klooosia,

od 2016-11-16

ilość postów: 77

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jelita grubego

7 lat temu
Aniaem radioterapia powinna zmniejszyć guza a przynajmniej zatrzymac jego rozwój. Dolegliwości powinny ustąpić. Co do ustnej chemio to nie wiem, znam info też tylko z internetu

Rak jelita grubego

7 lat temu
Jeśli chodzi o obciążenie genetyczne ja planuje się zbadać. Zwłaszcza ten gen odpowiedzialny za raka jelita, z uwagi na chorobę taty, a i moja babcia od strony mamy zmarła na raka jelita. Więc to badanie będzie dofinansowane. Co do reszty... Jest tego tyle, że pewnie poprzestane na kontrolnych badaniach u specjalistów, bo te genetyczne kosztują majątek. Tak się zbieram i zbieram do tego....

Rak jelita grubego

7 lat temu
Kochani, moja ciocia miała raka jelita, diagnoza jakieś 8 lat temu. Od tamtej pory dwa razy przerzuty na wątrobie, dwie operacje, chemia (jakas dziwna bo trwająca niebotycznie długo, ale nie jakaś bardzo uciążliwa - nie wiem dokładnie nie dopytuwalam). Jej wątroba na chwilę obecną to malutki kawałek. Niedawno znowu przerzuty. Niemożliwa operacja bo nie ma już z czego ciąć. Robili wycinanir laserowe. Teraz znowu bierze chemię. Tym razem chyba mocniejsza. Oczywiście nie wiem co będzie, ale walczy. 8 lat już. W tym czasie jeździła kilkukrotnie na koniec państwa, na wczasy, opiekuje się wnukami, żyje! Także można! Wierzcie w to, ze można walczyć, można wygrać albo żyć wiele lat z tą chorobą tylko co jakiś czas sobie o niej przypominając, by znowu cieszyć się życiem! Naprawdę bardzo mocno trzymam kciuki - to jest tak kolokwialne określenie, że aż nie pasuje, nie oddaje tego, jak bardzo mocno życzę Wam i Waszym bliskim zdrowia i bycia razem! Doszło tylu nowych ja forum - to przykre, ale wspaniałe, że mozecie się tu wspierać, pocieszać, doradzać. Życzę Wam wiosny ja dworzu i w sercach!

Rak jelita grubego

7 lat temu
Jest ciężko, ale jakoś dajemy radę.... Dziękuję, że pytacie. Tym bardziej trzymam za Was kciuki, przekazuję Wam siły i wiarę, że Wam się uda!!!

Rak jelita grubego

7 lat temu
Kate77 bardzo się cieszę, że mama jest juz w domu. Wiem co czujesz, pamiętam ten ciągły strach. A przecież żyć trzeba. Trzymam kciuki za dobre wyniki. A do tego czasu cieszcie się wiosną, a nawet i deszczem. Każdym dniem Izabela81 Wam też zycze pięknych chwil i samych dobrych wieści Zresztą wszystkim Wam tego życzę. Zdrowych, szczęśliwych i spokojnych Świąt!!! Niech dzieją się cuda!

Rak jelita grubego

7 lat temu
Kate77 wierzę w to, że Wam się uda. Dobrze słyszeć, że mama ma względny apetyt, to ważne przy leczeniu. Może to też oznaka, że mama i psychicznie nie czuje się najgorzej. Jesteście na dobrej drodze. Szybko zaczelyscie działać, napewno się uda!

Rak jelita grubego

7 lat temu
Kate77 tak odpukać teściowa ma się dobrze. Ale wiadomo, że to życie jak na bombie. Chociaż ostatnio lekarz powiedział, że nie umrze na raka tylko na zawał bi takiego się dorobila cholesterolu. Kate nameczy się Twoja mama niestety. Ale miejmy chociaż nadzieję, że coś to cierpienie będzie warte i wypędzi gada. Wszystkim tego życzę

Rak jelita grubego

7 lat temu
Kate77 moja teściowa już dwa razy brała chemię. Raz jakieś hmm około 11 lat temu, a drugi raz 3 lata temu i za tym drugim razem mieszkałam już z moim mężem (i teściowa). Wiedziałam jak się czuje człowiek po tym swiństwie. Teściowa przez 3 dni po wlewie była nie do życia. Wymioty, sennośćz wymioty, zero chęci do życia. Później przerwa na regenerację i od nowa. Ciężki to był czas. Radioterapie wspomina dobrze ale powiedziała że jakby miała nawrót to nie zgodzi się już na chemie. To strasznie osłabia i fizycznie i psychicznie. Ważne żeby być blisko, po prostu być. Dacie radę! z całego serca Wam tego życzę!

Rak jelita grubego

7 lat temu
Kochani nie możemy się zadreczac jakimiś wyrzutami sumienia. Mój tata też był uparty, nie chciał zmienić lekarza, żadnych dodatkowych konsultacji, badań. W sumie z perspektywy czasu cieszę się, że nie upieralam się przy moim. Bo przecież gdyby coś się stało, gdzie indziej, gdyby były jakieś komplikacje tam gdzie namowilabym tatę, to wtedy chyba nie spalabym po nocach a wyrzuty by mnie zżarły. Nasi rodzice są dorośli, podejmują własne odpowiedzialne decyzje, my nie możemy tego robić za nich, możemy tylko czasem wesprzeć radą. Ja dodatkowo nie mogę sobie wybaczyć jak mogłam nie widziec, że dzieje się coś nie tak, że tata się źle czuje. Jego złe samopoczucie tłumaczyłam chęcią szybkiego powrotu do domu bo tak bardzo chciał. Ale w dniu kiedy zmarł prosił moją mamę żeby zmierzyla mu tętno. Było nieco przyspieszone ale ok. Mama pytała czy coś nie tak, ale właściwie nawet nie pamięta co odpowiedział tata. Tak czy siak nie wzbudziło to naszych większych podejrzeń bo tata lubił czasem tak na siebie uwagę zwrócić. O masować mu nogi, głaskać, chciał takiej uwagi. Tłumaczymy sobie, że gdyby źle się czuł to przecież jeśli nie nam to lekarzom by powiedział. Chyba..... Bo przecież znał objawy zawału... Już kiedyś miał. Wiem, że moja mama strasznie to przeżywa, że nic nie widzialysmy. Ja tłumacze, że tata był po ciężkiej operacji ale przecież z dnia na dzień wyglądał lepiej chciał jak najszybciej już do domi wrócić. Ale sama mam wątpliwości, bo jak tata się czuł gorzej to często wtedy to dla siebie trzymał. Generalnie w szpitalu był dosyć wycofany.... Tłumacze sobie, że zadreczanie się nic nie da.. Ale jakoś tak... Mo tego kwestia przerzutow o których nie mówilismy tacie, ani lekarz a brat mojego taty powiedział że przez tolefon o tym rozmawiali, ale ze tata mówil jakby już o tym wiedział... I teraz czy to wujek zaczął temat a tata udawał że wie.. Czy faktycznie tata wiedział od lekarza a kazał nie mówić, że wie... Same pytania i zero odpowiedzi i już nie będzie ich....musialam się wygadac, przepraszam

Rak jelita grubego

7 lat temu
Kate77 co u Was? Mam nadzieję, że mama czuje się dobrze