agasia, Wygrał

od 2011-02-13

ilość postów: 487

niepoprawna optymistka

Ostatnie odpowiedzi na forum

Nie mam już siły

13 lat temu
Tak takie zawieszenie to dodatkowa porcja niepotrzebnego stresu.
Nie rozumiem tylko dlaczego Warszawa nie poszukuje dawcy, tylko Poznań to takie normy ?
Nie myślę ,żeby Ciebie spławili ale różnie to bywa.
Dzięki ,że masz jeszcze inną alternatywę. Ale wszystko się ułoży tylko ta cierpliwość najgorsza.
To "stłukuj" to tak dla żartu.

Pozdrawiam.


Nie mam już siły

13 lat temu
Justysiu 30 lat palenia to faktycznie szmat czasu nie sądzę,żeby mama porzuciła nałóg.
Tym bardziej ,że żyje też w wielkim stresie drżąc o Ciebie bez przerwy a mówią ,że jak ktoś pali to się uspokaja wtedy .
Nie wiem nie znam się.
Kiedyś popalałam ale to bardzo dawne dzieje.
Mój mąż palił nałogowo bardzo dużo a z chwilą zawału rzucił nie pali.
Wiem ,że się wkurzasz ale wybacz to Jej i nie stłukuj ha ha ha

Nie mam już siły

13 lat temu
bb czy ten sposób jest jest cudowny to postawiłabym wielki znak zapytania????

W tej chwili twierdzę,że w naszej chorobie trzeba mieć naprawdę wiele szczęścia.
Co z tego ,że wcześniej wykryty jak po diagnozie trzeba czekać długo na jakiekolwiek dalsze badania.

Rak jajnika

13 lat temu
Witam !
Czytam co piszecie o tych uderzeniach gorąca.
Przez dwa lata po operacji przyjmowałam HTZ powoli zaczęłam odstawiać plastry aż doszłam do
nieklejenia.Ale zrobiłam to samowolnie mój pan ginekolog wiedząc jak jestem obciążona nie powiedział mi ,że nie wolno mi HTZ.Sama wyczytałam i przerwałam.
No i zaczęło się koszmarne uderzenia i nocne poty.Trwało to około pół roku. Nastąpił w końcu upragniony spokój.
Do czasu chemii.Nie wiem czy to ona znowu mnie rozhuśtała ,myślę że tak .
Jest to okropne cały czas jestem spocona bez względu na pogodę.Zawsze mam twarz i głowę mokrą.
Wtedy po odstawieniu HTZ brałam preparat
sojowy dr.Hertza.Nie wiem czy pomagało może trochę.Ale ogólnie wszyscy mówią o soi,że pomaga.
Miłego dnia Wszystkim.

Nie mam już siły

13 lat temu
Ten galop to pewnie taki truchcik będzie.
Pozdrawiam

Nie mam już siły

13 lat temu
Tak to już prawie jak epidemia.
Czytałam tę wiadomość wcale nie jest budująca.

Dziękuj Panu Justynko ,że nikt nie choruje.Wiesz jak człowiek sam choruje to jakoś się z tym boryka bo tak musi być.
Przynajmniej ja tak do tego podchodziłam ale z chwilą kiedy ktoś Tobie bardzo bliski choruje to jest to nie do przeskoczenia,a odejście to trauma.

Rak jajnika

13 lat temu
ania57 a ja właśnie mam podjąć decyzję o usunięciu piersi .Puki co zdrowych.Mi lekarz powiedział,że jak się nie zdecyduję to będą przerzuty.
Właśnie czekam na wizytę u onkologa bo jak pisałam wcześniej mam podwyższone markery i coś wyszło w TK że sugerują wznowę to nie wiem czy w takim wypadku będzie możliwa operacja.
Czyli różnie to u nas w PL jest.
Pozdrawiam

Nie mam już siły

13 lat temu
Wice versa Justynko ja o Tobie także o każdej z Was jesteście wszystkie takie kochane.

Podzielę się z Wami znowu przykra wiadomością jaką dostałam.
Otóż moja ukochana bratowa ma czerniaka stwierdzonego jest to 4 stopień więc bardzo poważna historia.
Nie potrafię logicznie myśleć czy to jakieś fatum wokoło mnie?
Bardzo się o Nią boję jest mi bardzo ale to bardzo bliska osoba wiele sobie w życiu pomogłyśmy i pomagamy była ze mną cały czas w trakcie mojej walki wspierała mnie pomagała .Bardzo mi oddana.A teraz .......Boże dlaczego znowu?
Dlaczego Ona?
Ale cóż bierzemy się do galopu i zaczynamy od nowa walczyć i ta w kółko.

Kurczę znowu nostalgicznie brzmię pozdrawiam .A.

Z moim głosem trochę lepiej ale jeszcze pieję.

Rak jajnika

13 lat temu
Witam mam kila spostrzeżeń co do badan genetycznych np.namawiajcie dziewczyny swoje córki na te badania puki jeszcze jest czas ,aby coś w razie czego tzn,choroby zrobić.
My z moją córką obie jesteśmy / byłyśmy-Asia odeszła /obciążone.
Za późno to wszystko zostało wykryte.
Córka zachorowała na raka piersi. Teoretycznie pierwsza powinnam zachorować ja ale poszło inaczej .Ona pierwsza zachorowała ja w zeszłym roku Ja otrzewna a leczą mnie jakbym miała raka jajnika.Ja to dopiero jestem przypadek.
8 lat temu przeszłam usunięcie macicy z przydatkami z powodu torbieli i mięśniaków. Nie było to nic nowotworowego pod tym względem było czysto.
A tu po tylu latach okazało się że coś się wszczepiło w jamę otrzewną i sobie rosło.Miałam wodobrzusze przeszłam 16 cykli chemioterapii operację / rok temu / a teraz marker skoczył mi prawie do 50.

Także nie martwcie się jak jest 10 ja bym była zadowolona przecież norma to 35.
A do tego do puki będę istnieć to będę brała Clexane ponieważ miałam zator płuc.
Dzień zaczynam od zastrzyka.To już ponad 1,5 roku.
Pozdrawiam.

Nie mam już siły

13 lat temu
Jestem dziękuję za pamięć moje kochane.
Odpowiem po kolei na wszystkie pytania. W opisie TK jest kila guzków w podbrzuszu /w poprzednim badaniu był jeden /
piszą ,że nie można wykluczyć meta. Wynik na prędce zinterpretowała mi jakaś pani doktor -nie znam.Zaznaczam ,że miałam TK robione jako pilne i na ten tych miast do lekarza miałam się zgłosić.Ale to tylko czysta teoria.
Sezon urlopowy ,lekarze też ludzie chorują i ubłagany przeze mnie termin wizyty u onkologa to 23 sierpień.
Marker skoczył już prawie do 50 ,norma 35. I wszystko jest nie tak .
Na dodatek przyczepiła się jakaś infekcja gardła.,boli nie mogę mówić.
Jutro idę do rodzinnego tez nie mojego / urlop / tez wybłaganego o przyjęcie.
Ręce opadają przy tym całym leczeniu,naprawdę.
Mieszkam w Słupsku i tam się leczę oddział na którym się leczyłam panie pielęgniarki i lekarze -super ,uratowali mi życie w zeszłym roku.
Tylko teraz tak się jakoś nie tak porobiło.
Mam skype chętnie porozmawiam jak mi głos wróci.Mam stały dostęp do netu .Tylko ,że adres mam taki nazwiskowy.Nie wiem jak podać.Może Wy macie incognito.Pozdrawiam cieplutko.