Ostatnie odpowiedzi na forum
No to chyba wracam do nabiału :-/ Kurcze no coś to draństwo musi aktywować... A są może wśród nas osoby, które nie jedzą mięsa? Ja wiem, że z jednej strony genetyka, dziedziczenie, ale musi być jakiś impuls, że te komórki zaczynają się mutować :-/
Jak przeleciałam strony forum, to widzę, że dużo dziewczyn jest z rocznika około 70tego, ja jestem 74.
Już nie mogę się doczekać tego konsylium, wyników rtg i operacji; to czekanie doprowadza mnie do szału
doubleespresso
Ja też czytam teraz wiele o dietach. Wpadła mi w rękę książka Nowoczesne zasady odżywiania. Tam sa bardzo odważne teorie podparte podobno badaniami, że wystepowanie nowotworów i chorób autoimmunologicznych jest ściśle związane ze spożywaniem białka zwierzęcego, a w szczególności mleka. Nie wiem już w co wierzyć, ale odstawiłam nabiał. Daje mi to poczucie, że coś działam, a nie tylko czekam...
anitag79
A jak z mówieniem miałaś po operacji?
agnes1981
Dziękuję za szybką odpowiedź. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jak się czułaś z tą sytuacją z tatą - strasznie mi przykro...
Wiem, że są gorsze tragedie, ale tak mi się wydaje,że jak trafia w nas jak grom taka diagnoza, to normalne, że skupiamy się na sobie.
Mój guz ma 14 mm, więc mikro to on nie jest, są jeszcze 3 inne, ale z tego największego miałam biopsję.
Czytam forum widzę same pozytywne historię i czuję, że mam więcej sił;
Ale znowu jak czytam o tych statystykach, o przeżywalności do 15 lat... Kurcze mam dwoje małych dzieci, nie wystarczy mi 15 lat, planowałam trochę więcej ;-)
Mój endokrynolog robiąc biopsję uspakajał mnie, że mam się nie martwić, nowotwory złośliwe tarczycy to zaledwie kilka procent.. i co?! Się w nie wstrzeliłam.
I teraz myślę o tych znikomych procentach w dalszych rokowaniach - przerzutach, przeżywalności...
Sorry kurcze, że smęcę; wiem, że teraz grunt to pozytywne myślenie, ale dzisiaj właśnie moja huśtawka buja się w tę mroczną stronę ;-)
Hej, ja też staram się walczyć z rakiem brodawkowatym tarczycy
5 sierpnia mam konsylium, 11 sierpnia wstępny termin operacji (Gliwice)
Powiedzcie mi jak to jest z tą terapią jodem po operacji. Zawsze trzeba ją przechodzić?
Wszystko to mnie przerasta. Nie wiedziałam, że można mieć takie huśtawki nastrojów :-/
Ostatnio nie daje mi jeszcze spokoju to rtg płuc, a o wyniku dowiem się dopiero 5 sierpnia...