Ostatnie odpowiedzi na forum
Lukasz 93 a czy te zmiany były widoczne na usg? Mój tato miał tylko rtg klatki piersiowej i usg jamy brzusznej i przestrzeni otrzewnej. Póki co żyje nadzieją, że wyniki są zgodne z prawdą czyli nie ma przerzutow.
A jak to w ogóle wygląda z chemią? Czy Twoja Mama miała jedną czy po zakończeniu kolejna?
To zależy od tego, gdzie jest wykonywana. Tam gdzie robił mój tato nie było takiej opcji.
Czyli nerwowo Basia 40. A masz już wynik histopatologiczny? Mam nadzieje, że to jednak nic poważnego?
My dziś mieliśmy wizytę kontrolną w poradni, był zastępca ordynatora. Ręcznie zbadał brzuch taty i potwierdził, że onkolozki jeszcze nie podjęły decyzji co do leczenia. Trzeba czekać.
We wtorek okazało się, że tato ma zaćme i musimy zapisać się w kolejce na operację. Ta sama klinika co onkologia -na Ceglanej w Katowicach.
Sierotko ja juz biorę homeopatyk na wyciszenie. Pomaga :)
:( przykro mi, że u Was teraz tyle nerwów :( to straszne patrzeć jak kochana osoba jest smutna i przerażona. Ja teraz tak się cieszę patrząc na tatę jedzącego ze smakiem i wracającego do formy a jednocześnie mam świadomość tego, co go czeka.
Dzwoniłam dziś do koordynatorki zapytać cxy coś wiadomo. Miałam czekać na telefon, ale nie wytrzymałam. Okazało się, że onkolozka otrzymała w piątek wynik usg i mamy czekać na dalsze decyzje. Póki co cisza. Usg wyszło czyste, wiec myślę, że będzie chemia i dopiero po chemii tk. Nie wiem czy to standard ale chyba nie, bo pamiętam, że Twojej Mamie wykonano tk przed podaniem chemii. Zastanawiam się, czy czasem źle nie trafiliśmy, ale nie chce taty 'papierów 'nigdzie przenosić, zresztą nie zgodziłby się. Tak więc u nas czekanie. Dziś minęły 4 tygodnie od operacji i jedyne co było wykonane to usg :( ( rtg przed operacją ).
Łukasz, musimy mieć wiarę, że będzie dobrze. <3
Lukasz 93 przetrwales jakoś Ty i Twoja mama dzisiaj? ;) a podczas badania lekarz nie mówi kompletnie nic? Tzn ogólnie, że jest w porządku lub też nie ? Czy jest to całkiem niewiadoma aż do uzyskania wyników?
Majo co u Ciebie? Basia 40 a u Ciebie?
Uściski <3
P.s. ale wiem, że łatwo się mówi. Sama z niecierpliwością czekam na tk taty a z drugiej strony nie chce tego badania wcale.
Aż tak długo trzeba czekać na wyniki? Masakra jakas! Lukasz 93 czemu cudem? Mama dostała chemię, żeby wykończyć tego drania i trzeba wierzyć, że to się udało :) trzymam kciuki
Witaj Sierotko. Tato w miarę tylko nudzi mu się u mnie i juz nie może się doczekać kiedy miną te dwa miesiące od operacji i stąd ucieknie hihi I poza tym krzyż mu znów dokucza. Kilka lat temu nabawił się kontuzji w pracy i niestety cierpi do dziś. Z rehabilitacją czekamy aż zakończy się chemia, którą pewnie dostanie. Piszę, że 'pewnie ' bo decyzja jeszcze nie została podjęta. W piątek mieliśmy usg jamy brzusznej I bardzo ładnie wszystko wygląda. Mam czekać na telefon co dalej. W piątek popołudniu onkolozka miała dostać wynik usg i zadecydować o dalszej diagnostyce lub leczeniu. O tomografii póki co ni słychu ni widu.Trochę się niecierpliwie bo wtorek i telefon milczy a wyraźnie mi powiedziano, że mam cierpliwie czekać na telefon. Pewnie nie wytrzymam i dziś zadzwonię się przypomnieć.
Sierotko Twój mąż nie miał chemii mimo sporych rozmiarów guza. Czy to dlatego, że na całe szczescie nigdzie nie naciekal i węzły były czyste? U taty węzły czyste ale naciekal niestety na tkankę tłuszczową I grubość jelita.
A co u Ciebie? W domku jestes? Wyniki badań ok?
Buziaki <3
Dzięki Katarzyna229. Faktycznie macie cały czas pod górkę :( walka z gadem to jedno a drugie to walka z pozostałymi przeciwnosciami. Ja w tych kwestiach nie doradze, tato jest po operacji 3 tygodnie i czekamy na decyzje onkologow co dalej.
Życzę Wam aby teraz było już tylko lepiej. Uściski <3
No ja uwielbiam takie 'nosicielki'informacji. Masakra, jeszcze odbijają człowieka, po co im to. Katarzyna w229 szukałam na forum Twoich wpisów ale nie znalazłam, musze jeszcze raz dokladniej przejrzeć bo nie wiem jak u Was wygląda leczenie, chyba, że chce Ci się napisać :) siły życzę i samych pozytywnych osób wokół <3