się wszystko przedłuży , muszę w sierpniu poważnie porozmawiać z dr , ciekawe co wymyśli , czy zwiększy dawkę , czy dołoży inny lek , czy zmieni znowu na inny
Wysłuchała tylko mojej prośby o przesunięcie terminów chemi o kilka dni ,żebym mogła spokojnie wyjechać w 1 połowie września nad morze
Mam tego wszystkiego dosyć , czuję się przy tej chorobie tylko królikiem doświadczalnym , a nóż coś pomoże albo nie pomoże
Dziewczyny nie wiecie od czego zależy decyzja lekarza , że chemię się ma na oddziale np. ginekologicznym czy na Oddziale tzw dziennym, gdzie przychodzą ludzie z różnymi nowotworami
Bo nawet jak miałam większość chemii na oddziale chorób kobiecych - ginekologia to i tak mogłam wyjść tego samego dnia ale w większości wychodziłam rano następnego dnia dla bezpieczeństwa bo sama mieszkam
Ciekawa jestem czy po chemii wróce na kontrole do swoich gabinetów ginekologicznych czy do tej lekarki co mnie teraz prowadzi i do której przychodzą pacjencji z róznymi sprawami , bo jest kierownikiem przychodni
Coraz więcej pesymizmu we mnie , nie którzy mówią ,ze jestem silna ale to GÓWNO prawda , nawet nie wiedzą ile mnie to kosztuje , staram się nie pokazywać po sobie tych stresów
O kurczę ale się rozpisałam , to chyba przez te upały , mam ich dosyc
Pozdrawiam Was dziewczyny i chłopaków jeśli zagladają , trzymajcie się
Do Przemo
jak miałam mało płynu w opłucnej to raczej nic nie czułam , ale jak na jesieni zaczął narastać to początkowo męczyłam się jak szłam szybko , albo po schodach , potem zaczęłam mieć kłopoty z oddychaniem nawet jak szłam bardzo wolno i zaczełam pokasływać
Dobrze ,że powiedziałm lekarce prowadzącej więc porobiłam wszystkie badania i miałam zabieg talkowania
Opisywałam wszystko wcześniej , niech mama trzyma rękę na pulsie , w razie co to RTG płuc , albo USG opłucnej pod kątem płynu i konsultacja z lekarzem od płuc
Mnie chemia nie zatrzymała zbierania się płynu , a płyny zbieraja sie bardzo szybko , po punkcji opłucnej za 7 dni miałam z powrotem prawie 2 litry płynu
Pozdrawiam , mam nadzieję ,ze mamie ta chemia pomoże i bedzie dobrze
Do Ani 57
o tym puchnięciu nóg , jeśli to jest w okolicach stóp, kostek porozmawiaj z lekarzem pierwszego kontaktu
Mnie w tamtym roku zaczęły bardzo puchnąć nogi, mam przepisany lek SPIRONOL 25 mg ,który działa moczopędnie ale nie wypłukuje na szczęście potasu z organizmu więc nie trzeba dodatkowo brać potasu w tabletkach
Teraz nóżki mam szczuplutkie nawet w upały
Udanego wyjazdu i odpoczynku życzę
Do makro
Musisz 12 lipca wziąść zaświadczenie ,że od 13 lipca jesteś zdolna do pracy
Albo w dniu 13 lipca lekarz musi Ci wystawić rano papierek i spóźniasz się do pracy
Pamiętaj ,że to zaświadczenie musisz od razu donieść do kadr , u mnie tak wymagają
Najlepiej zrobić to dzień wcześniej , zależy czy kadry masz w tym samym budynku gdzie pracujesz czy gdzie indziej
Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli
Do Sylwi2708
Ja tak miałam 2010r , markery poszły w górę do 2500 , bo lekarka zwlekała z chemią , zrobiło mi się wodobrzusze, o czym nawet nie wiedziałam , bo na wizytach kontrolnych lekarz nie bada brzucha , potem zaczęłam chemię i ściągano mi przy każdej chemii płyn z brzucha , który moze być w róznych miejscach , porobiły mi się otorbione zbiorniki w nadbrzuszu , które mi bardzo dokuczają
Potem na jesieni 2011 r zaczełam sie męczyć , najpierw jak szłam po schodach i szybszym krokiem , potem jak szłam bardzo wolno , łapałam powietrze jak ryba i pokasływałam
Lekarka prowadząca porobiła badania jak RTG płuc , echo serca a ja jeszcze USG opłucnej pod kątem płynu
I wyszło ,ze mam płyn w lewej opłucnej
Lekarka zapisała mnie szybko do onkologa od płuc , miałam zrobioną punkcję opłucnej , ściągnięto prawie 2 litry płynu , zaczęłam lepiej oddychać , ale płyn szybko znów naleciał
Lekarz od płuc zaproponował mi talkowanie opłucnej i w lutym miałam to robione pod narkozą laparaskopowo , i drugi raz spuszczał już płyn przy tym zabiegu
Na razie chyba jest w miare dobrze , aczkolwiek napewno troche płynu jest , muszę teraz sprawdzić
Talkowanie opłucnej polega na wprowadzeniu sztucznie stanu zapalnego , żeby coś się tam zasklepiło , wtedy ten płyn nie przedostaje się do opłucnej
Jestem teraz w trakcie chemii , którą znoszę dobrze , 4 lipca mam kontrolne TK z kontrastem i boję ,że są duże zmiany
Ale na tym polega ta choroba , z tego sie nie da wyleczyc , człowieka stara się tylko przedłużać sobie zycie ,aby jeszcze trochę pozyć
Proszę pomagaj mamie , róbcie wszystko co się da aby być jeszcze długo razem , musicie pamietać ,zeby o wszystko upominać się u lekarza prowadzącego , bo oni sami z siebie to niewiele proponują
Jeszcze jedno , przy tych płynach biorę tabletkę dziennie leku na odwodnienie pod nazwą SPIRONOL 25 mg
nie trzeba uzupełniać potasu , bo lek nie wypłukuje go z organizmu
Trzymajcie sie dzielnie i życzę wytrwałości Stara weteranka