Ostatnie odpowiedzi na forum
Księga do zapisu wyłożona.
Wpisowe zero pesymizmu i szeroki uśmiech.
Pozdrawiam.
Cóż znaczy przytycie w stosunku do tego ,że pozbędziemy się skorupiaka.
Ja sobie nie odmawiam .Jestem na etapie słodyczy i orzechów.
Nie byłam nigdy fanką lecz w ostatnim okresie bardzo mnie do nich ciągnie.
Widocznie organizm potrzebuje ,a jak potrzebuje to trzeba mu dać.( waga nie rośnie ).
Pozdrawiam z nowym tygodniem.
Hej Justynko wiedziałam,że się odezwiesz.Miło słyszeć,że u Ciebie wszystko gra.
Gratulacje z okazji rocznicy.
Wesołe i szczęśliwe staruszki to to co mnie bardzo cieszy zapisuję się do klubu.
Justynka śmiga po innych forach,ale myślę ze odezwie się i tu.
Czekamy.
Przyjemnie się to czyta.
Vice versa
Do miłego.
Jeśli mogę coś podpowiedzieć to to,aby nie zmuszać mamy do jedzenia.
Zdrowi nie rozumieją tego ,że w danej chwili p prostu nie można niczego przełknąć.Apetyt wróci tylko trzeba na to czasu.
Może być reakcja na zapachy ( powodująca wymioty ). Ja np.przez długi okres czasu nie mogłam jeść pieczywa,na sam widok- odruch wymiotny.
Najważniejsze niech dużo pije,żeby filtrować nerki.Jeszcze raz powtarzam apetyt wróci.
Rybenka pisała w swoim poście ,że w trakcie chemii przytyła to świadczy o tym ,że trzeba czasu.
Pozdrawiam.
Podeślij i do nas trochę zapachu wiosny tak bardzo już się chce ciepła.
A,że dnia przybyło to najbardziej widać przy pogodnym dniu. Już długo jest widno.
Miłej niedzieli.
Witaj Liliano!
Nie bój się na zapas.Myślę,że lekarze nie zdecydowali by o chemii gdybyś miała duże niedożywienie zagrażające w jakiś sposób Twojemu zdrowiu i dalszemu leczeniu.
Dlatego nie myśl takimi kategoriami czy wytrzymam? To jest oczywiste,że tak.
Na pewno czytałaś wcześniejsze posty.Widzisz jak sobie radzą kobietki.I Ty sobie poradzisz.
Chemia ma za zadanie niszczenia, ale na pewno nie nas ,a tej gadziny która się do nas przyplątała.
Napisz coś bliżej na temat operacji..
Pozdrawiam.
Czyli -norma.
A jak tam pogoda w "obcych krajach".
U nas wieje,wiosna zbliża się wielkimi krokami .
ewa
Ja po każdym kursie chemii miałam krwawienia z nosa.Zawsze byłam wtedy wystraszona,że coś nie tak,ale to podobno normalne podczas chemioterapii. Wyniki leciały na łeb ,miałam kilka razy toczoną krew.
Wtedy stawałam się silna.