Ostatnie odpowiedzi na forum
O! Zanim napisałam komentarz, AnnMarie zdążyła mnie uprzedzić.
Witaj, Martek! Problem z pewnością jest, ale niekoniecznie to musi być rak jajnika. Rak jajnika bardziej daje objawy gastryczne, niż ginekologiczne. Musicie stanąć na uszach, ale przekonajcie ją do wizyty u ginekologa. Skoro już teraz są tak poważne dolegliwości, to nieleczone, cokolwiek to jest, będą jeszcze gorsze. A jaka to godność? Obolała, zgięta wpół, przerażona postawioną przez siebie diagnozą, być może błędną. Córce jest potrzebna zdrowa, uśmiechnięta mama, a nie cierpiąca z bólu i strachu, płacząca po kątach. Odwlekanie z wizytą u lekarza tylko pogarsza sytuację, to "coś" samo się nie wyleczy. Najważniejsza jest właściwa diagnoza i to jak najszybciej! Być może okaże się, że to wcale nie jest żaden rak! Niech przynajmniej na początek zrobi sobie test ROMA w najbliższym laboratorium bez skierowania od lekarza. Zwykłe niebolesne badanie krwi. I do ginekologa! Pilnie!
Czemu teraz nie można usunąć wpisu po edytowaniu? Robiłam to kilkakrotnie, a dzisiaj nie daje się.
Tosiu, tak, miałam na myśli inne raki, nie jajnika. Mam kilka koleżanek z pracy, które miały raka szyjki macicy, trzonu macicy czy piersi. Żadna z nich nie miała do tej pory wznowy, a niektóre żyją już ponad 20 lat. Nasz sąsiad ma stomię (rak jelita grubego) od 18 lat, bez nawrotu. To tylko kilka przykładów.
Czarownica podaje przykłady, że i z naszym rakiem też są takie przypadki .
Tosiu, tak, miałam na myśli inne raki, nie jajnika. Mam kilka koleżanek z pracy, które miały raka szyjki macicy, trzonu macicy czy piersi. Żadna z nich nie miała do tej pory wznowy, a niektóre żyją już ponad 20 lat. Nasz sąsiad ma stomię (rak jelita grubego) od 18 lat, bez nawrotu. To tylko kilka przykładów.
Z naszym rakiem też chyba są takie przypadki, pisze o tym czarownica.
O! I to jest dobre podejście i do raka, i do życia w ogóle!
Tosia66, obawiam się, że jednak się mylisz. Niektóre typy raka wykryte we wczesnym stadium są jednak wyleczalne. W przypadku wznowy o wyleczeniu nie ma mowy. Jeśli wystąpiła jedna, będą następne, to tylko kwestia czasu. Oczywiście, ważne jest po jakim czasie nastąpił nawrót choroby, czy jest to wznowa miejscowa, zmiany rozsiane, czy przerzuty odległe i co można z tym zrobić.
Doris23, oczywiście, że ma znaczenie, czy to jest G1 czy G3, ale ma rację kuma, że i to i to jest nowotwór. Poza tym większe znaczenie na stopień zaawansowania niż stopień złośliwości. Tyle, że w nowotworze jajnika nigdy nic nie wiadomo. Może być spokój przez wiele lat, ale może też być różnie... Ku przestrodze - poczytaj sobie posty Magg.[*]
"gdy marker podskoczy do góry to czy to nie będzie już za późno na uratowanie się przed nawrotem choroby" - owszem, to już będzie o wiele za późno, bo to już będzie ewidentny nawrót, chociaż zmiana nie musi być od razu widoczna w USG czy nawet TK. Poza tym, jak podają źródła, marker Ca125 rzadko wychodzi ponad normę w I, a często i II stopniem zaawansowania.
Ja miałam Ca125 - 15,3, w dodatku stabilny, a tomografia wykazała przerzut do wątroby. Kilka kobiet z tego Forum miało nawroty choroby przy markerze w normie.
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Podgrzanie-ciala-zwalcza-raka-Onkolodzy-To-czysta-szarlataneria-n95660.html
Kamil.b - nie jesteś chory, tylko naciągacz! Dzisiaj zarejestrowałeś się na forum i już reklamujesz hipertermię.
To nie jest miejsce na reklamy!
http://zdrowie.trojmiasto.pl/Podgrzanie-ciala-zwalcza-raka-Onkolodzy-To-czysta-szarlataneria-n95660.html