Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziewczyny, może któraś się orientuje, ile czasu czeka się w kolejce na badanie PET w Warszawie? Jestem z podlaskiego, a w Białymstoku tego nie robią.
Moim zdaniem USG ginekologiczne byłoby w tym przypadku lepsze. A poziomem Ca19-9 za bardzo się nie sugeruj, Rozumiem, że się boisz, ale teraz spróbuj w miarę spokojnie czekać na badanie.
teresa - poczytaj tu: http://nowotwor.eu/viewtopic.php?p=44929&sid=f59d25aa9bd2a6a7f618aa4c33773b31#44929. Trzeba się zarejestrować.
annamaria, nie obrażaj się, przecież otrzymałaś tu kilka rad! My nie jesteśmy lekarzami, nie czujemy się kompetentne, by udzielić ci wszystkich odpowiedzi. Marker jest niepokojąco wysoki i nie można z tym zwlekać. Ja bym zrobiła tomografię jamy brzusznej i miednicy małej.
Maria 58, dasz radę! Najgorsze masz już za sobą - przebrnęłaś przez operację, przeszłaś chemię, poradzisz też z anemią. Uważaj na infekcje, idzie jesień, a przy osłabionym organizmie o to nietrudno. Trzymaj się, dziewczyno!
Marta 58, spokojnie, daj sobie trochę czasu! Wspomagaj się sokami (buraki, marchew, aloes, natka pietruszki...), dużo snu, nie przemęczaj się. Chemia to nie syropek, ma niszczycielski wpływ na cały organizm, ale z czasem wszystko się zregeneruje.
Też przeszłam chemię bezproblemowo, a po jej zakończeniu miałam lekką anemię i gdyby nie wyniki morfologii, to nie wiedziałabym, że tą anemię mam. Czułam się świetnie. Każdy organizm reaguje inaczej. Pozdrawiam!
Oj, Rysunkowa! Albo jesteś bardzo naiwna, albo nas masz za głupie. Tematyka oklepana już od wielu lat. Nic się w tej materii nie zmienia na lepsze. Praca licencjacka miałaby coś zmienić?!
Przejrzałam ankietę, nawet ją wypełniłam i bardzo tego żałuję. Jeżeli sama praca będzie na takim poziomie jak ankieta, to gratuluję bystrego umysłu, polotu, a także lenistwa i bezczelności!
Limarii, mam problem i nie wiem, co dalej. USG i tomografia zmian nie wykazują, a marker dalej rośnie i to szybko. Czekam jeszcze na USG piersi (11 września), potem ze wszystkimi wynikami do onkologa. Może da skierowanie na PET?
Ostatnio nic nie pisałam na tym forum o sobie, by nie siać pesymizmu.
Marselle, nie słyszałam o żadnej grupie wsparcia dla kobiet z rakiem jajnika. Być może jej nie ma. Leżały ze mną dwie panie, które uczęszczały do grupy Amazonek i bardzo to sobie chwaliły. W białostockim CO pracuje psychoonkolog (informacja wisi przy rejestracji do przychodni), tłumów przy gabinecie nie widziałam. Sama nie korzystałam z jej porad, więc nie umiem powiedzieć, czy jest dobra, czy nie. Słyszałam, że jest mocno "nawiedzona", ale nie wiem, czy to prawda.
Marselle - jeśli chodzi o Białystok, to, niestety, dużego wyboru nie macie. Jajniki prowadzą tylko dwie panie - dr M. Demska i dr A. Kiluk. Obie internistki, specjaliści chemioterapii nowotworów. Doktor Demska pracuje na onkologii już wiele lat, jest doświadczonym chemioterapeutą. Pani Kiluk pracuje na onkologii ginekologicznej gdzieś około roku, nie wiem, gdzie pracowała wcześniej. Pacjentki wyrażają się o niej pozytywnie.
Nie wiem, którą z nich Ci polecić. Ja jestem pacjentką dr Demskiej.
Gratulacje, Elbe! Oby takich rocznic było jeszcze bardzo, bardzo dużo!