hanna.57, Walczy

od 2012-04-19

ilość postów: 239

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
czarownica44!
A to mnie zmartwiłaś,co z tymi wynikami?Kochana musi być dobrze,nie ma innej opcji!Dobrze ze humor Cię nie opuszcza.Ja czuję się w miarę dobrze,radzę sobie świetnie,czasami wyłapię doła,ale szybko wracam do formy,generalnie jest OK.

tata9508!
Zgadzam się a czarownicą,dobrze ze podjęłaś decyzję o zmianie lekarza,dacie radę,będzie dobrze.

gloria!
Super wiadomość,trzymam kciuki.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
misia!
Nie może być inaczej,musi być dobrze!!!Tego trzeba się trzymać:-}

goska8318!
Musisz mieć siłę,nie można się poddawać,wszystko powróci do normy.trzymaj się Kochana,wspieraj mamę:-}

AGA80!
To wspaniała wiadomość,oby takich było jak najwięcej.Jakiego sprzętu używacie?Rozmawiałaś o tym problemie z pielęgniarką urostomijną?To nie może tak być,ja też miałam problemy na początku z przeciekaniem,chyba ze trzy razy obudziłam się zmoczona,nie było ciekawie,z czasem doszliśmy z mężem do wprawy,{oj co ja wypisuję z mężem"przykleiło się coś do statku i powiada że płyniemy"}TO MÓJ MAŁŻONEK najwspanialszy człowiek na świecie doszedł do wprawy,a nie my.Choć muszę przyznać,że pomimo chwilowego zakazu przez mężusia {mówi że mam ochronkę do końca roku,nie wolno mnie nic robić,przechlapane mam,ale i tak go BARDZO MOCNO KOCHAM,zacny człowiek o wielki SERDUCHU}zmieniłam sobie sama,dziewczyny sama,to brzmi rewelacyjnie,sama dokonałam zmiany sprzętu,nie wiarygodne a jednak prawdziwe,nadarzyła się okazja to dlaczego bym nie miała tego zrobić,jak mężuś wrócił do domku to ja z uśmiechem na ustach pokazałam jakiego wielkiego czynu dokonałam,na co mój kochany był zdziwiony,a zarazem mile zaskoczony,udało się jestem górą,nareszcie będę zmieniała sama,tak mnie się wydaje,że mężuś pozwoli,on mówi że to jego obowiązek,a ja tak nie chcę,czasami czuję się jak całkowita kaleka a tak nie jest,zawsze byłam energiczna,nie potrafię siedzieć bezczynnie,a tu masz ci babo placek,zero jakichkolwiek zajęć,nic, nul,ot co.Przeżyłam operację,to i ten stan rzeczy przetrzymam,hi,hi:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
ania2!
Dziękuję za miłe słowa,widzisz Kochana tak już jest,ja dostałam WIELKIE WSPARCIE OD WAS,to dlaczego nie miałabym wspierać innych potrzebujących,Ty też jesteś KOCHANA:-}

czarownica44!
Witam Cię mój dobry Duszku,jak samopoczucie?

ba67!
Oj tam,oj tam,i tak jesteś wielka{ja mam 157,to i tak mniej hi,hi},Kochana wniosłaś troszkę uśmiechu,zgadzam się z Tobą,nie tylko smutek nam towarzyszy,bo też można nieco pożartować,tak będzie lżej znosić chorobę.Pewnie ,że worek nie straszny.Tak trzymaj moja droga,uśmiech na twarzy,niechaj towarzyszy nam na co dzień:-}







Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
ania2!
NIE MOŻE BYĆ INACZEJ,BĘDZIE DOBRZE!!!

Gloria !odezwij się,co u taty?

basia 48!
Będę się modliła za powodzenie,WSZYSTKO PÓJDZIE DOBRZE.
Za niedługo siądziesz do kompa,napiszesz że jest OK.Trzymaj się Kochana:-}


Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
AGA80!
Kochana MUSI BYĆ DOBRZE,nie może być inaczej:-}

misia!
Rzeczywiście to forum jest MAGICZNE dobrze to ujęłaś.Twoja mama ma wielkie szczęście mając u swego boku taką córkę wspólnie dacie radę"-}

ilona393!
Myślę że powinnaś mamie dać poczytać nasze forum,skoro w szpitalu miała fajne kobitki na sali,to,to forum podtrzyma ją na duchu.

joanna198830!
Nie bój się na zapas,może te zmiany nie są groźne,MUSI BYĆ DOBRZE,wierzę w to.

ba67!
Witam na pokładzie,Kobieto jesteś WIELKA,tak trzymaj,już tyle za Tobą,teraz z górki.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Drodka!
Kochana,już są małe zmiany na lepsze,czyli idzie ku dobremu,Twój mąż to młody silny człowiek,da RADĘ,małymi kroczkami wyjdzie z tego.Słoneczko moim zdaniem powinnaś zwolnić,brak snu to niedobry sprzymierzeniec,koniecznie musisz wypocząć,gdyż w przeciwnym razie nabawisz się depresji,{o ile już jej nie masz,a ona oznacza się brakiem snu,bólami głowy}. Dobrze wiem co oznacza ból głowy,gdyż cierpię od 35-ciu lat na migrenę.W Twoim przypadku powinno pomóc porządne wyspanie się,zdaję sobie sprawę z tego że to nie jest łatwe jak myśli tłoczą się nagminnie.Gorąca kąpiel z dodatkiem olejku lawendowego,wypicie szklanki gorącego mleka,oraz wyciszenie się powinno pomóc.Ja na ból głowy biorę "CINI 100",to leki przepisane przez neurologa,mnie pomagają.
Kochana trzymaj się,pozdrawiam:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
Aga 31!
To miłe,że postanowiłaś do nas napisać,dziękuję Tobie Aniołeczku,za to że byłaś i nadal pozostaniesz z nami.,za wspaniałe wpisy,za trzymanie kciuków.Trzymaj się Kochana,pozdrawiam,ucałuj najbliższych:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
basia 48
Oj !!!dostało Tobie się po głowie od "dona1955"zgadzam się z Nią w100%,piszesz,że żyjesz dla wspaniałego syna,za 5 lat mają być wnuki,i co????co dalej z tym fantem zrobisz!?Kochana czyż worek to koniec świata???OTÓŻ NIE KOCHANA,to nie koniec świata,TO POCZĄTEK TWOJEGO NOWEGO ŻYCIA.!!!Z workiem żyjesz normalnie,prawdą jest że siusiasz jak facet,i cóż z tego.Kobieto porozmawiaj z synem,zapytaj Go czy chce mieć mamę z workiem,czy na cmentarzu, z góry wiem co Tobie odpowie,"CHCĘ MAMĘ Z WORKIEM!!!",no i tego się trzymaj.USZY DO GÓRY I DO PRZODU:-}

Drodka
Trzymaj się Kochana,mąż na pewno się wybudzi głęboko w to wierzą.MUSI BYĆ DOBRZE.

dona1955
Tak trzymaj,aby do przodu,to bardzo dobrze że masz werwę do życia.

goska8318
Jak mama?

ines
Nie poddawaj sie,będzie dobrze.

Pozdrawiam Kochani ,miłego weekendu,buziaczki przesyłam:-}

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
goska83181
Kochana moja urostomia nie ma wężyków.

Rak pęcherza moczowego

12 lat temu
basia 48
Ja też robiłam wszystko,aby zachować pęcherz,lub mieć z jelita,niestety diagnoza była zła siłą rzeczy musiałam poddać się cystektomi radykalnej,nie miałam wielkiego wyboru,"życie lub worek".
Kiedy dowiedziałam się o chorobie,to uwierz mi powaliło mnie,a jak z czasem zaczęłam zgłębiać temat choroby,to myślałam,że zwariuję,czytałam dużo w tym temacie,doktorzy tłumaczyli,rodzina wspierała,to nic nie dawało,załamałam się,myślałam mój Boże to koniec mej wędrówki na tym świecie,może to wydać się Tobie dziwne,ja pomału żegnałam się z życiem,świat wydawał się piękny jak nigdy dotąd,aż pewnego razu trafiłam na to forum,i tu właśnie na tym forum zrozumiałam,nie wolno się poddawać,zaczęłam WALCZYĆ i będę walczyć tyle ile będzie trzeba,bo potwór musi przegrać,i tak będzie.Co do worków naprawdę można się przyzwyczaić,choć dopiero jestem dwa miesiące po operacji powiem DAJĘ RADĘ,czasami miewam złe dni,wtedy mówię Hanuś jesteś silna dasz radę,i tego się trzymam.Trzymaj się kochana,wszystko będzie DOBRZE,Pozdrawiam:-}