krysia65, Walczy

od 2011-05-31

ilość postów: 124

Robię wszystko aby moja choroba była jak najmniejszym obciążeniem dla mojej rodziny.

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

12 lat temu
Jasiu jeszcze nie wiem co zemną będzie, za tydzień mam kontrolę markerów. Leczę się w CO LUBLIN i uczestniczę w programie badawczym jestem więc pod dość ścisłą kontrolą i grzechem byłoby narzekać, ale po ostatniej wizycie poprostu się przestraszyłam, złapałam po raz pierwszy doła i nie potrafię z niego wyjść.

MIRKA GRATULACJE -ja z mężem też jesteśmy już 25lat razem. Srebro zdobyte teraz kolej na złoto musi nam się udać przecież to tylko kolejne 25lat . Czego Wam serdecznie życzę.

Rak jajnika

12 lat temu
Witam was wszystkie, dawno już tu nie zaglądałam, chyba jeszcze przed wakacjami. Wtedy jeszcze dobrze się czułam i byłam pełna optymizmu. Wyjechałam na 5tyg. na wakacje, było świetnie,odpoczełam i uwolniłam się od myśli o chorobie,ale za to przeziębiłam się (40st.temperatury). Przeziębienie mineło,wróciłam zdrowa,ale to wystarczyło aby mój skorupiak się przebudził. Markery podskoczyły mi do 66 i plamka na Sledzionie do 2cm.
Mój lekarz nie jest zbyt rozmowny więc może któraś z Was mogłaby mi coś poradzić, zwłaszcza że znowu zaczeły mnie boleć biodra i kolana.
Opinia lekarza to obserwować markery i czekać.
Czy któraś z was miała może podobną sytuację,poradzcie mi co robić po za czekaniem. Następną wizytę mam 3.01.2013

Rak jajnika

12 lat temu
W ten szary i deszczowy dzień witam Was ciepło i radośnie. Moja przygoda zaczęła się 64tyg. temu, często odwiedzałam to forum szukając pomocy i wsparcia. Teraz jak wykazał rezonans i tomograf wszystko jak na razie jest dobrze, a bywało różnie.Na pocieszenie chciałabym tylko powiedzieć Wam jedno nie przestawajcie wierzyć że będzie dobrze, nie dajcie sobie wmówić że jesteście nieuleczalnie chore, unikajcie tzw.toksycznych ludzi. Nie tłumaczcie się. nie przepraszajcie i nie obwiniajcie za to że jesteście chore. Teraz jest WASZ czas wykorzystajcie go dla siebie.
Nie są to puste słowa, gdyż w tym czasie od kiedy zachorowałam, moje życie nabrało innego wymiaru.
Oprócz radykalnej operacji i 6ciu kursów chemii, po których nie było łatwo nawet normalnie oddychać, zrobiłam 3m-czny kurs Agroturystyki i gastronomii, a także z czego jestem szczególnie dumna -zdałam egzamin na prawo jazdy.
Udało mi się. Więc Wszystkim załamanym chcę powiedzieć ,że ta choroba to nie koniec świata, ale początek nowego życia.
Pierwszy raz mam 3m-czną przerwę w badaniach i mam zamiar wyjechać do Włoch, i wiem,że mi się to uda.
POZDRAWIAM WAS GORACO I POLECAM W CODZIENNYCH MODLITWACH OPIECE OJCA PIO.

Rak jajnika

12 lat temu
Do Makro- napisałaś,że schudłaś ja ostatnio schudłam 2kg wciągu 1,5m-ca mój lekarz zareagował natychmiast i wysłał mnie do endokrynologa.Okazało się,że mam podwyższone wyniki tarczycy, prawdopodobnie po tomografie,gdzie kontrast jest z jodem. Musiałam zrobić dodatkowo izotopowe badanie i USG tarczycy , no i zamiast tomografu mam teraz
rezonans. Jednym z pierwszych objawów nadczynności tarczycy jest właśnie spadek wagi ciała.

Rak jajnika

12 lat temu
Dużo piszecie o włosach też nie mogłam się ich doczekać,ale teraz jak już je mam to spodobały mi się króciutkie więc raz w m-cu je strzygę.Nigdy w życiu nie miałam krótkich włosów i jakby nie choroba do głowy by mi nie przyszło tak radykalnie zmienić fryzurę. Wykorzystajcie ten czas na zmiany,zaczynamy nowe,lepsze,zdrowsze życie.

A z masażami to radziłabym ostrożnie,bo mnie lekarz zabronił korzystania z tego typu usług. Co innego smarowanie bolących mięśni czy stawów,a co innego profesjonalny masaż całych partii ciała.

Rak jajnika

12 lat temu
Witajcie dawno tu do Was nie zaglądałam. Jestem już pół roku po chemii ,wracam do normalnego życia,ale nie wszystko jest jak dawniej.Chciałabym porady którejś z "weteranek" miałam mieć kolejny tomograf (3ci), ale okazało się, że mam lekką nadczynność tarczycy. Nic poważnego, ale w podawanym kontraście jest jod.W kolejkę do szpitalnego endokrynologa zapisałam się na 30 lipca. Chciałabym wiedzieć czy któraś z Was miała tomografię co pół roku i co ewentualnie brała aby zneutralizować podawany jod. Z zainteresowaniem czytam Wasze wpisy-zwłaszcza przepisy. Znowu wraca mi chęć na "coś słodkiego" jak sobie z tym radzić? Silna wola nie zawsze wystarcza.

Po mulach spróbujcie krewetek
po rozmrożeniu wrzucam na patelnie,na oliwę z masłem(nie za dużo), do tego ząbki czosnku, dużo natki pietruszki,sól i pieprz.
Na talerzu można skropić cytryną.Można jeść same z chlebem lub w formie sałatki(z sałatą,pomidorami ...)
Dietetyczne,szybkie i sycące.

Rak jajnika

12 lat temu
Witajcie już bardzo dawno się nie odzywałam. Moja "przygoda" zaczęła się dokładnie rok temu. Przeszłam po kolei operację i wszystkie etapy chemii ze wszystkimi jej konsekwencjami, ale dzisiaj już mogę powiedzieć JEST DOBRZE.
Czuję się dobrze, jestem coraz silniejsza, zdrowsza i pełna pozytywnej energii. Zmieniło się moje życie a zwłaszcza
moje nastawienie, nie żałuję niczego i nie mam pretęsjii o nic. OT PRZYTRAFIŁO się było i oby więcej nie wróciło.
A ja aby nie siedzieć w domu i nie myśleć czy jestem chora, czy już nie , zaczęłam właśnie kurs na prawo jazdy,na co przed chorobą nigdy nie miałam czasu.

I już dzisiaj życzę Wam wszystkim moje kochaniutkie dużo, dużo zdrowia,cierpliwości i wytrwałości,
i jak najwięcej radosnych myśli.
Niech te Święta Zmartwychwstania Pańskiego napełnią Was spokojem ducha i pozytywną energią.
Może tego nie widać, ale byłam, jestem i będę z wami.

Rak jajnika

12 lat temu
Ja mąkę do wypieku chleba kupuję w supermarketach, ale wybieram tylko te które nie mają żadnych dodatków-(ulepszaczy). np.3ziarna z Lubelli (mieszanka mąki razowej pszennej, żytniej i orkiszowej).Najpierw piekłam według przepisu ale teraz często eksperymentuję z dodatkami. Nawet szynkę ostatnio upiekłam w cieście chlebowym. Była super polecam. Aha ja piekę na drożdzach bo nie mam zakwasu.

Zawsze chciałam schudnąć 5kg, ale teraz nie jestem szczupła tylko sucha.

Rak jajnika

12 lat temu
No kochana gratulacje, ja po operacji ( 04) i chemii (skończylam w paźdz.) schudłam 10kg.
Staram się jeść normalnie przeważnie warzywa duszone z soczewicą, ryżem, kaszą lub makaronem, jak mam jem i mięso. Nie głodzę się specjalnie, dzisiaj zjadłam już dwa pączki i popiłam czerwonym winem ale wagi nie łapię, a nawet powolutku ciągle gubię - od początku roku 2kg.Przeważnie siedzę teraz w domu co powinno sprzyjać tyciu.
31-01 byłam w CO wszystkie wyniki mam w porządku. Czy powinnam o tym powiedzieć mojemu lekarzowi, a może to normalne. Może któraś z Was miała miała coś takiego.
Pozdrawiam z przepięknie zasypanej zamojszczyzny.

Rak jajnika

12 lat temu
Podczas brania chemii, poznałam jedną panią która miała kłopoty z krwią i płytkami po wzięciu chemii na oddziale CO
mąż zabierał ją do jej szpitala powiatowego gdzie dostawała "jednostki"z krwią tzn. wymieniali jej krew.
To była jej 4ta seria chemii w ciągu 6ciu lat.