Ostatnie odpowiedzi na forum
Witam serdecznie haniu, aniu dziekuję serdecznie za słowa otuchy, ja dzisiaj od rana jestem na forum i czytam, czytam jestem wzruszona jak wszystkie dosłownie wszystkie jesteście cudowne, jak dużo macie pogody ducha nie obrażcie się na mnie ale jest takie powiedzenie "w takim towarzystwie i śmierć jest miła"
Buubuux chyba narozrabiałam bo nie doczytałam chyba do końca poleciłam Ci profesora ale On jest ginekologiem myślałam że Twoja mama chora jest ginekologicznie sorki
Witam
Buubuux pozwolę sobie polecić Ci kogoś. A mianowicie jest to prof Kornafel, On mnie uratował 12 lat temu, też nikt nie chciał mnie już leczyć kazano mi się już żegnać autentycznie poszłam do profesora jeszcze wtedy nie był profesorem błagałam go, zgodził się operacja trwała bardzo długo 12 godz ale się udało, po operacji miałam chemię i naświetlania. Żyję - dziś jestem chora mam raka ale to nie ma nic wspólnego z narządem rodnym. prof Jan Kornafel przyjmuje prywatnie we Wroclawiu w przychodni Dolmed na ul. Legnickiej, spróbuj jest to lekarz i człowiek godny polecenia .
Pozdrawiam serdecznie
Witam serdecznie wszystkich ja też półtora roku temu miałam bardzo mocny krwiomocz, poszłam do urologa a on stwierdził że to są skutki chemioterapii i radioterapii którą przeszłam ponad 10 lat temu. Nie dałam za wygraną i dalej robiłam badania bo nawet taki laik jak ja wie że po tak długim czasie nie można odczuwać takich dolegliwości. Tomograf wykazał guza na moczowodzie. W 2011 r. w czerwcu miałam operację usunięto mi moczowód, nerkę i kawałek pęcherza badanie histop. było dobre także byłam można powiedzieć najszczęśliwsza na świecie no za wyjątkiem nawadniania się - nienawidzę pić do mojej operacji ja wypijałam dziennie niecały litr płynów. Od operacji mam prawie cały czas stany zapalne pęcherza, urolog nic z tym nie robił w końcu za namową lekarza rodzinnego zaczęłam przyjmować szczepionkę w tabletkach przez okres 90 dni. A te stany zapalne były bo miałam bakterię - e-coli przez te 3 miesiące czułam się znakomicie mocz miałam bardzo ładny. Tydzień po zakończonym leczeniu szczepionką pojawił się na nowo krwiomocz i na początku to było po parę kropli za każdym oddaniem moczu póżniej coraz więcej aż do skrzepów. W końcu zrobiłam USG a to wykazało że jest malutki kamyczek w pęcherzu. Poszłam do urologa tego co mnie operował a on stwierdził że trzeba zrobić cystoskopię więc czekałam na to badanie prawie miesiąc no ale już,doktor bardzo się zdziwił że w przeciągu roku zaszły takie duże zmiany mam "brodawczaki w kształcie guza" i to dość duże badanie miałam w czerwcu a na zabieg jestem wyznaczona ponoć na sierpień. Jestem totalnie załamana wiem co to znaczy RAK wiem co to znaczy chemia i naświetlania i tak bardzo się tego boję że nie potrafię w ciągu dnia o niczym innym myśleć snuję się z kąta w kąt i beczę, bo z góry wiem że nie poddam się już nigdy więcej chemioterapii. Nie mam za bardzo z kim o tym porozmawiać dlatego piszę tu do Was kochane - może mi troszkę ulży - bo w końcu jedziemy na tym samym wózku.
Pozdrawiam serdecznie z życzeniem zdrowia