Walczę i wspieram
od 2015-10-14
ilość postów: 1583
Walczę i wspieram
W Sokolim Dworze było wspaniale! Odpoczęliśmy, zwiedzaliśmy i było jak zawsze dużo śmiechu!!! Oczywiście jak zawsze była boska kawa!!!
Tak, nasze dzieci na czterech łapkach zawsze z nami :)
Mariolcia - no ja do ściskania pierwsza!
Aniu
Tam gdzie my jedziemy pokój kosztuje 45 zł za osobę za dobę. Zaliczkę trzeba wpłacić jak najszybciej, my już wpłaciliśmy. Kwota zaliczki to 90 zł.
Jest pokój zwolniony przez Agę, ja tego pokoju nie odmawiałam, więc jak najbardziej czeka na Was. Adres Górski Szaman, : Bożena Marek, ul. Myśliwska 80, 43-370 Szczyrk, nr konta 39 1050 1070 1000 0022 8902 7720.
Jeju było by bosko gdybyście przyjechali!!!!!!!!
Jedzie Mariolka z mężem
Viomi z mężem (i naleweczką mam nadzieję)
i my
Aniu - tak jak Viomi pisze. Jest domek w którym sa osobne pokoje z łazienkami. Tak więc każda rodzina w swoim pokoju.
Plan jest taki - że z tymi ludźmi jest cudownie. No i zależy pewnie wszystko od pogody i samopoczucia. Nic na siłę. Atrakcji na miejscu dużo.
Niestety ale bardzo ciężko było znaleźć miejsca dla Wszystkich razem. Dlatego jesteśmy w osobnych domkach. Ale pokój Agi nadal jest zarezerwowany. Aniu - może uciekniecie z mężem na weekend z domu? Nie macie daleko do Szczyrku
Malinka - tak, ja też słyszałam że można zajść w ciąże. Ale to wymaga czasu i czasu. Trzeba jednak pamiętać, że ta chemia jest bardzo toksyczna i trzeba długo czekać na jej wypłukanie z organizmu.
Rozumiem Cie co do chęci posiadania małego szkraba.
Trzymaj się zdrowo!!!
A co do wyjazdów....... hm........... to tak po prostu. Ktoś wpada na pomysł i pisze na forum. Wybieramy miejsce i rezerwujemy i jedziemy..... Każdy płaci za siebie. Spędzamy razem czas, spacerujemy, grillujemy, robimy ognisko i dobrze się bawimy. Ja byłam już na 4 takich wyjazdach. Jest różnie - raz przyjadą trzy rodziny, raz chyba pięć rodzin.
Teraz jedziemy do Szczyrku. Decyzja taka zapadła, bo nasza forumowa koleżanka czeka na przeszczep szpiku i chcemy Ją uściskać przed przeszczepem i nie chcemy aby jechała daleko daleko od domu.
Jeśli jesteś chętna to serdecznie zapraszamy!!!
Viomi - to buraczek na Twoim talerzyku będzie, a na moim bez buraczka hahahaha
Pomarancza - to tak jak ja, w tym samym szpitalu się leczę.
Twój mąż ma mało płytek. Uważa aby się nie skaleczył?
Wiesz, oswojenie z chorobą przyjdzie mu z czasem..... bo tutaj czas jest najważniejszy. Nic na siłę. Trzymam za Was mocno kciuki!!
Pomarańcza - a można wiedzieć gdzie dokładnie się leczycie?? Bo ja też z Wrocławia, na klinikach się lecze