Ostatnie odpowiedzi na forum
Jeżeli rok w nicku to Twój rok urodzenia to jesteśmy równolatkami :-)
Ja mam dwóch małych chłopaków, więc bunt na sytuację mam ogromny..
Pierś robisz dla siebie! I dla skorupiaka, żeby pokazać że walczysz! Rozumiem, że masz dorosłych synów?
hmmm czekaj, to nie tak żeby uciekać od leczenia, miałam na myśli oderwanie się chwilowe od świata; tam pewnie mimo, że osoby nie jedno przeszły to czuć wśród nich pozytywne wibracje i wsparcie.
Z tymi bagażami to faktycznie kicha... to może w ogóle za daleka podróż po operacji...
Nie wiem czemu wskoczył mi drugi raz ten sam komentarz...
Kasiula jedź! Lepiej oderwać myśli. Wiem coś o tym. Musimy jakoś walczyć z tymi czarnymi myślami. Po wynik możesz zadzwonić do swojej lekarki, czy musisz osobiście?
Kasiula trzymam mocno kciuki, żeby wynik biopsji pokazał łagodne guzki!!
Naprawdę dużo przeszłaś :-( Ale proszę, proszę, proszę nie trać woli walki!!
Przytulam mocno!!!!
A do Polańczyka nie możesz, czy nie chcesz jechać, z powodu oczekiwania na wynik... nic nie sugeruję ;-)
Kasiula trzymam mocno kciuki, żeby wynik biopsji pokazał łagodne guzki!!
Naprawdę dużo przeszłaś :-( Ale proszę, proszę, proszę nie trać woli walki!!
Przytulam mocno!!!!
A do Polańczyka nie możesz, czy nie chcesz jechać, z powodu oczekiwania na wynik... nic nie sugeruję ;-)
Ja mimo wszystko wolę w pracy, bo w domu za dużo myślę :-p We wtorek szpital a w poniedziałek jeszcze tez do pracy idę :-)
Teraz próbuje zrobić pierogi w piekarniku, bo mi przedwczorajsza burza spaliła płytę indukcyjna :-/ Normalnie stracha miałam jak nie wiem - pioruny waliły jakby w nasz dom!
Vjolka to daj znać jak to u Ciebie wyglądało :-)
Gatta ja miałam tsh jakoś koło 1,3 (nie mam przy sobie papierów)
Anka 50
Niestety nie wiem nic więcej jak tylko to, że jest zmiana, ale mam się niepotrzebnie nie martwić (łatwo powiedzieć). Jak mnie przyjmą do szpitala, to będę pytać jeszcze o to lekarza.
A to już w przyszłym tygodniu .... Już chcę mieć to za sobą... Chce wiedzieć, czy obudzę się bez węzłów bocznych, i co oni tam jeszcze zobaczą...
No to ja juz w domu. Faktycznie to konsylium troche przereklamowane ;-) w gabinecie nie było nawet lekarza tylko pielegniarka. Potwierdziła termin operacji, dała skierowanie i rozpiskę co trzeba wziąć do szpitala. Poprosiłam, żeby sprawdziła mi wynik rtg - jakaś zmiana tam jest, ale podobno nie wygląda to na przerzut. Czy są to dopiero wyjdzie z tej scyntygrafii.
Czas spędzony w szpitalu - od 7.30 do 12.00 :-)
Ja jestem z Klinice. Pobrali mi krew, po 10.00 mam podejść pod sekretariat pani doktor, będzie przyjmować.
Z jednej strony strach, że czegoś niedobrego sie jeszcze dzisiaj dowiem, a z drugiej ulga, że coraz bliżej operacji. Macie rację - to czekanie jest najgorsze...