Ostatnie odpowiedzi na forum
Ja wróżyłam tylko raz, wieki temu. Cyganka wywróżyła mi troje dzieci i dwóch mężów. Chyba za słabo się starałam, bo mam tylko jedno dziecko i jak dotąd jednego męża. Więcej się nie dorobiłam.
Jutro równo rok od zakończenia chemioterapii - Ca 125 - 14,83. Niestety, znowu lekki wzrost.
A nazwa "Syrenki" bardzo mi się podoba!
Nie wiedziałam, że syrenki nie mają jajników.
I tak trzymaj, Dronka! Wszystkiego dobrego!
Mariamagdalena, z reguły markery w pierwszym roku po chemii robi się co 2 - 3 miesiące chyba, że jest coś nie tak. Tak, że spokojnie czekaj do czerwca. Ja już od grudnia robię co miesiąc, gdyż marker poszedł mi trochę w górę. Niestety, robię prywatnie, bo lekarka nie daje mi skierowania. Mówi, że nie ma takiej potrzeby.
Jestem, jestem! Nigdzie nie poszłam, nie ma chętnych. Będę musiała zadowolić się własnym mężem. Trudno.
Niedowiarek z Ciebie, Elbe. O włosach przecież pisałam, że będą proste. Mnie też było szkoda ścinać, ale już nie miałam na nie pomysłu. Wyglądałam jak terier. A tak 2-3 cm krócej i po kręciołkach!
Marian - wyrazy współczucia. W krótkim czasie pochowałeś dwie bliskie osoby. Trzymaj się chłopie!
Jeśli już, to wolałabym z cudzym... Mój już dawno przestał zaglądać mi w oczy, nawet nie zauważył tych przerzedzonych rzęs. Może to i dobrze. A moich kręconych włosów nie może przeboleć i nadal chodzi naburmuszony.
Elbe, nie przeżywaj tak z powodu włosów! Trochę jeszcze poczekaj, a jak ciutkę zetniesz, to już będzie ok. Ja uparłam się odhodować takie do ramion, ale niestety, nie wytrzymałam. Co bym z nimi nie robiła, to fryzura wyglądała, jakby piorun w miotłę strzelił. Ścięłam i jest w porządku, tyle że wyglądam jak podstarzała chlopczyca.
A z tymi rzęsami to żartowałam. Trochę tuszu i takiej pannie jak ja, ujdzie. Na randki już dawno przestałam chodzić.
Ja po chemii, a właściwie po zimie, przytyłam aż 10 kilogramów! Z całą pewnością nie jest to efekt sterydów ani żadnych leków, bo nic w tym czasie nie brałam. Po prostu zwykle lenistwo i brak ruchu, mniej stresu, bo przeszłam od września na emeryturę, i zwykłe obżarstwo! Od lat nie jadłam śniadań, obiad jadłam w pracy, wracałam do domu i zjadałam kanapkę na pół kromki chleba i to wszystko. A teraz mam szalony apetyt, jem dużo więcej i co raz zaglądam do lodówki, bo cały czas siedzę w domu. Póki co nie przejmowałam się tym, bo zawsze byłam szczupła. Teraz trochę się zaokrągliłam i wszyscy mówią, że lepiej mi z tym. Może i lepiej, ale ciężej. Już przyhamowałam z żarciem i zrzuciłam 2 kilogramy.
Idzie wiosna, będzie więcej ruchu, działeczka, a przede wszystkim lodówka dalej.
Witaj, Facingnorth! Jesteś dzielna, widać humor Ci dopisuje, a to dobry znak. Z Twojego wpisu wynika, że nadal nie wiesz na czym tak naprawdę stoisz. Oby wszystko było ok!!