Ostatnie odpowiedzi na forum
Cześć dziewczynki:))
Lilciu - co ja mam pisać skoro właściwie napisałaś wszystko to co ja bym chciała:))
Moja przygoda z tym forum też zaczęła się od gorączkowego szukania po necie jakiegokolwiek wsparcia - weszłam tu i......zostałam. To tu zostałam spokojnie "przeprowadzona" przez badania, operację, różniste bóle i teraz przez całą chemię.
To tu dowiadywałam się dokładnie tego, co było mi potrzebne na dany czas i to tu ciągnie mnie co dzień jak "kaczkę do wody":))) To jest siła tego forum:)))
Zaczynam mieć podobne bóle jak większość - biorę taxol i myślę, że to od niego. W czwartek mam kolejne "dożywianie" i na pewno powiem o tych dolegliwościach. Macie rację - trzeba o tym mówić, może coś da się zadziałać.
Lilcia i Lenka - macie fajne włoski, moje też zaczynają rosnąć i są siwe - ciekawie będę wyglądać.
Pozdrawiam Was cieplutko - trzymajmy się:)))
Basik86 - nie daj się - trzymam kciuki za Ciebie i za zakwalifikowanie:)) Uszy do góry:))
Andziu - i bardzo dobrze, że Cię przebadają "od stóp do głów", poza początkowym strachem wróci spokój - jestem tego pewna.
Czy przeczytałam meila? - tak i przyznam Ci się , że wcale nie czuje się taka jak napisałaś, ja po prostu baaardzo kocham zycie pod każdą postacią i baaardzo kocham ludzi - też pod każdą postacią:))hi, hi
A i jeszcze jedno - bądź pewna, że na jednym "baseniku" się nie skończy!!!!!!
Ta nasza choroba to taka - piekna i bestia. Potworny strach, panika, przerażenie czasem rezygnacja, wściekłośc....ale i wręcz metafizyczne uczucia wielkiej miłości do życia, ludzi, cudowne doświadczenia kontaktów takich jak m.in. Ciechocinek i wielki kooop energii do walki. Nie będę odkrywcza, stwierdzając, że lekarstwem dla człowieka jest drugi człowiek - to w naszym przypadku sprawdza się w stu procentach:)))
Wszyscy jesteśmy bohaterami - i tego się trzymajmy:)))
Moja kochana Andziu - musi byc wszystko dobrze!!!! A dla Twojego lepszego samopoczucia wolałabym te biopsje przyspieszyć, bo sie zamyślisz na całego do 25.10.
A tak - rachu, ciachu i.....po strachu:)))))
Mocniuchne buziaczki przesyłam - głowa do góry:))))))
Witam Cię cyganko:))
Ja jestem po radykalnej mastektomii wraz z wycięciem 18 węzłów - operacje miałam 19 marca - a teraz jestem w czasie chemioterapii.
To jakie będzie Twoje dalsze leczenie zależy od wyniku histopatologicznego. Wtedy konsylium podejmuje decyzję.
A jak tam ręka - czy Cię boli, czy ją ćwiczysz?
Tak dziewczynki - udało się i jestem już po 6 chemii; teraz będę sobie odliczać.....sześć, pięć, cztery ...itd.
Pytałam Andziu o porta, ale u nas jakoś tak są oporni w tym temacie. Generalnie to bardziej mnie pomęczyli wczoraj przy pobieraniu kwi - nie chciała lecieć - niż przy wkuciu do chemii - fajnie się udało za pierwszym razem.
Kazały mi "piguły" dodatkowo robić sobie okłady z ciepłej sody - teraz smaruję żyły wyciągiem z kasztanowca na przemian z maścią z nagietka i biorę dwa razy dziennie po 2 tabletki rutinoscorbinu - twierdzą, że to wystarczy. Ano zobaczymy.
Czuję się dobrze - wczoraj się wyspałam, a dziś już normalnie funkcjonuję.
Trzymam Andziu mocniuchno kciuki za Twój poniedziałek - będzie dobrze: przecież wiesz kochana, że my jesteśmy skazane na sukces:))))))) Buziaczki:))
Iwonko - co słychaC u Ciebie??????:))
Cześć dziewczynki:))
Andziu - "dokarmiłam się" zastrzykami i jutro kolejne podejście.
Rybenko - ja już tak mam, jak Pawlak - u mnie słowo droższe pieniędzy:)))
Sierotko nasza kierowniczko - widzę Cię jak siedzisz przed kompem, skupiona i zaangażowana próbujesz pomóc ile tylko zdołasz :)))
Jak to fajnie teraz wchodzić na forum - widząc wpisy i nicki - widzieć twarze poznanych dziewczyn. Takie spotkania są po prostu bezcenne.
Pozdrówka cieplutkie i buziaki:)) Trzymajmy się:)))
Cześć dziewczyny:)))
Ciechocinek...hmm....za dużo wrażeń, żeby coś konkretnego napisać. Było cudnie - pod każdym względem - nawet pogoda stwierdziła, że zasłużylismy na nią:))) A pan doktor? - wielkie szczęście mają jego pacjentki, przywraca wiarę w LEKARZY - i fajnie:))
Spotkanie z Andzią.....wręcz mistyczne, prawie bez słów, za to z pełnym zrozumieniem - prawdziwe pokrewieństwo dusz. Prawda Andziu?:)))))
Ale...wracamy na ziemię; nie "dożywili" mnie dzisiaj, miałam za mało leukocytów - dostałam zastrzyk, dwa do domu i....powtórka w czwartek.
Dziękuję Maszko za modlitwę - wszystko i wszyscy są ważni, myślę, że dokuczliwość naszej choroby rekompensują niesamowite wręcz gesty, pomoc, troska czy też zwykła ludzka życzliwość, której na co dzień doświadczamy.
To powoduje dodatkowy bodziec do walki - móc oddać to dobro, być potrzebnym innym cierpiącym.
Rybenko - na następnym spotkaniu się widzimy!!!! Bo przyjade po Ciebie nawet za dziesiątą granicę:))))) Jestem do tego zdolna:))
Iwonko - jak się czujesz? Odezwij sie proszę - brakowało nam Ciebie wiesz?:)))
Wszystkiego najzdrowszego:))) BUziaczki:)))
Witaj Andziu:))) Tak się nad tym zastanawiam - jutro mam kolejną dawkę, spróbuję zapytac mojego lekarza. Wprawdzie jeszcze "piguły" dość dobrze się wkuwają, ale same mi mówią, że czują zrosty.
A jak tam przygotowania do naszego wyjazdu???:))))
Witam szalenie zapracowany wątek....albo zrelaksowany:))))
Czas szybko leci i jutro mam już 5 chemię z 12 zapisanych. Czuje się dobrze, te wlewy sa z gatunku "śpiących", zatem to jest to co lubie:))))))
Narazie jedynym mankamentem (do braku włosków sie przyzwyczaiłam) są coraz trudniejsze i boleśniejsze wkłucia - niestety mam do dyspozycji tylko jedną rękę, a że co tydzień są dwa wkłucia (badania i chemia) moje żyłki trochę zaczynają "chorować".
Mam nadzieję, że wytrzymają to tempo, bo po tej serii chemii albo będę miała naświetlania albo nie - tak powiedział mój lekarz; czyli żyłki sobie odpoczną. Oczywiście smaruję, łykam rutinoscorbin, ale igły robią swoje. Czasem bardziej boli mnie ta ręka niż druga bidulka bez węzłów.
Ale......słoneczko grzeje, pogoda wymarzona, nie ma co marudzić. Mam nadzieję, że spędzacie niedzielę barrrrdzo fajnie i oczywiście na łonie natury??:)))
Idę jeść obiadek....a potem godzinka relaksu i....na rowerek:))))))
Miłej niedzieli Wam kochani życzę................wszystkiego najzdrowszego:))))))) Olusia:))
Elbe - jak najbardziej czuj się zaproszona - szczególy dogramy bliżej wyjazdu:)))
Ja w poniedziałek 15-go będę na onkologii po nową dawkę, jesli akurat Ty tez będziesz to może sie namierzymy:)))
Lenka - spróbuj tez skorzystać z portalu nocowanie.pl - tam jest zakładka podróznik/kierowca i ogłoszenia wolnych miejsc z bardzo przystępnymi cenami.