od 2016-11-16
ilość postów: 77
kochani czy wiecie cos o dzialaniu Szukam oleju cbdthc? Wiem ze to nie ten wątek ale jesli ktos pamięta bylam tu gdy tata chorował potem dziadek. Teraz choruje moja koleżanka. Z tym ze tym razem czerniak. Przerzuty w glowie. Brak mozliwosci dalszego leczenia. Ale rodzina zdesperowana. Szuka pomocy lub ulgi wszedzie. Czy ma ktos jakas wiedzę na temat tego oleju ? Wiem....cudow nie oczekuje. Chcialabym, zeby moja kolezanka mogła chwile dluzej pobyc ze swoja maleńką córką...
drodzy forumowicze. Nie tak dawno pisałam tu odnośnie mojego taty. Teraz okazało się że mój dziafek prawdopodobnie ma raka. Póki co lekarz "wymacał " guza ale ciężko o jakiekolwiek badania bo dziadek ma 95 lat. Do niedawna całkiem ruchliwy zwłaszcza jak na swój wiek. Kilka tyg temu miał zapalenie płuc. Leżał w szpitalu. Było kiepsko ale się wybronił. Wyszedł ładnie o własnych siłach ze szpitala. I kilka dni później zaczęły się biegunki. Tak jest już od ponad tygodnia. Lekarz dopiero wczoraj stwierdził że jest guz. Co dalej waszym zdaniem? Leczenie objawowe? Przeciwbólowe? A co z tymi biegunkami. Podobno dziafek dostał już lek z wysokiej półki a biegunki nadal są. Boli go brzuch. Nie wiem jak mu pomóc i mojej mamie która teraz się nim zajmuje a musi wkrótce wrócić do pracy. Dziafek zupełnie świadomy na umyśle.
majo tak mi przykro... doskonale wiem co czujesz... I wiem że żadne słowa nie mogą teraz pomoc... po prostu trzeba to przetrwać.... za 2 dni minie rok od śmierci mojego taty... aż nie do opisania jak ten czas leci....
Sierotka na szczęście nie chodzi o moją mamę! Chodziło o tatę mojej znajomej. Niestety na drugi dzień po moim poście tutaj zmarł. Olej miał być tylko po to żeby nieco usmiezyc ból. Teraz już nie cierpi
drodzy forumowicze. Ktoś kiedyś wspomniał, ale nie interesowałam się tematem, bo mnie nie dotyczył. Teraz też, ale znajomej Tata bardzo cierpi. Przerwano leczenie. Nie dają szans. Czy ktoś z Was ma dostęp do jakichś źródeł z olejem z konopii ?
Dziękuję, u mnie jakoś leci. Trochę z dnia na dzień. Są lepsze i gorsze dni jeśli chodzi o psychikę. Wspieram mamę, dziele się między moim domem,a mamy. Ciągle myślę jak się czuje ...staram się być przy niej kiedy tylko mogę. Wkrótce 1 listopada. Trudny czas....
Naprawdę cieszę się z dobrych wieści tutaj. Trzymam mocno kciuki by tylko takie się pojawiały. Niedawno dowiedzielismy się,że znajomy mojego męża ma białaczkę. Stan jest ciężki. Robią zbiórki krwii.
A ja przez to wszystko postanowiłam zarejestrować się jako dawca szpiku. I chce zacząć oddawać krew zwłaszcza,że moja grupa jest cenna, pasuje do wszystkich.
Pozdrawiam ciepło w te chłodne dni
kochani nie było mnie tu dwa miesiące. Przykro czytać złe wieści :( fajnie, że gdzieniegdzie pojawia się jakiś promyk nadziei , dobre wyniki, radość z udanej operacji. Życzę Wam wszystkim i Waszym bliskim zdrowia, a jeśli jednak to zawiedzie to spokoju ducha i serca...
Kasiulek tak bardzo mi przykro i tak bardzo rozumiem, co czujesz.... Brak mi słów.....