bogda0707,

od 2017-02-24

ilość postów: 72

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Witajcie Kochani! Odebrałam wyniki. W wycinkach nie ma komórek złośliwych. Ale chyba mam powikłania w związku z BCG, bo ta zmiana, która mi wycięli ma opis, ze to narosl w związku z ta terapia. Nie wiem czy będę mogła nadal brać wlewki i czy lekarz nie bedzie mnie przekonywał jednak do usunięcia pecherza. To tyle o mnie. Aniu, juz zaczęłam sie martwić co u Was, bo tak zamilklas, ale cieszę sie, ze wszystko zgodnie z planem. Maź sie leczy! Świadomość, ze leczenie sie odbywa tez dobrze działa na psyche. Wiec idzie ku dobremu! Trzymam kciuki. Enni coś zamilkła, pewnie ma trochę zajęć przy mamie. Jak trochę przywyknie, to sie odezwie na pewno. Agnete, to zrozumiałe, ze sie martwicie i przepraszam, ze tak często to co pisze, odnoszę do siebie ale np ja z własnego doświadczenia wiem, ze choroba dopóty przeraża, dopóki człowiek do faktu, ze choruje nie przywyknie. Wtedy uczymy sie z nią żyć i walczyć. I tak bedzie u Twojego taty. Będziesz jeszcze z rodzina wspominała, ze wygraliście i z ta choroba! Bo wygracie. Wszyscy wygramy, bo chcemy! Natalia199 a u Ciebie? Mam nadzieje tez bojowy nastrój do walki. Pozdrawiam i idę sie zdrzemne, ostatnio zbyt mało spałam. Do usłyszenia <3 ps. przepraszam, ze nie oddzielam wiadomości, ale mój tel chyba tego nie umie :/

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Enni to juz bez różnicy, jeden worek, dwa, czy więcej. Ktoś tutaj pisał o ojcu, który jest odżywiany pozajelitowo oprócz tego i cieszy sie życiem. W życiu najważniejsze jest życie, a nie ilośc worków. To mozna zakryć ubraniem. Mama sie przyzwyczai, Ty nauczysz sie pomagać jej przy workach i bedzie dobrze. Po drugiej stronie korytarza gdzie jest " moja" urologia, jest oddział onkologii. Kobiety w chustkach na głowie śmigają po korytarzu śmieją sie, żartują. Bo chemia to tylko etap leczenia, a nie koniec swiata. Wiec dlaczego Twoja mama, czy byc może ja miałybyśmy tego nie przetrwać tak, jak wspomniane kobiety? A co ze mną? W poniedziałek odbieram his-pat to będę wiedziała. Dam znac. :)

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Enni, ludzie nie po takich przejściach żyją. Naprawdę trzeba poczekać, żeby mama doszła do siebie i żeby wdrożono leczenie. Na niska wagę i wzmocnienie organizmu są sposoby, zakwas z buraków chociażby. Jeszcze nikomu nie zaszkodził, a pomógł wszystkim, którzy pili. Wiem, ze mówienie "nie przezywaj, nie zamartwiaj sie" i tak słabo trafia, kiedy człowiek i tak co innego czuje, ale niech pocieszy Cię myśl, ze co najgorsze lekarze juz zrobili, wycięli zródło choroby. Komórki rakowe swietnie leczy chemia i naświetlania. Wiec dlaczego Twojej mamie miałyby nie wyleczyć? I tak masz myślec!

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Czarownica, Ania, Gaja, Agnieszka pozdrawiam i zmykam <3

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
jose-leon, przez 8 lat miałam powierzchniowe low grade. Ale potem zaczęły sie powtarzać co pół roku i coraz bardziej agresywne. W zeszłym roku G2 CiS, a w tym juz T1, Gx, bo jeszcze nie wiem, his-pat po niedzieli i ewentualna decyzja. Oj, zaczynam przeżywać.

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Enni, tak mi Ciebie szkoda, wyobrażam sobie swoją córkę, tez pewnie bedzie sie zamartwiać jak Ty. Ale wierz mi, my matki jesteśmy silne i damy radę, dla swoich córek właśnie. Twoja mama na pewno tez tak myśli. Juz niedługo będziesz przy niej. Szybko wróci do zdrowia, bo to najwazniejsze, w końcu musi mieć kto chodzić z wnuczetami na spacery, a kto jak nie babcia?

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Moni12, jak wyczytałam jesteś taka młoda a tyle juz smutnych chwil w życiu doświadczyłeś, tak Ci współczuje. Ale im więcej czasu upłynie, tym mniej boli, wierz mi, tak jest. :)

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Aniu masz racje, może przez tel informują te osoby, które podaje sie do kontaktu przy przyjęciu do szpitala. Jezeli enni jest tą osobą, to pewnie tez jej powiedzą.

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Morpheus, jeszcze raz wyrazy współczucia.

Rak pęcherza moczowego

7 lat temu
Enni, mama sie obudziła i operacja sie udała. Przy jednym moim pobycie w szpitalu dziewczyna obok po usunięciu kamienia nerkowego dostała 2 jednostki krwi. A to tylko, ze sie tak wyraże,jedna nieduża dziurka w plecach.Wiec to, ze mama dostała krew przy tak rozległej operacji nie jest żadnym alarmem. To ja tez wzmocni szybciej i szybciej bedzie dochodzić do siebie. Na pewno jest wszystko jak miało byc. Niech odpoczywa, najważniejsze ze nic nie boli, i ze jest świadomość, iz bedzie lepiej.