Ostatnie odpowiedzi na forum
Witajcie, dziewczyny! Z programu klinicznego w Szczecinie zostałam już wykluczona, kontynuacji leku nie będzie. W poniedziałek idę więc do naszego BCO i zaczynam III rzut chemioterapii standardowej.
Kola, zmiany na wątrobie radzę skonsultować z doc. D. Zadrożnym z Gdańska. To chyba najlepszy specjalista od wątroby. Nie patrzy na żadne opisy, potrzebuje jedynie płytki. Z pewnością rozwieje wątpliwości, a gdyby okazało się, że to jednak coś złośliwego, będziesz w dobrych rękach. Prywatnie nie przyjmuje. Musisz więc mieć skierowanie do Poradni Chirurgii Ogólnej. Docent przyjmuje tylko w piątki.
Lilith polecała jeszcze doc. Słupskiego z Bydgoszczy.
Ano, wznowa, już trzecia. Przerzuty rozsiane, nic innego nie wchodzi w grę, tylko chemia.
Jutro jadę do Szczecina. Pożegnam się z badaniem klinicznym i Olaparibem (chyba).
W poniedziałek zaczynam chemię.
shushu, szczere wyrazy współczucia [*]
O! Zanim napisałam komentarz, AnnMarie zdążyła mnie uprzedzić.
Witaj, Martek! Problem z pewnością jest, ale niekoniecznie to musi być rak jajnika. Rak jajnika bardziej daje objawy gastryczne, niż ginekologiczne. Musicie stanąć na uszach, ale przekonajcie ją do wizyty u ginekologa. Skoro już teraz są tak poważne dolegliwości, to nieleczone, cokolwiek to jest, będą jeszcze gorsze. A jaka to godność? Obolała, zgięta wpół, przerażona postawioną przez siebie diagnozą, być może błędną. Córce jest potrzebna zdrowa, uśmiechnięta mama, a nie cierpiąca z bólu i strachu, płacząca po kątach. Odwlekanie z wizytą u lekarza tylko pogarsza sytuację, to "coś" samo się nie wyleczy. Najważniejsza jest właściwa diagnoza i to jak najszybciej! Być może okaże się, że to wcale nie jest żaden rak! Niech przynajmniej na początek zrobi sobie test ROMA w najbliższym laboratorium bez skierowania od lekarza. Zwykłe niebolesne badanie krwi. I do ginekologa! Pilnie!
Czemu teraz nie można usunąć wpisu po edytowaniu? Robiłam to kilkakrotnie, a dzisiaj nie daje się.
Tosiu, tak, miałam na myśli inne raki, nie jajnika. Mam kilka koleżanek z pracy, które miały raka szyjki macicy, trzonu macicy czy piersi. Żadna z nich nie miała do tej pory wznowy, a niektóre żyją już ponad 20 lat. Nasz sąsiad ma stomię (rak jelita grubego) od 18 lat, bez nawrotu. To tylko kilka przykładów.
Czarownica podaje przykłady, że i z naszym rakiem też są takie przypadki .
Tosiu, tak, miałam na myśli inne raki, nie jajnika. Mam kilka koleżanek z pracy, które miały raka szyjki macicy, trzonu macicy czy piersi. Żadna z nich nie miała do tej pory wznowy, a niektóre żyją już ponad 20 lat. Nasz sąsiad ma stomię (rak jelita grubego) od 18 lat, bez nawrotu. To tylko kilka przykładów.
Z naszym rakiem też chyba są takie przypadki, pisze o tym czarownica.
O! I to jest dobre podejście i do raka, i do życia w ogóle!