Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam Was 9tego lipca miałam mieć 4tą chemię już 3razy przekładają mi termin,wczoraj znowu odesłali mnie do domu.
Nie mogę się zregenerować,wciąż mam za mało płytek (70tys).Dostałam ENKORTON i CYKLONAMINE, i następny termin na 10tego. Może któraś z Was zna jakiś sposób aby je odbudować. Co im szkodzi oprócz chemii,co mogę zrobić aby je wzmocnić.Lekarz zalecił mi dużo cierpliwości,ale mnie to nie wystarcza,więc proszę o informację co robić i jak sobie z tym radzić.SERDECZNIE POZDRAWIAM.
Widzę że nie tylko ja lubię chustki, to że nie mam włosów uświadomiło mi, jaką fajną rzeczą są chustki.
Włosy zaczęły mi wypadać już tydzień po 1szej chemii, przez kolejny tydzień płakałam bo strasznie bolała mnie skóra na głowie,gdzie się nie ruszyłam tam było pełno moich włosów-obrzydliwość.
Poprosiłam więc męża aby mi je zgolił,teraz jestem ŁYSA,ale mam za to super kolekcje
chust i chustek, do których dokupuję sobie co raz jakieś fajne kolczyki.
Zapewniam Was że mój nowy image robi większą furorę niż dawniej wizyta u fryzjera ,dodajcie jeszcze piękny uśmiech i niech inne nam zazdroszczą. GORĄCO POZDRAWIAM
Zazdroszczę Ci tego optymizmu,wiem że pozytywne myśli działają cuda.Właśnie wróciłam wczoraj z 3ciej chemii, czuję się podle, z dnia na dzień coraz gorzej i trzyma mnie to tak około tygodnia.W moim przypadku dopiero w czwartek lub piątek będę mogła powiedzieć sobie " głowa do góry jutro będzie lepiej ", na razie muszę przetrwać.
Ale masz rację najważniejsze to się nie dać.
Witam Was od kwietnia mam ten sam problem co i Wy.Jestem już po operacji i jak powiedział mi lekarz usuneli mi wszystko co trzeba a nawet jeszcze więcej.Rak rozsiał mi się po całej jamie brzusznej.Jestem po 2uch chemiach,tak jak opisujecie nie jest łatwo,najgorszy jest 1szy tydzień po chemii.Lekarz nic mi nie mówił jak sobie radzić wszystkie potrzebne informację mam od weteranek z CO lublin gdzie się leczę.Podstawą mego menu jest teraz surowy sok z buraków i pokrzywy(szklanka dziennie),zielona herbata,siemię lnu- w końcu zaczełam patrzeć na to co jem.
30.06 jadę na 3cią chemię i chociaż bardzo się boję wiem,że im gorzej się czuję tym dla mnie lepiej.
Oprócz zwykłej chemii zaproponowano mi leczenie kliniczne nowym lekiem(biorę tabletki z chemią 2xdziennie ).
Jeżdzę na badania-krew i mocz- do CO,1x w tygodniu, i co 3tyg na chemię.
Czy któraś z was uczestniczy w jakiś dodatkowych badaniach i jak się po nich czujecie ?