Ostatnie odpowiedzi na forum
Cieszę się ,że otrzymałaś wiarygodną informację od Pani Ordynator.Teraz pewnie już bedziesz spokojniejsza.Sama też jestem ostrożna w korzystaniu z różnych zabiegów.Byłam dwa razy w sanatorium.Niestety orientacja osób zlecajacych zabiegi (lekarzy )jest bardzo pobieżna w tym temacie (onkologia).Decydowalam się tylko na wodne zabiegi typu basen,aerobik w basenie,kąpiel perełkowa itd.Miałam zlecony masaż krękosłupa ale zanim się mu poddałam to porozmawiałam z masażystą.Zdecydowanie mi odradził !
Aniu,pamiętaj tylko ,że z zabiegów kosmetycznych oartych o laser lub prąd lepiej zrezygnować w pierwszym okresie po chemii.Korzystam z usług kosmetyczki regularnie i na początku powiedziałam ,ze jestem po leczeniu.Ona bardzo rozsadnie podeszła do tematu.Pozdrawiam
Droga Aniu,mam nadzieję ze u Ciebie "to rośnięcie" się wyciszy.Jak sobie przypominam,to u mnie gdy stanęłam przed lustrem a światło padało od tyłu ,to miałam coś w rodzaju takiej poswiaty od tych wlosków rosnacych.Potem przestaąłm się tym przejmować.Teraz to nie widzę już żadnej różnicy.Może stałaś się trochę za mocno przeczulona.Po zakończeniu chemii to tak w organizmie wszystko "rusza".Paznokcie mi też potem bardzo szybko rosły.Najważniejsze jest zdrowie,pozdrawiam cieplutko
dlaczego się tak nachalnie reklamujesz?Widzialam w wielu miejscach twoje wpisy,jaki masz w tym interes?
Droga Aniu mysle,że my teraz bardziej cenimy życie niż kiedyś.Nasza świadomośc poprzez te trudne doświadczenie też stała się inna.Czy nie odnosisz wrazenia,że wielu ludzi wcale nie ceni zycia i zdrowia jak je ma?Nasze terazróżni się od naszego "kiedyś"tym,ze teraz jesteśmy świadomi.Teraz mozemy żyć tylko pełniej,mądrzej.Łaskę życia osobiscie odebrałam jako czas dany mi po to aby stać się lepszym człowiekiem.O strachu już pisalam,też mi towarzyszy.Weż jednak pod uwagę to,że my teraz bardziej dbamy o nasze zdrowie i regularne badania kontrolne niż niejeden zdrowy (często z pozoru człowiek).Zdrowy (często z pozoru)człowiek jakże często odwleka badania,wizytę u lekarza,bo jak zwykle jest tysiąc innych,wazniejszych spraw niż własne zdrowie.U wielu z nas też pewnie tak było(nie mówię u wszystkich),potem wyszło ,jak wyszło.Głowa do góry i pierś do przodu!Pozdrawiam w ten deszczowy dzień i zyczę uśmiechu
Droga ana-mar Bonifratrzy mają w Polsce kilka ośrodków,w których prowadzą punkty konsultacyjne dla chorych oraz punkty zielarskie.Nie chciałabym być posadzona o jakąkolwiek reklamę.Polecam Ci też forum osób chorych na raka jajnika nowotwór.eu Punkty są w Łodzi,Warszawie i we Wrocławiu,Legnicy.Trzeba mieć ze sobą wyniki badań,historię choroby.O sobie mogę napisać,że z porad i terapii byłam i jestem zadowolona (sama też jestem zwiazana z lecznictwem :))) tyle ,że takim typowym
Trudno jest radzić innym.Mogę napisać tylko o tym,co sama robiłam.Korzystałam i nadal korzystam z lecznictwa Bonifratrów.Jestem z tego zadowolona.Koleżanka "od choroby" nie korzystała i też ma się dobrze.Wybór należy do Ciebie.Samopoczucie po 5 chemii może być już kiepskie,najważniejsze ,ze już za Tobą.Pozdrawiam
szczerze mówiąc(pisząc),to już nie pamiętam.Wydaje mi się ,ze rosły tak do pół roku,potem się uspokoiło.Aniu ,jeśli Tobie to tak przeszkadza to moze rób częściej piling twarzy.Te wloski to tylko taki meszek,który widoczny jest tylko z boku,nie przejmuj się.Najważniejsze jest zdrowie,pozdrawiam cieplutko
Meszek wytrze się,niezależnie od tego czy trzesz ,czy nie...Fajnie ,że odważyłaś się zdjąć chusteczkę :)))Przyjemnie jest poczuć pierwszy wiatr w tych swoich odrastających włoskach,mnie to uczucie bardzo ucieszyło.Moje wlosy odrosly też bardziej siwe niż były przed chemią.Przez okres dwóch lat niesamowicie się kręciły,miałam takiego baranka na głowie.Teraz po pięciu latach wróciły już do normalności.
Miałam też taki meszek na twarzy,z czasem się wytarł.Wlosy też teraz mam dość krótkie,co za wygoda...