Ostatnie odpowiedzi na forum
Ja akurat najlepiej znam miasta portowe wiec malo doradze i wg mnie najlepszy klimat jest w Helu. Duzo dobrego slyszalam o Ustce i Rowach. Lubie tez Gdynie Redlowo z parkiem Kepa Redlowska. Ladne widoki, skarpy i ten park. Jakby inny swiat:)
No wlasnie, ta psycha. Teraz nia sie trzeba zajac i najlepszy na to jest wlasnie wypad. Przestaje sie myslec o codziennych problemach:)
Dziewczyny, musze przyznac Wam racje i przeprosic za zamieszanie i panikarstwo. Zrobilam wyniki krwi i sa ok. Kilka parametrow na granicy normy, hemo 10,8. Prawie jak u zdrowej osoby:)
Pytalam lekarza skad to zmeczenie i nagly spadek kondycji. Rtg pluc tez robili i wszystko jest ok. Powiedzial ze to ogolne zmeczenie chemia. Wasze doswiadczenie przewazylo:)
No nic, ucze sie wolno chodzic (to tez wyzwanie) a na weekend smigam nad morze - jak nie dam rady pochodzic to posiedziec w dobrym towarzystwie. W koncu co za roznica gdzie siedze. Szkodliwoscia jodu nie zawracam sobie glowy, przez 2 dni ile mozna go wdechnac:)
Udanego weekendu zycze
W tym moim wywodzie chodzilo mi o to ze wszystko wskazuje na to ze mozliwy jest plyn z komorkami i bez przerzutu.
Pepeszka, ja sie oczywiscie na tych sprawach nie znam wiec nie chce wprowadzac w blad ale chyba moge dodac nadziei. Wg mnie z tego opisu nie wynika nic o przerzucie. Opis mowi tylko o plynie. Drugi argument dzialajacy na Wasza korzysc to zobacz jak jest sformulowany zapis dla IVstopnia figo - ...+plyn w oplucnej z komorkami nowotworowymi. Tzn. opis dopuszcza plyn, nie mowiac o przerzucie. W innych miejscach wyraznie uzywaja slowa "przerzut" wiec gdyby byloby to zasadne to tu tez by uzyli. Oczywiscie, to ze komorki tam sa to nienajlepiej ale najwazniejsze, ze sie jeszcze nie "zagniezdzily". Chemia im na to nie pozwoli. I tego sie trzymajcie. Pozdrawiam
Badanie krwi mam jednak zrobic jutro i jak bedzie niska hemo ponizej 8 to wezma mnie na "dokarmienie" krwia. A jak bedzie wyzej to jeszcze nie wiem co wymysla
No mam wielka nadzieje ze dam rade bo juz bardzo mnie to doluje. 2 miesiace plackiem nie przeleze bo zwariuje. Juz mi glupie mysli po glowie chodza. Nawet chodzenie po domu mnie meczy. Wszystko robie na kilka razy. I jeszcze dodatkowo nie potrafie wolno chodzic. Wszedzie chce szybko i dopiero jak sie zmecze to sie zorientuje ze mozna bylo wolniej. Normalnie automat. Jade na chwile do firmy i do CO pogadac co z tym dalej robic
No wlasnie myslalam ze ta krew miala pomoc na troche dluzej bo po niej rzeczywiscie czulam sie znacznie lepiej. Nawet inne Panie na oddziale mowily ze duzo lepiej wygladam po krwi. A teraz znowu czuje sie prawie jak przed podaniem. No i gdzie ta krew poszla??? Mam zrobic badania w poniedzialek, w dzien kiedy wyniki powinny byc najslabsze. Ale jak juz teraz tak sie czuje to zaczynam panikowac
Nana, dam sie jednak wypowiedziec lekarzowi bo dla mnie to nienormalne. Zbyt nagle to sie dzieje. A jesli normalne to przeprosze za zawracanie glowy. Tu nie tyle chodzi o bohaterstwo jak o to, ze po prostu boje sie czy nie ma jakichs wiekszych powiklan czy cos. Moze moja nadwrazliwosc po prostu i niecoerpliwosc. Po poprzednich chemiach bylo normalnie a teraz taki spadek. Leze juz 4 dzien i zaczyna mi odbijac wiec jutro bezwzglednie do ludzi choc na chwile (chodzic tam nie musze a siedzi mi sie normalnie). Nie wiem co wlasciwie oznacza oszczedny tryb zycia-dla kazdego to cos innego. A ile to 200m? Zaledwie kilka krokow.
Wrocilam ze spaceru, przeszlam moze 200m z kilkoma przystankami. Wrocilam totalnie wykonczona. Jak leze jest ok. Jak tylko sie rusze to sie mecze. W sobote po chemii zrobilam niezla rundke a teraz 200m nie moge. Chyba jutro podjade do lekarza dla swietego spokoju.
Jednak boje sie alkoholu pic. Mowi sie ze nie powinno sie mieszac z lekami wiec tym bardziej z chemia nie bede. Tyle jeszcze wytrzymam. Poza tym jakbym teraz taka butelke wypila to mogloby byc ciekawie...;)