Ostatnie odpowiedzi na forum
Hej, hej - wcale nie masz pecha Patko tylko tak czasem po prostu bywa. Gdzieś kiedyś wyczytałam bardzo mądre zdanie: " jak chcesz rozśmieszyć Pana Boga to sobie coś zaplanuj".
Choroba uczy pokory, cierpliwości - zwłaszcza w naszym przypadku. Ja wiem, że to jest trudne, ale osiągalne, zwłaszcza dla takiej dzielnej kobitki jak Ty.
A propo wakacji - gdzie będziecie nad morzem???
Będzie dobrze Patuś. To naprawdę wielka rzecz tak od nowa zebrać sie w karby i stanąć do walki - bardzo Cie podziwiam i mocniuchno trzymam kciuki:)))
Cześć dziewczynki:))
Widzę Patka, że zbierasz siły na dalszą "przygodę z chemikaliami"? I fajnie - trzeba to przejść i.....życ dalej, a Ty jesteś silna kobitka i na pewno dasz radę - jestem tego pewna. U nas na świętokrzyskiej onkologii herceptynę podają we wlewach - moja psiapsiółka jest po tym eliksirze już rok i czuje sie nawet, nawet. nieźle.
Będę w czwartek trzymać kciuki - jeśli będziesz mogła to napisz kilka słów , jak sie czujesz dobrze???:))
A moje plany wakacyjne??
Ja jestem typem obieżyświata i nie trzeba dla mnie hasła typu wakacje. Na przestrzeni całego roku bardzo często wyjeżdźam wraz z mężem i czasem z paczka przyjaciół na takie weekendowe wypady lub choć dwa razy do roku na tzw. tygodniówki. Ostatnio "rozrabialiśmy" cały tydzień pod koniec maja w Górach Stołowych - cuuudnie było. Praktycznie nie ma miesiąca, żebyśmy gdzieś nie "skoczyli". W listopadzie zeszłego roku tak spontanicznie wylądowalismy w Norwegii na parę dni ..
Skorupiaka potraktowałam tak trochę jak wielką naukę życia - jego jakości i (choć to brzmi trochę demonicznie) w pewien sposób pomógł mi rozsmakować się w tym życiu, w każdym jego aspekcie.
Zawsze to wiedziałam, że nie ma tak do końca tylko złych i tylko dobrych sytuacji, ale to paskudztwo pomogło mi całą sobą i wszystkimi zmysłami docenić to co mam - czyli życie!!!!!!
Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:)))
Hej, hej Patka - jak samopoczucie???
Super wiadomość Rybenko - ja kontrolną mammografię i usg mam 9 września - wizyta kontrolna 16 wrzesnia.
Odpoczywaj sobie Patko - teraz powolutku będziesz dochodzić do siebie i musisz się wzmacniać do kolejnego etapu - to bardzo ważne - to Twój czas:))
Witajcie kochane dziewczyny:)))
Dawno sie nie odzywałam, ale co dzień "zaliczam" nasze forum. I co widzę????
- niezawodną jak zawsze Rybenkę - mocniuchne buziole:)))
- niezłomną i twardą śląską "babę"Ewunię Kozieł:))
- pełną dobrych rad i pomocy Monikę74:))
- moją osobiście poznaną i ulubioną Andzię:)) - zdrowiej, zdrowiej - powolutku wykluwamy nastepne spotkanko!!!!,
i............naszą świeżutką Patkę32, po której wpisach widzę, że gad nie ma u niej żadnych szans - tak trzymaj Patko - jesteś bardzo dzielną osóbką:)))
Ale - wybaczcie kochane - do przerwania milczenia skłonił mnie dawno nie widziany wpis Iwonki:))) KOCHANA - nawet sobie nie wyobrażasz jak mi się uśmiechnęła micha po przeczytaniu Twojej cudnej wiadomości!!!!!
Wielkie gratulacje mamusiu:))) tak właśnie działa życie - jest ono po prostu niesamowite!!! Odzywaj się Iwonko choć paroma słowami - zawsze będę czekać na nie;)))
Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:)))
Witaj Kasik777:))) Tak - przynajmniej u mnie - badania kontrolne nie wygladają. Za każdym razem dostaję jakieś skierowanie; a to na markery, a to na mammografię, a to na prześwietlenie klatki piersiowej itp badania.
Gdzie sie leczysz???
Tak....pamietna i baaardzo smutna data 05.05.2015r............."człowiek żyje dopóki, dopóty żyje wspomnienie o nim".............[*]
Doczytalam w międzyczasie o czystku - i widzisz: co strona to inne obyczaje. Mnie mój lekarz prowadzący zabronił w czasie chemioterapii pić jakiekolwiek zioła - a bardzo je lubię - tłumacząc mi, że zioła zobojetniają działanie chemii. I chyba cos w tym jest, bo później miałam naświetlania i pani doktor też powtórzyła mi to samo - prosiła mnie, ponieważ naświetlania były jednocześnie końcem leczenia, o co najmniej pół roczny "spokój" z ziołami i suplementami, twierdząc, że organizm musi sam sie uruchomić.
Basienko - czasami jest tak, że organizm na swój sposób reaguje na chemię. Ja po każdej chemii miałam morfologię na krawędzi - raz tylko dostałam ten paskudny zastrzyk, a moja koleżanka, jak brała chemię, miała duzy problem z morfologią i lekarz jej powiedział, że niestety - taka jej uroda:)) - za kazdym razem dostawała zastrzyk i..........jest wszystko okej:))
A próbowałaś nutridrinków??? Ja je piłam systematycznie.