olusia918, Wygrał

od 2014-02-25

ilość postów: 263

Ostatnie odpowiedzi na forum

rak piersi

10 lat temu
Witaj:)) Wprawdzie ja tez jestem po radykalnej mastektomii prawej piersi, ale nie przezyłam tak Jak Ty dodatkowego bólu od osoby wydawałoby sie najbliższej. Jest taki sam watek - Rak piersi, dodany przez Barbarę 4 lata temu. Jest nas tam troche i w naprawdę różnych sytuacjach życiowych, ale jesteśmy fajne babki:))) Wpadnij - pogadamy - i na pewno juz nie będziesz czuć sie taka samotna:)) Czekam:))

Rak piersi

10 lat temu
Cześć dziewczynki:)) Ta nasza walka z paskudą ma tez i swoje dobre strony - przekonałam się o tym będąc nad morzem - jak się teraz wszystko widzi i ceni:))) ummmm:))) Jakie pyszne to życie jest. Dlatego Iwonko nawet nie próbuj się łamać, tylko marsz na ostatnią "małpę' (tak nazywamy u nas czerwoną chemię) - jestem dzielną kobitką i nawet taka zmora tego nie zmieni. pomyśl, później już będzie tylko łatwiej. Moja nowa biała chemia? - ma się dobrze, jest zupełnie inna; minusy - dłuższy wlew ok.3 godz.; plusy - zero nudności, dzień chemii śpiący niesamowicie, ale na drugi już normalne funkcjonowanie. Nie ma porównania. Sierotka na wątku: odpoczniesz ty...odpocznę i ja - próbuje organizować spotkanie dla forumowiczów, może jednak przy udziale administratora zdołamy się poznać - co o tym myślicie dziewczynki?????? Pozdrawiam cieplutko i ślę moc całusków - Olusia:)))

RAK PIERSI MOJA BIEDNA MATKA

10 lat temu
Witaj Danielu:)) Bardzo rzadko się zdarza, żeby wybrać cykle chemii tak planowo jak jest na początku ustawione. Ciagle sa jakieś małe przesunięcia właśnie m.in. ze względu na złe wyniki krwi - ja miałam dwa razy takie poślizgi. Dostawałam wtedy zastrzyki na przybycie białych ciałek krwi. nutridrinki piję cały czas - jeden na dzień - są naprawdę pomocne. Najbardziej dobry jest sok z buraka - ale nie każdy go jest w stanie przełknąć. Także spadek wagi to zjawisko normalne - chemia niszczy komórki nowotworowe, ale też i zdrowe - to organizm musi później zacząc się szybko regenerować - dlatego tak ważne jest jedzenie, spokój i.......pozytywne nastawienie. I to mnie osobiście najbardziej martwi u Twojej mamy. Ja proponuję jak najszybciej wizytę u psychoonkologa - jak ja to mówię: bez zbędnych dyskusji. Mama Twoja musi chcieć walczyć, a nie wycofywać się - ma wrażenie, że jest właśnie na tym etapie. Szybciutko na terapię - i będzie dobrze:)))) Pisz, pisz i ....działaj chłopie, bo jesteś naprawdę mądrym i wrażliwym człowiekiem:))) Pozdrawiam cieplutko i czekam na dobre wieści od Ciebie:))

Rak piersi

10 lat temu
Hej, hej:)) Własnie wróciłam z cudownego pobytu nad morzem - byłam w Jastarni z mężem i z paczką zwariowanych przyjaciół. To była prawdziwa odskocznia. A teraz czekam na rozpoczęcie nowego cyklu chemii: 12 sztuk - każda co tydzień; podobno lekkie i bez dokuczania - pożyjemy, zobaczymy. Dostałam już decyzje o przyznaniu mi świadczenia rehabilitacyjnego na 12 miesięcy, jak tez przyznano mi znaczny stopień niepełnosprawności. ...i ciekawostka: chyba zaczynają mi kiełkowa włoseczki:)) Wszystkiego najzdrowszego Maszko...i dla Was wszystkich:)) Pozdrówka - Olusia:))

Rak piersi

10 lat temu
Cześć dziewczyny:))) Jestem czwarty dzień po 4 ostatniej!!! chemii - teraz mam mieć 12 tygodniówek jakichś białych nie dokuczających lekkich chemii. Dochodzę do siebie powoli, a jutro wieczorkiem..........wyjeżdżam na tydzień nad morze. Wiem, wiem....muszę uważać; nie lubię sie opalać, domek mamy w lesie, będę odpoczywać, spacerować - może trochę jeździć na rowerku...i oczywiście będę podziwiac piekne zachody słońca. Jak ja kocham życie:)) A co u Was dziewczynki? nic nie piszecie - mam nadzieję, że to wynika po prostu z braku czasu co??????????????????

Rak piersi

10 lat temu
Będę trzymała na pewno - ja jutro jadę na badanie krwi, a pojutrze, czyli w srodę będę miała 4 chemię. Podobno ostatnią - uwierzę jak usłyszę:)) Wszystkiego najzdrowszego dziewczynki:))

strach

10 lat temu
Cholera jasna....bardzo przykro mi Joasiu czytać takie wiadomości, ale.....niestety to się zdarza w życiu. Nie każdy zdaje w takim przypadku egzamin z dojrzałości. Powiem tak - z dwojga złego to lepiej, że już teraz tak się stało niż np. po leczeniu. Wedle przysłowia: co cie nie zabije to cię wzmocni - bierz się za siebie i walcz o siebie. I nie mysl, że jesteś sama - jesteśmy my wszyscy tutaj dla ciebie - tak jak Ty dla nas. Nie zadręczaj się tą sytuacją - odpuść - nic nie wskórasz, a sobie zaszkodzisz - PAMIĘTAJ!!!!!! I pisz, jeśli tylko nie będziesz mogła sobie z czymś poradzić:))) Buziole:))))

Rak piersi

10 lat temu
Andziu - strasznie się cieszę:))))))))))))) Jak dobrze czytać takie wiadomości:)))) Dużo słoneczka dla Was dziewczynki - życzę pięknej niedzieli:) Iwonka - Hej!!!!!!! Gdzie jesteś??

Rak piersi

10 lat temu
Cześć dziewczynki:)) Oprócz 3 chemii dostałam 3 zastrzyki co 24 godziny na podniesienie leukocytów, a także lekarz zmienił mi tabletki przeciwwymiotne. Wczoraj czułam sie dobrze - normalnie funkcjonowałam w domu - nawet sie w dzień nie kładłam, nie miałam takiej potrzeby. Dzisiaj jest trochę gorzej - lekko mnie muli - co najwazniejsze jem, mam apetyt i nie przeszkadzają mi zapachy. Z tego co zaobserwowałam u mnie to własnie 3 i 4 dzień po chemii jest najgorszy - czyli jutro jakos przezyję i zacznę znowu powoli dochodzic do siebie. Ja mam 4 kursy, a zatem czeka mnie jeszcze tylko jedna. A potem mam mieć 12 białych cotygodniówek - mam nadzieję, że te będą lżejsze - chemik obiecał:) Bardzo się cieszę Andziu, że tak dobrze skończyła się "przygoda" Twoje siostry Ewy z gadem. Iwonko - musisz znaleźć siły do dalszej walki - pomyśl jeszcze tylko 3 i koniec:))) A poza tym my nie mamy innego wyjścia jak wyzdrowieć prawda? przecież musimy się spotkać i poznać:))) Ja nie żartuję:)) Wszystkiego najzdrowszego dziewczyny:)))

Rak piersi

10 lat temu
Cześć dziewczyny:))) Dawno nie pisałam , ale tak się wzięłam za aktywne życie między chemiami, że tylko tu zaglądałam i....obiecywałam sobie, że wieczorem na pewno coś napiszę. 24.06. miałam mieć 3 chemię, ale spadły mi leukocyty i zamiast wlewu dostałam zastrzyk na podniesienie ich poziomu - masakra: momentami zastanawiałam się czy chemia nie lepsza. Strasznie skubany jest bolesny w skutkach - dobrze, że tylko dwa dni. W końcu wyszedł taki paradoks, że nie mogę się doczekać 3 chemii, której termin kolejny mam na poniedziałek 30.06. - fajnie nie?:))) Na poje pytanie, co mogę zrobić aby to się nie powtórzyło, mój lekarz powiedział, że nic - tak akurat na mój organizm działa jakiś składnik chemii i już. Basiu25 - nie daj się złym myslom i bólowi - ćwicz wytrwale, oczywiście do granicy bólu, ale konsekwentnie, ja miałam zabieg 19 marca a na dzień dzisiejszy moja reka super sie sprawuje, ale...co dzień robię sobie automasaż i co drugi dzień ćwiczę co najmniej godzinkę - a było trudno i czasem płaczliwie - powodzenia:))) Bybenko - cieszę się bardzo, że masz dobre wyniki, troszcz się o siebie i żyj kochana pełnią życia:)))) Buziole:))) Mariolu7 - gratuluję zaliczenia "chrztu bojowego" - jeśli chodzi o Twoje dolegliwości, to mnie pielęgniarki od razu na I chemii doradziły, aby żyły smarować na przemian maścią kasztanową i nagietkową . Jak narazie ten sposób się sprawdza. Iwonko - nie widzę Cię, a według moich wyliczeń też jesteś chyba coś około 3 chemii - co słychać? Jak się czujesz? Odezwij się proszę!!!:))) Andzia zamilkła - mam nadzieję, że to wynika tylko z powrotu do normalnego intensywnego życia - ba, jestem tego pewna co????:)) A ja zaszalałam - ostatni długi wekend spędziłam z grupką przyjaciół na Węgrzech w Hajduszoboszlo na basenach - kurcze dziewczyny - jak pognałam zaraz po przyjeździe w pierwszy lepszy po drodze basen, jak klapłam jak kaczka do wody - normalnie byłam w siódmym niebie:))) a że nie mam włosów? - kupiłam sobie takie fajnie specjalne czepeczki z bawełny w trzech róznych kolorach - paradowałam po kapelisku jak dama:)) hi,hi. A wieczorami tańczyliśmy pod gwiazdami - fajnie było:))) Cudne to zycie jest - warto walczyć:)))) Buziaczki mocniuchne dla wszystkich Was kochani:))))