Ostatnie odpowiedzi na forum
Boże, Miłka, tak niedawno cieszyłyśmy się razem z tobą. Trzymaj się, kochana! W tym nieszczęściu jedna rzecz jest pocieszająca - to coś jest w bardzo wczesnym stadium, skoro nie zauważono nic w badaniu śródoperacyjnym. Dasz radę!
Magnum, nie pozostaje wam nic innego, jak czekać na operację, a potem na wyniki histopat.
Ostatnio nawet tu na forum było kilka przykładów pomyłek lekarskich co do diagnozy.
Nie wiem, czy ma znaczenie to, że ktoś jest szczupłą osobą czy puszystą. Ja byłam bardzo szczupła, brzucha nie miałam wcale. W czasie operacji okazało się, że miałam 400 ml płynu, IIIc i G3.
Magnum, wodobrzusze w raku jajnika nie świadczy o terminalnej fazie choroby. Czasami może już być nawet w stadium Ic, a w III występuje praktycznie zawsze.
Wysoki marker, guz 7 cm i spore wodobrzusze (rozumiem, że znaczne, skoro odbarczano płyn) może świadczyć o dużym, nawet III stopniu zaawansowania, chociaż niekoniecznie.
Morfologia w raku jajnika nie ma nic do rzeczy, wyniki mogą być wręcz wzorcowe. To, że nie wykryto przerzutów odległych ani nacieków w jamie brzusznej, to dobrze. Musisz jednak wiedzieć, że tomografia nie wykrywa guzków mniejszych niż 5mm. Przy wodobrzuszu bardzo prawdopodobny jest rozsiew drobnoguzkowy do organów położonych w jamie brzusznej i miednicy małej.
Całą prawdę poznacie po operacji oraz badaniu histopatologicznym. Może okazać się, że wcale nie jest tak źle.
Wydaje mi się, że śmiało możesz to kupić. Napar z huby brzozowej jest bardzo popularny w medycynie ludowej w Rosji i stosuje się go od dawna w leczeniu nowotworów. Ktoś niedawno pytał o to tu na Forum. Jest na ten temat sporo informacji w Internecie.
Kasiorku, dziękuję za życzenia!
Opalanie się a chemio- i radioterapia: http://portal.abczdrowie.pl/pytania/czy-po-zakonczeniu-leczenia-mozna-sie-opalac
Co do słonka... Elbe, przecież ty dawno skończyłaś chemioterapię! Dlaczego miałabyś sobie żałować?
Ja poprzednią chemioterapię zakończyłam 19 kwietnia. Wprawdzie nie opalałam się na plaży, ale całe lato spędziłam na wsi grzebiąc się w ogrodzie w krótkich spodenkach i samym biustonoszu. Żadnych przebarwień na skórze nie zauważyłam, chociaż bardzo się tego bałam. Głowę, oczywiście, zawsze miałam osłoniętą chusteczką albo kapeluszem.
No, ale ja nie jestem żadną wyrocznią czy jakimkolwiek autorytetem. Gdyby tak było, nie miałabym wznowy.
Elbe, nie wiem, komu wierzyć... Mnie lekarka powiedziała, że cudowne działanie soku z buraka to mit, ale skoro chore wierzą, że to im pomaga, to niech biorą. Jakieś pozytywne skutki, chociaż mocno przesadzone, to ma. Ja piję na przemian sok z buraków i sok wielowarzywny. Niestety, z kartonu Horteksu, innego nie trawię.
Od wielu chorych słyszałam, że nie wolno pić także soku z aloesu. Przewertowałam wiele publikacji i nic takiego nie znalazłam, wręcz odwrotnie - opinie są bardzo pozytywne. Działanie podobne do BioBranu, a kosztuje mniej.
Ja wierzę, że mnie to pomaga. Jak dotąd mój szpik dobrze sobie radzi z chemioterapią, nie mam problemu z morfologią. Ale może po prostu mam silny organizm?
Elbe, mnie zestaw witamin radziła kupić moja lekarka (internista, onkolog kliniczny, specjalista chemioterapii nowotworów). Nie sugerowała żadnej nazwy, powiedziała "jakiś zestaw witamin". Teraz biorę Centrum, wcześniej kupowałam inne. W sąsiedniej aptece już mnie znają i proponują coś, co jest akurat w promocji.
Martast79, to skutek twojego problemu. Jedno z drugim jest ściśle związane. Poszukaj sobie w Internecie na temat leczenia wypadania pochwy. Przede wszystkim jednak idź z tym jak najszybciej do lekarza i pozbądź się problemu przed powrotem męża. Powodzenia!
Martast79, wypadanie pochwy jest następstwem przebytej operacji, czasami wielu porodów i dźwiganiem ciężarów krótko po porodzie, a nie brakiem współżycia. To da się leczyć. Zabieg polega na podszyciu.