Ostatnie odpowiedzi na forum
Kochane
Opowiem Wam jak to było ze mną i uwierzcie mi, że wytrzymać możemy dużo więcej niż myślimy. Otóż zachorowałam
w 1983 roku stwierdzono rak złośliwy jajnika z naciekami na macicę na jelito i na pęcherz moczowy, dostałam chemię którą brałam przez dwa lata nie robili mi tomografu nie wiem może go nie było w tamtych latach nieważne. Po dwóch latach tzn w 1985 roku otworzyli mnie znowu i co i nic pościnali guza powierzchownie zaszyli i do domu, guz był nieoperacyjny. Znowu brałam chemię i ta chemia była coraz bardziej agreswna, dożylna tak jak i wy dostajecie Cisplatyna i jej podobne a do domu dostawałam tabletki też chemia leczyli mnie na różne sposoby a ja im pomagałam bo wszedł nowy specyfik TORF to były początki jak go wynalazł prof.Tołpa znalazłam do niego dojście i piłam ten obrzydliwy specyfik, tak było do 1989 roku. W tym czasie stwierdził onkolog że już napewno da się gada zoperować no i na stół - a jednak nic z tego siedział znowu operacja zaszycie i do domu.
Uwierzcie mi nikt mi nie mógł wesprzeć nie było FORUM gdzie mogłabym się wypłakać. No i co znowu powtórka z rozrywki tylko że dołożyli mi naśwetlania. Ostatnia operacja była w 1993 roku i to już wyproszona przeze mnie wypłakana tak bardzo prosiłam lekarza o operację bo wolałam zostać na stole aniżeli się męczyć w bólach małam tak bardzo wysokie markery że powiedział mi profesor że to już nie ma sensu mnie męczyć bo to już nic nie da.
Kochane uwierzcie mi poszłam do kościoła a wcześniej nie byłam za bardzo wierna - prosiłam albo o wyleczenie albo o śmierć na stole naprawdę rozmawiałam z Panem chyba ponad godzinę. Na drugi dzień poszłam do szpitala profesor zgodził się mnie operować operacja trwała 10 godzin wszyscy to przeżywali bo mój przypadek był naprawdę niesamowity. No i oto jestem już 19 lat żyję i miałam się dobrze do ubiegłego roku. Przypomniał sobie o mnie zaatakował mi moczowód - zoperowali mi wywalili moczowód nerkę i ok. Po roku zaatakował pęcherz no i mam go idę właśnie w czwartek na wlewki, które mają ponoć pomóc, pożyjemy zobaczymy..
Także kochane nie wolno Wam się załamywać bo naprawdę wszystko jest możliwe z najgorszego stanu można jak widać wyjść obronną ręką Pamiętam jak w trakcie leczenia tak doktor staruszek pracował na pół etatu powiedział do mnie - "pamiętaj rak lubi i zabiera ludzi słabych - musisz być mocna i walczyć nie poddawać się mu" Kochane przyjmijcie do serca to zdanie a na pewno dacie radę
------------------------------
Raczku
Koniecznie zmień szpital i lekarza
Pozdrawiam Was cieplutko
czarownico - właśnie kiedyś już pisałaś że po wlewkach trzeba leżeć i się obracać coby wszędzie dotarł ten specyfik, a tu niestety nie ma wylegiwania się :) u nas nie podpisali umowy ze szpitalem i nie mają łóżek - robią te wlewki z marszu cyk cyk i do domu. Na całe szczęście ja mam do tego szpitala 20 min drogi samochodem więc szybciutko przyjadę i położę się, a inni chorzy jak przyjeżdżają z województwa - no widocznie to leżenie nie jest takie istotne no bo co myśleć innego.
raczek
Nie przejmuj się kochana ja też tak miałam, co troszkę było lepiej to zaraz walnęło... i chemia chemia bez końca do tego miałam naświetlania. Ale dzisiaj to już jest 19 lat jak jestem zdrowa ginekologicznie, także kochana widzisz ze wszystkiego można wyjść tylko trzeba bardzo chcieć i być silną.
Pozdrawiam Cię
Jeśli myślimy Carla o tej samej to chyba to nie jest chemia
Carla
Wlewki to znaczy, że wlewają przez cewkę moczową płyn a konkretnie bakterie grużlicy która ma na celu zabić komórki rakowe w pęcherzu. Jednym to się udaje inni i tak muszą mieć usunięty pęcherz, nie wiem do których ja się będę zaliczać.
Pozdrawiam
ba67
Trzymam kciuki za Ciebie zobaczysz, że będzie wszystko dobrze, myk myk i po tygodniu będziesz w domciu
Sciskam Cię kochana
Moje kochane odebrałam dzisiaj wynik hist.i jest tak jak po pierwszym TURB czyli złośliwy ale bez nacieku na mięśniówkę więc mogą mi podać wlewkę nawet mam już termin pierwszej 15 listopad, no zobaczymy co dalej będzie Pani doktor powiedziała mi dzisiaj, że może operacja nie będzie mi potrzebna, abym tylko dobrze znosiła te wlewki
ściskam Was i pozdrawiam cieplutko
Haniu
Jak mogę Cię pocieszyć to ja mam takie bóle codziennie, jak nie wezmę Tramalu to nie radzę sobie, ale te bóle u mnie są od kręgosłupa. Wygląda to tak że dosłownie zaczyma się od łopatki i póżniej przechodzi do ręki aż tracę czucie.
Może aniołku i u Ciebie coś się robi z kręgosłupem mówię o jakiejś skoliozie, może coś dżwignęłaś albo zbyt długo siedzisz w jednej pozycji nic się nie martw bo to napewno nie to co myślisz.
A wiecie co dziewczyny ja mam problem bo od jakiegoś czasu bardzo tracę na wadze, zupełnie brak mi apetytu nie ma potrawy na którą miałabym ochotę przez miesiąc schudłam 3 kg i naprawdę nie odchudzam się. Wydaje mi się że ten mój raczek się mną żywi bo co innego?
Haniu wynik jak się dzisiaj dowiedziałam mam już gotowy jutro odbiorę to dam znać, ale to nic napewno się nie zmieni jak był złośliwy bydlak tak i będzie jedynie chodzi czy nie wlazł mi na "mięśniówkę", zobaczcie i bez mojej zgody i pozwolenia tak miałby sobie łazić. No nie!
Sciskam Was mocno
Ojej smutno coraz smutniej, nie wiem dlaczego nikt się nie odzywa? Czy ta nasza stronka pada? Chyba tak jak nie ma chętnych do rozmowy - do poruszania spraw trudnych i radosnych.
Życzę wszystkim dużo dużo zdrówka
Witajcie moje kochane
U mnie nic nowego się na razie nie dzieje. Dwa tygodnie temu miałam robione powtórne TURB i znowu coś tam wycinali aktualnie czekam na wynik hist. cały czas sprawdzają czy nie ma nacieku na mięśniówkę. No zobaczymy już nie długo.
Pozdrawiam