Ostatnie odpowiedzi na forum
"Niedawno Kora zaapelowała o pomoc w leczeniu choroby. Okazuje się, że gwiazda może liczyć na wsparcie. Wokalistka w pierwszym tygodniu zebrała 72 tys. zł, co starczy jej na trzy miesiące kuracji."
Życzę Korze długich lat życia, ale żebrać przy takich zarobkach - żenada. Nie ma ani wstydu, ani odrobiny przyzwoitości.
http://www.telemagazyn.pl/artykuly/kora-zarobi-200-tys-zl-w-must-be-the-music-ile-zarobia-inni-7017.html
Witaj, sniezka007! Póki co macie tylko badanie śródoperacyjne. Ostateczne rozpoznanie będzie, kiedy otrzymacie wynik histopatologiczny. IIIC to stopień zaawansowania wysoki.
Większość z nas na tym forum ma właśnie taki stopień, niestety. O rokowaniach i statystykach poczytaj sobie w Internecie. My tu żyjemy wbrew wszelkim rokowaniom i statystykom. Jedne mają się dobrze, inne mają wznowy, takie życie.
Nie zamartwiaj się wszczepami. Przy tym stopniu zaawansowania nie da się wyciąć wszystkich zmian w jamie brzusznej. Jeśli pacjentka jest przygotowywana do HIPEC wycina się wszystkie zmiany powyżej 0,5 cm. Normalnie guzki poniżej 1 cm na otrzewnej są po prostu zostawiane. Chemia ma zadanie właśnie je zlikwidować.
A szanse? To zależy od wielu rzeczy. Stopień zaawansowania, stopień złośliwości, typ raka, wrażliwość na chemię, ogólny stan fizyczny pacjentki, wydolność szpiku kostnego, choroby współistniejące, wreszcie psychika, no i szczęście.
Poczytaj sobie wpis na pierwszej stronie tego wątku - Gojka. Ta dziewczyna żyje, ma się dobrze, prowadzi normalny tryb życia, przez tyle lat nie miała żadnego nawrotu choroby!
Trzymajcie się! Powodzenia!
No, tak, zapomniałam wkleić : http://wyborcza.pl/magazyn/1,151481,19754322,dajcie-nam-zyc-rozmowa-z-kora-i-kamilem-sipowiczami.html
Dziewczyny, fajny wywiad z Korą i jej mężem. Warto przeczytać. Jest też o tym czepku na utrzymanie włosów przy chemioterapii.
Korzystny to on nie będzie. USG jamy brzusznej wykazało dwie zmiany. TK miałam brzucha, miednicy i klatki piersiowej. Oby jeszcze tam nic nie urosło. A marker nadal w normie.
Makro000, chyba regresja (remisja), a nie progresja.
Fajnie, że operacja zlikwidowała zmiany. Teraz tylko szczęśliwie przejść chemię i na jakiś czas spokój.
W związku z podejrzeniem wznowy dostałam skierowanie na TK na cito. Właśnie dzisiaj miałam badanie. Opis będzie dopiero za minimum 10 dni roboczych, już normalnie, nie na cito. Dziwne to jest wszystko...
Aniasas, jak samopoczucie? Żyjesz?!
Dzięki, Lilith, przeczytałam. Jest więc tak, jak napisałaś w ostatnim zdaniu i nie koliduje to z tym, o czym wcześniej ja pisałam. Te panie, które akurat brały tamoxifen (które ja znałam) nie miały mutacji BRCA, ale prawdopodobnie to nie ma znaczenia.
Przy okazji do Marzeny - przejrzyj link podany przez Lilith - tabela Nr 8.
Lilith, myślę, że to jest jednak w ramach eksperymentu medycznego. Każdy uniwersytet medyczny ma swoje wewnętrzne badania, które nie są prowadzone w innych ośrodkach. A może to jest stosowane od dawna, ale ja po prostu z tym się nie zetknęłam? Wszystko możliwe..
Marzena, nie ma sensu się zastanawiać, czy nie byłoby lepiej, gdyby podali tę samą chemię, co poprzednio. Mogłoby być gorzej. To był już III rzut chemii. Wznowa nastąpiła po niecałym roku od zakończenia poprzedniej chemioterapii. Komórki raka mutują się i uodparniają na chemię. Stąd była decyzja o zmianie chemii. Najważniejsze, że mama dostała platynę, a to ona jest najbardziej skuteczna.
Gdyby lekarka nic nie przypisała na wątrobę, można bez recepty kupić Essentiale Forte lub Silimarol.