od 2019-04-28
ilość postów: 115
Witam wszystkich po bardzo długiej nieobecnośći. Nie wiem czy zdołam nadrobić zaległości na forum.
Przychodzę z pytaniem o przepuklinę w okolicy stomii? Czy ktoś z Was tego doświadcza? Jest po operacji?
Mój tata ma przepuklinę ale chirurg u którego był się nie podejmie operacji, czy znacie kogoś kto to robi?
Południe Polski, najlepiej śląsk.
Pozdrawiam
Witam wszystkich.
Kaśka62, babcia mojej koleżanki przyjmowała raz na miesiąc serię antybiotyków przez 8 lat po radykalnej. Także czasami chyba się tak robi.
Mój tata w zeszłym roku miał radykalną. Cały czas cierpiał na brak apetytu. Po miesiącu był osłabiony, wychudzony i dostał sepsy (crp prawie 500). Trafił do szpitala. Wden wyprowadzający z nerki się zatkał, był ropień w nerce, ale sobie z tym poradzili.
Co do prof. Chłosty to Jacek u niego był, może pomoże.
Pozdrawiam
Witaj Jacku, jak dobrze że się odezwałeś. Bardzo mnie cieszą Twoje wieści. Pisałam że prof. Chłosta to wspaniały człowiek który zajmuje się najgorszymi nawet przypadkami i takim też się okazał. Oby więcej takich ludzi na naszej drodze było.
Pozdrawiam
Witaj Jacku, jak dobrze że się odezwałeś. Bardzo mnie cieszą Twoje wieści. Pisałam że prof. Chłosta to wspaniały człowiek który zajmuje się najgorszymi nawet przypadkami i takim też się okazał. Oby więcej takich ludzi na naszej drodze było.
Pozdrawiam
Witajcie. Dobrze jest poczytać takie wieści od was. Z wszystkich ogromnie się cieszę.
Tata miał TK, wszystko wydaje się być ok... Tak jak w poprzednim. Teraz trzeba ponownie umówić się do onkologa na wizytę bo wcześniejszą przez pandwmię przepadła.
Dla mnie też był troszkę trudniejszy czas, jak może pamiętacie jestem położną. Pracuję w szpitalu. W maju po macierzyńskim musiałam wrócić do pracy.. W takim okresie nie było mi łatwo. Dodatkowo wdrożyli nam 24h dyżury. Ciężko mi było zostawić syna na tak długo. Doszła obawa, że coś do domu przyniosę a mieszkam w jednym domu z moimi rodzicami... Ahhh co za strach! Teraz już się go pozbyłam. I cieszę się że udało się zrobić TK.
Pozdrawiam
Gratulacje dla was. U nas nie jest tak kolorowo. Tata ma cały czas podwyższoną kreatyninę więc nie może zrobić TK. A też mam wrażenie że się boi zrobić. Miał mieć w kwietniu kontrolę u onkologa, ale wszystko na razie zawieszone.