Ostatnie odpowiedzi na forum
Po to są te fora żeby dzielić się swymi doświadczeniami i tymi złymi i tymi dobrymi.
Oby tych drugich było jak najwięcej.
Ja jak pierwszy raz miałam styczność z chorobą nie było to możliwe.
A szkoda .Może wszystko potoczyłoby się inaczej.
Ja znam takie osłonowe PROBIOSEPT lub TRILAC.
Bez recepty.
kryswis
Ja te leli ,które biorę to mam przepisane przez lekarza.
Sama nie eksperymentuję.
Na senne estazolam lub lokren mam też uspokajające,ale ich staram się nie brać.Czasami jak mam "dygotkę"to biorę hydroxyzyne.
ewa
Te bóle w klatce piersiowej to po chemii ona osłabia serce,musisz powiedzieć lekarzowi.
Na żołądek koniecznie trzeba brać osłonowe ( lekarze jakoś bagatelizują to trzeba samemu się zaopatrzyć lub prosić o wypisanie ).,a jak boli to tak jak napisała Rybenka najlepsza no-spa.
Poproś lekarza o wypisanie na receptę bo ta kupowana bez recepty ma słabsze działanie.
Rybenka u nas też przepisują leki przeciwwymiotne nazywa się Atossa.
Ja nie mogłam ich zażywać.
Leczenie za granicą jest podobne jak u nas .Leki takie same.
Tam najczęstszym lekiem p/bólowym jest paracetamol.
Mylę się Rybenka?
dominika proszę nie mów do mnie pani.
Tu wszystkie jesteśmy po imieniu.
Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie jak długo można żyć po leczeniu paliatywnym.
Zależy to indywidualnie od organizmu.Nie jest tu wyznacznikiem wiek pacjenta tylko to czy naświetlenie zahamuje rozwój przerzutu ( zmniejszy guz ).
W naszym wypadku przedłużyło życie o pół roku .
Nie sugeruj się tym okresem. Znałam pacjentkę,która żyje po kilka lat.
Reakcja organizmu zależy od ogólnego stanu pacjenta.
Piszesz, że mama czuje się dobrze i tego się trzymaj.
Pozdrawiam
Ja ze spaniem "walczę" od chwili zachorowania.
Jak już któraś z rzędu noc bezsenna to wspomagam się tabletkami.Ale nie lubię tego bo po takim "sztucznym śnie"
długo muszę dochodzić do siebie rano.
Nie ma to jak swój spokojny,normalny sen.
Już masz z górki.
Włoski lada chwila zaczną kiełkować,nawet się nie obejrzysz jak będziesz miała bujną czuprynę.
Pozdrawiam niedzielnie.
Kryswis
to bardzo optymistyczne co napisałaś dwa lata to już jest coś ,małe- wielkie zwycięstwo.
Czekamy na relacje z wyników badań.
Będzie ok jak zresztą do tej pory.
Pozdrawiam.
Rybenka
Jak nastawienie na wtorek?
Ja mam bezsenne noce.
dominika
Napisz co byś chciała wiedzieć?
Ja nie miałam ,ale moje dziecko miało.
amelia
po operacji jest ciężko ,ale wtedy jeszcze szybciej można temu zaradzić.
Gorzej jest gdy organizm jest już"nafaszerowany"różnymi lekami wtedy jest to bardzo trudne do pokonania.
W jelitach powstają tzw.kamienie kałowe i to jest trudne i bolesne do wydalenia.
makro była w szpitalu na pewno jej tam pomogli jest już w domu.
Czekamy na wieści od Niej.
ewuniu
Było ciężko ,byłam bardzo słaba,zwracałam .Ważyłam zaledwie 45kg.lekarz nawet w pewnej chwili wypowiedział się do męża,ze zagłodzona jestem.A ja mając to duże wodobrzusze nie mogłam nawet wiele wypić płynu nie mówiąc już o jedzeniu.
Aby nie robić przykrości bliskim chowałam jedzenie ,udawałam ,że zjadłam.Wiem ,ze było to głupie ale ja byłam taka pełna
W styczniu miałam już wielgachny brzuch,ale jeszcze pojechałam w daleka podróż aby wspierać swoje chore dziecko.
Po powrocie od razu trafiłam do szpitala,ale pierwsze odbarczenie miałam dopiero w kwietniu.
Dużo by opowiadać.
Jasia11 dobry duszku tego forum fajnie,ze napisałaś co z makro.
Szybko Ją przyjęli całe szczęście.Na pewno kroplówka pomoże.
ms_p
Przepraszam ,że zapytam.
Proszę napisz gdzie sobie wyczułaś ten guzek jako przerzut.
Piszesz ,że miałaś nowotwór jajników wyleczony.
Jestem "przeczulona " na wszelkiego rodzaju zmiany.
Jesteś na półmetku chemii,czyli już z górki teraz już tylko będzie coraz lepiej.
Pozdrawiam.