Ostatnie odpowiedzi na forum
Heńku,a więc zagladasz do Wągrowca...no proszę...Napisz co po wizycie u rodzinnego,mam nadzieję że jednak bakterie się nie namnożyły...
Dona,jesteś dzielna i bardzo mocno trzymam kciuki za Was oboje.
Właśnie zarejestrowałam się do rodzinnego i będę walczyć o pakiet onkologiczny dla męża...
Janku!Do Piły mamy 50km,do Bydgoszczy 60km do Poznania 80km(Wągrowiec).
Kochani!
Dzwoniłam do Bydgoszczy i bardzo miła pani z oddziału poinformowała mnie jak naciskać na rodzinnego aby dał zielona kartę,jutro ide do niego więc zobaczymy czy wypisze.z karta również na kwietnia byłby mąż przyjęty,bez karty termin w czerwcu.
Janku!
Mieszkamy w Wielkopolsce,pośrodku między Piłą,Bydgoszczą a Poznaniem.
Tak więc decydujemy się na Centrum Onkologii w Bydgoszczy.
milena88,
Mąż obecnie zgadza się na leczenie ,tylko że uparł się przy jednym szpitalu, (choć od wczoraj przebąkuje o Bydgoszczy).Chodzi o termin,że trzeba czekać te 2 miesiące...to jest przerażające.... Choć p.onkolog powiedziała że te 2 miesiące nie grają roli...Mąż jest sceptycznie nastawiony do lekarzy ogólnie,po przejściach z opieką medyczną związana z chorobami nowotworowymi jego rodziców którzy oboje zmarli na raka). On twierdzi,że jego stan przed pierwszym turb był dobry,nic go nie bolało,a problemy zaczęły się po zabiegu( ból,problem z utrzymaniem moczu-napewno go źle zcewnikowali- jego słowa). Po to maja go leczyć żeby było lepiej,a nie gorzej,tak mówi.Nie dopuszcza faktu,że to może być postęp choroby,a nie przecież wina lekarzy.
Dziękuję ci za chęć pomocy w znalezieniu namiarow ale wiem,że mąż i tak nie skorzysta...
Pozdrawiam wszystkich.
Juz jestem po wizycie u p.onkolog.Mam wrócić z męża wynikiem histopatol. Wtedy będzie decyzja co dalej. Wytłumaczyła to wszystko,co sama już zdazyłam znaleźć w internecie o tym gadzie.
Tak Bolku! Po prostu podświadomie odrzuca myśl o tym złym...
Witam.
Termin przyjęcia na oddział męża to 18 kwietnia.Przecież to 2 miesiące!!! Dziś biorę papiery męża i jadę z nimi do onkologa się skonsultować,mąż nie chce jechać,mam nadzieję że mi udzieli p.doktor informacji. O innym szpitalu mąż nie chce słyszeć więc pozostaje czekać do tego terminu ale zobaczymy co onkolog powie.
Decyzja będzie podjęta po histop. badaniu. Jak już wynik będzie,tzn.tak myślę . Wiem że będzie ciężko ,mężowi najtrudniej będzie w tym wszystkim...znów obawy co do jego decyzji...
Janku19646!
Napisałam tylko to,co nam przekazał urolog,kiedy robił USG.Być może chciał przyprzeć męża do muru żeby się zdecydował w końcu na leczenie.
Dziękuję wszystkim którzy rozwiali moje wątpliwości,doradzili i mam nadzieję że dalej będą wspierać...Pozdrawiam i miłego dnia :D