od 2020-01-17
ilość postów: 78
w Gliwicach mam mieć operację, w styczniu dostałam termin na 1.04 (to nawet 2,5 miesiąca oczekiwania), 20.03 miałam termin badań, internista, anestezjolog, RTG, EKG itd. początkiem marca zadzwonili że mam przyjechać 11.03 na badanie internisty bo go nie będzie 20.03. pojechałam, wszystko załatwiłam. 20.03 pojechałam drugi raz do anestezjologa. Miałam obawy czy mi tego nie odwołają, nie odwołali. Pani doktor powiedziała mi, że raczej operacji nie odwołają, że pewnie będzie. Wróciłam do domu (jadę około 3 godzin) i ledwo weszłam do domu dostałam telefon, że operacja odwołana i nie wiadomo kiedy będzie. Kazali czekać na telefon.
Witaj Patrycja, trzymaj się, za wiele Ci nie powiem, bo jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji, guzek trochę większy jak Twój, V bethesda podejrzenie raka brodawkowatego, czekam już prawie drugi miesiąc na operację, szczerze mówiąc torbę mam już spakowaną, 1.04 miałam mieć przyjęcie do szpitala, te dwa miesiące ciągnęły się jak guma no i teraz odwołali operację, znów czekam i pewnie potrwa to teraz dłużej niż dwa miesiące. Ale musimy być dobrej myśli, musi być dobrze. U młodych lepiej to wszystko rokuje więc jesteś w dobrej sytuacji. Trzymaj się, pisz, ja też pisałam i dużo fajnych dziewczyn mnie tu podtrzymywało na duchu, najpierw to był szok, teraz już oswoiłam się trochę, ale obawy wciąż są.
no to widzę, że nieźle Cię nosiło. Czyli gdyby nie to choróbsko, które złapałaś, można powiedzieć, że funkcjonowalabyś całkiem normalnie?
No i dzieki, za to zdjęcie, bo tak można mówić i opisywać, a ciężko sobie wyobrazić, a tak widać idealnie!
Zarenka, no super wygląda ta ranka, praktycznie niewidoczna, a przecież będzie jeszcze lepiej. Już zazdroszczę (tak pozytywnie, z życzeniami ZDROWIA ;-) ) A powiedz, jak się czułaś po operacji tak trzy dni po, tydzień po? Ciekawa jestem, bo ja operację mam tydzień przed Wielkanocą, no oczywiste jest, że ja nic robić nie zamierzam, ani przed świętami, ani w trakcie i na pewno nie będę, ale to jednak święta i spodziewam się odwiedzin rodziny no i ciekawa jestem czy będę normalnie funkcjonować, tak żeby posiedzieć w towarzystwie.
Kurczę, o tym nie pomyślałam, że mogę mieć z tym problem. Myślałam raczej tylko o tym żeby to zakryć, żeby nie wzbudzać zainteresowania...
Kochani, dziękuję wszystkim za odpowiedzi, mam nadzieję, że będzie dobrze, te obawy rodzą się jakoś tak same, to dlatego, że czytam o tym wszystkim, rozmawiam z ludźmi itd. dobrze że czas tak szybko ucieka, został mi jeszcze miesiąc do operacji, a wiem, że to minie jak z bicza strzelił. Zajęłam się teraz "kompletowaniem" garderoby na po operacji. Nie miałam nigdy ubrań "pod szyję", to teraz mam okazję kupić sobie coś ze stójką, ładnym kolnierzykiem, apaszkę.... W taki sposób próbuję sobie odwrócić uwagę od głównego problemu, w taki sposób czuję, że jeszcze coś tam kontroluję. Pozdrawiam Was!
cieszę się, że chociaz z Twoim glosem jest ok, ja też przed Wielkanocą będę mieć operację, będę myślami z Tobą bo ja w Gliwicach. Mam nadzieję, że ta operacja będzie pierwszą i ostatnią, mimo że powiedzieli że w zależności od wyników może być druga