Ostatnie odpowiedzi na forum
Moja radość była przedwczesna - przyszly wyniki krwi z rana, wapno spadło mi poniżej normy. Nie dużo (mam 1.04 a od 1.05 jest norma), ale Czarniecka podjęła decyzję, ze trzymaja mnie do poniedziałku. . .
Jestem wśród żywych! Emocje powoli opadają. Wzięli mnie wczoraj dopiero kolo 17, po 21 bylam na sali. Dzisiaj rano juz wstawałam do ubikacji, a teraz nawet troche śmigam po korytarzu. Nie że nic nie boli, to by bylo za piękne - rana rwie, przelykanie to koszmar, a kaszlnięcie graniczy z cudem. ALE JUŻ PO!!!!!! Jutro chyba do domu. Wapno mam w normie. I co ważne nie wycieli mi węzłów bocznych, bo nie wyglądały źle, wzieli tylko wycinki do badania hp.
Dzieki za wsparcie Dziewczyny !!
Vjolka piżamka jest błękitna i... troche skomplikowana. Nie wiem czy ja po głupim jasiu dam radę ogarnąć gdzie przód, tył i co z tymi sznureczkami :-)
Troche lepiej mi po wiadomości, że operować bedzie Czarniecka
A ten dobry humor to nic innego tylko reakcja na stres :-)
Dobra, dzięki za kciuki odezwę się jak dojdę do siebie!
No dobszszsz to czekam cierpliwie na to co nastąpi :-)
O 12 mają mi dać kroplowke, żebym nie zeszła z odwodnienia. O 14 glupiego jasia, żebym nie zeszła na zawał, mam się przebrać w operacyjną piżamkę i czekać - nawodniona, z uśmiechem na ustach :-)
W sali nawet znośnie. Ale mimo wszystko gorąco :-/ To chyba jakaś nowa terapia walki z rakiem w Gliwicach - wykończyć dziada z głodu i pragnienia :-)
Nic nie mówili o wyjściu a ja ze stresu i szoku mało pytam :-/
Dzieki dziewczyny za wsparcie!!
Jestem przewidziana na godziny popołudniowe - po 15 :-/ nie fajnie :-(((( Pielęgniarka powiedziała, że chcą mi jeszcze raz rano pobrać krew, nie wiem czemu... kolejne długie godziny oczekiwania bez picia od rana w takim upale :-/
Ja już chcę żeby było po!!!
No to ja już zakwaterowana w SPA :-) Sauny są dwuosobowe, malutkie, ale nawet z fajnym balkonem :-)
Koło 16 dowiem się, ktora w kolejce jestem jutro na lifting :-) i kto mnie bedzie ciachał .
Anitag dzięki! Bezcenne Twoje szczegółowe opisy!
Kalmara ja również przytulam wirtualnie, będzie dobrze, nic się nie przypląta!
Anka i Tobie przesyłam tyle energii ile tylko mam. Jak dowiadujemy się o swojej chorobie to przechodzimy piekło, ale wspieranie w chorobie naszych dzieci to dopiero łamie nasze serce. To, że Twoj syn będzie zdrowy to wiemy juz wszyscy nie ma po prostu innej opcji :-*, więc teraz Tobie życzę duuuzo siły!!!♡♡♡
Anita super wieści!
A gdzie to Twoje konto, żeby sobie poczytać? :-)
Justin dzięki! Słowa otuchy jak balsam na moją duszę!
Właśnie słyszałam już o dr Czarnieckiej i jestem bardzo ciekawa, czy będzie przy mojej operacji, bo jak byłam na konsylium to właśnie była o niej rozmowa, że idzie na urlop w sierpniu.