Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam wszystkie koleżanki, i te "stare" i te "nowe"!
Trochę czasu mi zajęło czytanie nowych postów, ale właśnie nadrobiłam prawie dwutygodniowe zaległości. Wyjeżdżaliśmy na swoje "rancho", wprawdzie z laptopem, ale tam nie ma Internetu, nie ma nawet zasięgu! Żeby do kogoś zadzwonić, trzeba biegać po okolicy z komórką i szukać zasięgu, a to wcale nie jest takie proste!
Piękna pogoda, przyroda jak w bajce, a tu tyle pesymizmu. Jakieś doły, depresje... Nie za bardzo się nad sobą rozczulacie, miłe panie? Z naszą chorobą nie da się zaprzyjaźnić, a tym bardziej polubić ją, ale trzeba zaakceptować fakt, że ona już jest. Każdej z nas serce podchodzi pod gardło przed każdym badaniem, przed każdą wizytą w poradni. I tak już będzie zawsze. Ale w przerwie między tymi wizytami i badaniami starajmy się żyć normalnie, nie dręczmy samych siebie i naszych bliskich własnymi lękami i czarnowidztwem! Cieszmy się każdym dniem, bo nie wiadomo, ile jeszcze nam ich zostało. Miejmy nadzieję, że sporo - czego sobie i wszystkim forumowiczkom życzę! Dobranoc!
Zaczerwienienie twarzy jest rzeczą normalną po chemii, czasami występuje też zaczerwienienie dłoni. Zniknie samo, ale nie zaszkodzi łyknąć wapno, jak radzi Krystyna.
Kucja, większość z nas robi badanie markera prywatnie (ok. 30zł). U nas w szpitalu robili badanie markera po każdej chemii, ale po jej zakończeniu już raz na kilka miesięcy.
Siemię lniane to stary, sprawdzony ludowy lek na żołądek. Z całą pewnością bezpieczny. Mnie kiedyś gastrolog polecała pić, gdy miałam wrzody żołądka. Siemię wtedy kupiłam, ale jak wyobraziłam sobie jego smak i konsystencję, to nawet go nie zaparzyłam ani razu. I tak mi zostało do teraz. Moje koleżanki piją siemię i twierdzą, że bardzo im pomaga.
Też mi się nie podoba nowa szata graficzna strony, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Jeszcze tydzień, dwa i się przyzwyczaimy. Żeby jeszcze nasze nicki dali w innym kolorze, żółty jest mało widoczny, jakiś wyliniały...
Ja osłonowo brałam Ranigast i bakterie w kapsułkach. Do siemienia mam wstręt na sam jego wygląd, niestety, nie mogłam się przemóc.
Moja mama na mdłości łykała Torecan, ale potem walczyła z zaparciami i trzeba było podawać Xennę czy Senes. Ja osobiście chemię znosiłam bardzo dobrze, oczywiście na 2 - 5 dzień mdliło, wszystko śmierdziało, ale starałam się nie łykać leków przeciwwymiotnych. Z dwojga złego wolałam raz zwymiotować, niż męczyć się kilka dni z obstrukcją, szczególnie po resekcji jelita. Nie było tak źle!
Ja w czasie chemioterapii kawę piłam, bo lubię i nie zastanawiałam się: pomaga czy szkodzi. Coli nie lubię, więc nie piłam. Najbardziej smakował mi sok jabłkowy. Córka radziła mi pić herbatę ze świeżym imbirem - wypiłam parę razy i zbrzydła mi (chyba wrzuciłam go za dużo).
Moja chemioterapeutka mówiła, że można pić wszystko, byle dużo i jak najszybciej wypłukać chemię, by nie uszkodziła nerek. Sok z grapefruita wzmacnia toksyczność leków i nie można go pić, jak zauważyła Elbe.
Nie wiem, jak z tą kawą, ale Colę polecają nawet lekarze.
Agatelko, zajrzyj do Poradników na górze tej strony, na http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/jak-bezpiecznie-przejsc-przez-chemioterapie-vt5693.htm, www.nowotwor.eu.
Piszecie, że medycyna idzie do przodu. Pewnie tak, tyle że bardziej w teorii, niż w praktyce. Chemia dootrzewnowa, hipertermia, nowoczesne chemie, ale nie dla wszystkich.
Moja mama zachorowała 7 lat przede mną. Ja po tylu latach dostałam identyczne leki!
Czasem nie ma co pisać. Chyba, że o pogodzie. Na Podlasiu dziś pięknie, cały dzień słoneczko, kwitną śliwy. Wiatr mógłby być trochę cieplejszy. Pozdrawiam wszystkie Syrenki i ich sympatyków!
Maria811 - wydaje mi się, że jeżeli u Ciebie badanie obecności zmutowanego genu BRCA1 i BRCA2 dało wynik ujemny, to nie będziesz objęta opieką Poradni Genetycznej. Tak przynajmniej jest w naszej poradni.
Wydaje mi się, że nie można na podstawie obecności hemoroidów wyciągnąć wniosku, że pierwotnym ogniskiem nowotworu jest jelito grube. Jeśli Twoja mama była operowana, to raczej nie ma mowy o pomyłce. Taka pomyłka w diagnozie mogła wynikać np. na podstawie tylko badań obrazowych, a nie przy otwarciu jamy brzusznej. Spróbuj się zarejestrować się na nowotwor.eu lub http://www.forum-onkologiczne.com.pl/forum/nowotwory-piersi-i-ginekologiczne i tam zadać pytanie. Otrzymasz fachową odpowiedź, ale musisz podać więcej danych.
Ale Ty nie piszesz "pracy naukowej", tylko po prostu posta!