Ostatnie odpowiedzi na forum
O, matko! Turczynko, gratulacje! Są jednak cuda na tym świecie. Cieszę się razem z Tobą!
Kucja, to jednak Caelyx. Ta chemia jest dość bezpieczna, jeśli chodzi o morfologię. Ja cały czas wyniki mam dobre. Samopoczucie po wlewie też w porządku. Lekkie mdłości załatwia jedna tabletka Metoclopramidu. A zespół ręka - stopa występuje nie u każdej pacjentki, a jeśli już to przeważnie jest to tylko lekkie pieczenie, zaczerwienienie, swędzenie, czyli I stopień. Ja, niestety, miałam III. Objawy wystąpiły równo 2 tygodnie po chemii i praktycznie nagle, z dnia na dzień. Koniecznie schładzaj nogi i ręce, bo to chyba w tej chemii najważniejsze! Mam nadzieję, że nie doświadczysz tego, co ja. Trzymaj się, kochana, dasz radę!
Margareta, cudów nie ma. Włosy zaczną rosnąć dopiero jak skończysz chemię. Nie wcześniej. Cierpliwości.
Aniasas, też mam taką fryzurkę, tylko kolor inny. Moje są czarno - białe, pół na pół. Zaczęły kiełkować jakiś miesiąc po skończeniu Paclitaxolu z Carboplatyną, obecny Caelyx widocznie im nie przeszkadza.
Trzeci wlew dostałam z tygodniowym poślizgiem i tylko 2/3 dawki ze względu na zespół ręka - stopa. Znowu mam ten problem, ale jest trochę łagodniejszy. Lekarka kazała od razu zacząć brać sterydy, jak tylko coś poczuję. Da się wytrzymać, chociaż dobrze nie jest.
Ania_walczę_o_mamę - może się przyda: http://www.forumonkologiczne.pl/artykul/zaparcia-w-trakcie-leczenia-onkologicznego-zalecenia-zywieniowe/19602.html.
Kucja, oczywiście że możesz mieć jeszcze jakiś uszkodzony gen i dla pewności wykonaj te badania. Zastanawiam się jednak, czy w przypadku wykrycia mutacji podadzą ci cisplatynę, skoro uznano, że jesteś platynooporna.
Ja mam mutację BRCA1. Brałam przy ostatnim nawrocie choroby Paclitaxel + Carboplatynę, 4 wlewy. Marker powoli, ale jednak systematycznie piął się w górę, z 31 do 41 w ciągu 4 miesięcy. TK wykazała progresję choroby. Chemiczka uznała mnie za platynooporną i powiedziała, że żadna z platyn już nie wchodzi w grę. Dostałam Caelyx. Po dwóch podaniach marker z 41 skoczył na 84, do tego zespół ręka - stopa III stopnia. Walczyłam o zmianę chemii, ale nie walczyłam o cisplatynę, teraz tego żałuję. Przecież miałam już takie doświadczenie w II rzucie chemioterapii. Podano mi wtedy Paclitaxel i Paraplatynę, marker bardzo skoczył do góry. Po zmianie Paraplatyny na Cisplatynę Ca125 zaczął spadać, a zmiany znikać. Może teraz też by tak było?
Walcz, dziewczyno, o tę cisplatynę póki jeszcze nie zaczęli pompować w ciebie inne paskudztwo. Skuteczność cytostatyków nie opartych na platynach jest bardzo niska.
Marysia 90, nie wariuj! Rak jajnika rzeczywiście może przerzutować na węzły chłonne nadobojczykowe lewe, ale wydaje mi się, że w waszym przypadku to nie jest to. Po pierwsze ten węzeł by nie bolał, jeśli boli, to najprawdopodobniej jest odczynowy (zapalny). Po drugie, pisałaś, że komórki rakowe znaleziono tylko w środku torbieli, a podczas operacji makroskopowo nie stwierdzono żadnych nacieków na okoliczne narządy.
To, że boli jeszcze coś w brzuchu - ma prawo, przecież to dopiero miesiąc po operacji. Szwy zewnętrzne goją się bardzo szybko, wewnętrzne nawet kilka miesięcy.
Lilith, gratulacje i pozdrowienia dla mamy!
Ja szykuję się jutro do chemii. Jeździłam pokazać stopy i dłonie, by jutro na darmo nie przechodzić przez Izbę Przyjęć, gdyby mieli mnie ewentualnie odesłać z kwitkiem i znowu przesunąć termin. Ze stopami praktycznie jest w porządku. Z dłońmi dalej niedobrze - sztywne, przykurczone palce, skóra bordowo - szara, twarda jak podeszwa u słonia, kremy nie wsiąkają. W zgięciach palców miejscami popękana, schodzi płatami. Zupełny brak czucia, ale już nie piecze i prawie nie boli. Mogę się już umyć w ciepłej wodzie, a jeszcze parę dni temu nie mogłam dotknąć nawet do letniej. Zmiany chemii nie będzie. Niestety, z powodu zespołu ręka - stopa otrzymam mniejszą dawkę.
Dziewczyny, chyba oszaleję z żarciem. Trzy tygodnie na sterydach! Wilczy apetyt nie do opanowania. Jem na okrągło i ciągle jestem głodna, co gorsza, nic mi nie smakuje. Wszystko niedobre, mdłe, bez soli. Ładuję sobie do wszystkiego masę przypraw i soli, a mąż tylko gały wytrzeszcza, jak mogę to przełknąć. Kilogramów mi jeszcze nie przybyło, dalej jestem szczupła, ale przecież gdzieś to się musi zacząć odkładać! Masakra!
Avastin to inaczej Bewacyzumab. W Internecie jest dużo na ten temat.
Właśnie tak! Człowiek jest w stanie znieść najgorsze świństwo, aby tylko działało.