Ostatnie odpowiedzi na forum
Iwonko - jak się kochana czujesz?????????????????????
Cześć dziewczynki:)))
Żyję!!! trochę mnie muli, ale już wiem, że co godzina będzie lepiej. Przede wszystkim słucham moich zachcianek, bo zauważyłam, że w tych pierwszych dniach, o ile jeść się chce to jakoś tak śmiesznie - dzisiaj mi smakuje chleb z masłem i solą (pychota) a na obiad gotuję zdecydowanie zupe ogórkową:)))
Tak za jakieś dwa dni będę mogła jesc bardziej zróżnicowanie i wartościowo.
A wogóle to zrobiłam się laska - ja przeokropny łasuch nie jem żadnych słodyczy!!! Po prostu mi sie nie chce.
Pozdrawiam cieplutko - buziaczki:))
Witaj Maćku:))
Twoja mama może być z Was dumna - tak właśnie trzeba postępować, żyć normalnie i..........absolutnie nie przekładać ślubu. Człowiek w zagrożeniu łapie się naprawdę dziwnych chwytów, aby wyzdrowieć, jeśli to będzie (a na pewno będzie) jeden z bodźców do walki z gadem, to niech walczy.
Wy cudownie przy niej jesteście, ale walkę musi podjąć mama.
Jery ma rację - mama musi się pilnować, uważać na siebie i oczywiście nie przebywać na pełnym słońcu.
Dziękuję za życzenia - niech się spełniają i mnie i Twojej mamie:)))
Ja wyjeżdżam trochę dalej, bo na Węgry do Hajduszoboszlo - mamy tam z mężem zaprzyjaźnionego fajnego Węgra, który wynajmuje domki. Dostałam nawet instrukcje od lekarza jak się "potaplać" w basenie, żeby mi nie było smutno:)))
Pozdrawiam cieplutko i zyczę siły i wiary:)))
Joasiu - jak się czujesz????????????????????????
Witajcie dziewczynki:))
Wyniki miałam bardzo dobre (słowa chemika), a więc "poczęstowano" mnie kolejną porcyjką i jak narazie czuję sie nieźle - jak narazie działają zastrzyki pwymiotne. Pożyjemy, zobaczymy co będzie dalej.
Trzymajcie się dziewczynki - idę sobie pojeść - póki jeszcze mogę:)) hi,hi.
Buziaki mocniuchne:)))
Witaj Macieju - własnie dzisiaj miałam 2 chemię i tez o to zapytałam lekarza, ponieważ planuję z mężem wyjazd na przedłuzony wekend 19 czerwca.
Odpowiedział mi, że jeśli tylko będę czuła się dobrze to jak najbardziej mogę wyjechać, ba mam prowadzic normalne zycie - oczywiście w granicach rozsądku.
"przewietrzenie głowy" bardzo dobrze robi na psyche, co jest niezmiernie ważne w walce z tym nieproszonym gościem - jak my amazonki mówimy o nim pieszczotliwie - gadem.
A skutki uboczne chemii - różne u każdego z nas - to zależy od organizmu.
Pozdrawiam cieplutko - Olusia:))
Cześć dziewczyny:))) Troszkę nie pisałam , ale zaglądałam i czytałam. Rzuciłam się w wir normalnego życia, bo 3 czerwca mam 2 chemię i znowu tydzień upłynie jak w kosmosie:)))
Iwonko - to nieważne, że mieszkasz daleko, ja uwielbiam jeździć samochodem (zjeździłam trochę Słowacji i Węgier, że nie wspomnę o Polsce) i pojechać do Ciebie do Szczecina na pyszna kawkę - może którąś z dziewczyn wezme po drodze?) - to dla mnie pikuś!!!
Bierzmy sie za zdrowienie, bo bardzo chciałabym Ciebie i dziewczyny poznać osobiście:)))
Ja narazie nie piłam soku z buraków, staram się jeść tak jak dostałam wytyczne z poradni - kupiłam sobie też w aptece drinki witaminowe Nutridrink, które piję 2-3 dziennie.
Pani w aptece powiedziała mi, że w czasie tych najgorszych dni, wtedy gdy nie można jeść, dobrze jest pić je nawet do 7 dziennie. W poniedziałek mam badanie krwi, we wtorek chemię - zobaczymy jakie będę miała wyniki - schudłam ok.3 kilo.
Andziu - jak sie czuje siostra?????????
Joasiu - słuchaj dziewczyn!!! One wiedzą co mówią - będzie dobrze i gada załatwisz na amen.
Ja uważam, że jestem szczęściarą - mam super wsparcie od mężą i syna, zresztą od rodzinki również, znajomych , sąsiadów, mieszkańców mojej maleńkiej miejscowości. Ale....od początku mówiłam, odpowiadałam na pytania, dziękowałam za wsparcie - nie ukrywałam mojej choroby, aczkolwiek nie afiszowałam się.
Wczoraj byłam na fajnej imprezie z mnóstwem znajomych i moja zwariowana paczką przyjaciół i...nie miałam ani chwili wytchnienia:))) A że wzięły i wyszły mi włosy - no to było jeszcze ciekawiej ogladać mnie w turbanie - zostałam Korą nr 2.
Wiem, że jesteś teraz Joasiu obolała, ale to minie - nie poddawaj się i......pisz!!!!!!!
Buziole:)))
Zamówiłam sobie czepek i chustkę - zostawię narazie włosy w spokoju, wydaje mi się, że będę miała nad nimi większą kontrolę jak je zepnę czy też splotę niż jeśli obetnę na krótko i wokół będą mi fruwały włosy.
Zresztą zobaczymy - fryzjerów jest teraz "skolko ugodno", niech tylko mi przyślą chustki to będę spokojniejsza.
Ewuniu - ja już jestem po operacji; 19 marca miałam zabieg radykalnej mastektomii prawej piersi wraz z wycięciem wszystkich węzłow. Teraz mam chemię dzienną co trzy tygodnie. Nastepna - 3 czerwca.
Ja też sobie zafunduję perukę, ale poczekam do 3 czerwca, będę wtedy też u lekarza i poproszę go o wypisanie wniosku.
Przyjemnego wieczorku życzę:)))
Cześ dziewczynki:)))
Dzisiaj rano zaczęły wychodzić mi włosy, mam długie. I teraz się zastanawiam, czy mam tylko jechac po chustkę i czekac aż się całkiem przerzedzą i wtedy ściąc, czy iśc teraz do fryzjera i obciąć na krótko.
Doradźcie kochane co mam robic, bo naprawdę nie wiem:)))