Fjorka80, Walczy

Karo kochana powodzenia! Już pewnie za chwilę się obudzisz i będzie po wszystkim <3 Dziewczyny dziękuję Wam bardzo za wszystkie miłe słowa. Jesteście naprawdę cudowne <3 To forum jest genialne, daje dużo więcej wsparcia i zrozumienia niż cokolwiek innego. Mało ostatnio zaglądam bo emocje puściły i przede wszystkim śpię, kiedy tylko Maleńka mi na to pozwala. Poza tym trzeba już będzie zacząć pakowanie. W niedzielę lecimy do Polski na trzy tygodnie. Bardzo się cieszę. To będą piękne Święta, a najlepszy prezent już mam. Pozdrawiam Was serdecznie kaa, Agnieszka, Zania, Joasia, Oleńka, Leona, Ona, Tasza (trzymaj się Kochana), White_lavender i wszystkie wspaniałe kobiety ma tym forum. Walczcie jak dziewczyny! :D <3 <3 <3

Dziewczynki dostałam dziś telefon od lekarza z Informacją, że cała zmiana została usunięta podczas konizacji. Margines nieczytelny ale był tylko CIS. Będą wesołe Święta w tym roku i Wam tego samego życzę <3 W marcu cytologia, a do tej pory święty spokój. Odkąd dostałam telefon czuję się koszmarnie zmęczona. Zasypiam na stojąco. Cały testosteron się ulotnił i powoli dochodzę do siebie po dwóch miesiącach nieprzespanych nocy. Asieńka mój pierwszy okres po konizacji był spóźniony o 4 tygodnie i trwał o połowę krócej niż normalnie. Lekarz tłumaczyła mi, że do 3 miesięcy po konizacji mogą być różne zaburzenia miesiączkowania, plamienia itp. Mniej więcej tyle czasu goi się szyjka. Mi też mówiła że nie ma sensu robić kontrolnej cytologii szybciej niż 4 miesiące po konizacji, dopóki wszystko nie jest zupełnie wygojone to odczytanie wyniku może być utrudnione i może on być fałszywie pozytywny. Jeśli chodzi o brzydki zapach to warto sprawdzić u lekarza, czy nie wdała się jakaś infekcja. Kaa dziękuję Ci bardzo Kochana za pozdrowienia i uściski i również bardzo mocno Cię ściskam. Z całego serca Ci życzę, żeby początek Nowego Roku był dla Ciebie taki sam jak dla mnie koniec starego :) <3 Agnieszka dziękuję Ci bardzo za całe wsparcie. Faktycznie jesteś "czarownicą" <3 Miałaś rację <3 Cały czas myślę ciepło o Tobie i Twojej mamie. Jesteś wspaniałą i silną kobietą, oby te wszystkie dobro które dajesz wróciło do Ciebie Kochana <3 Leona gramy tą samą kartą <3 Dorota życzę Ci beztroskiego wypoczynku w domu. Już masz to za sobą, teraz będzie już tylko lepiej <3 Karo oby udało się jak najszybciej przeprowadzić konizację. To czekanie jest dużo gorsze niż sam zabieg <3 Życzę Wam wszystkim kochane miłego wieczoru. Ja niestety padam na twarz i w myśl zasady dziecko śpi, śpij i Ty... dobranoc <3

Dziś Pani z laboratorium była tak miła, że powiedziała, że moja próbka jest przekazana dla lekarza.... jakiego lekarza, przekazana skąd, dlaczego (?). Zero odpowiedzi. Dowiedziałam się jeszcze, że nawet jeśli to inwazyjny rak jest to przecież i tak zmiany usunięto podczas konizacji, więc czym ja się przejmuję. By ich szlag :/ Jutro ważny dzień dla Doroty i Oleńki. Trzymajcie się dziewczyny <3 Agnieszka ściskam Cię mocno <3 Spokojnej nocy wszystkim koleżankom forumowym <3

Hej dziewczyny. Dostałam odpowiedź z BIO, że ten powiększony rysunek żył niekoniecznie oznacza inwazję, bo może to być również stan zapalny. Ani cytologia ani histopat z biopsji nic o stanie zapalnym nie mówiły, a tym bardziej moja ginekolog. Teraz już jestem mega niecierpliwa jeśli chodzi o wyniki. Miłego dnia dziewczyny <3

Dorota dzielna z Ciebie dziewczyna. Najgorszy będzie ten dzień czekania ale możliwe, że już pojutrze odetchniesz z ulgą po wszystkim <3 Stres robi swoje ale teraz musisz być egoistką, teraz Ty jesteś najważniejsza. Tatuś zajmie się córeczką i na pewno będzie miał wszystko pod kontrolą. Spokojnej nocy kochana <3 mam nadzieję, że nie trafiłaś na żadne chrapiące współlokatorki. <3 Agnieszka mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży z mamą. Myślę o Tobie ciepło <3 Wikola bardzo się cieszę, że Ci lżej :) i trzymam kciuki, żeby do czasu kolejnej cytologii Twój cin poszedł sobie precz <3 Ja przetłumaczyłam już cały wynik z kolposkopii. Niepokoi mnie to, że mozaika jest razem z powiekszonym obrazem naczyń krwionośnych (sorki za nieprofesjonalne tłumaczenie). Wiem, że oznacza to wczesnego inwazyjnego raka ale na wyniku jest zaznaczone, że te zmiany są tylko w jednym kwadrancie a nie na całym obwodzie. Więc może jednak nie? Ktoś też tak miał? Czy do specjalistów tam w górnym kąciku pisać?

Dorota trzymaj się dzielnie i dawaj znać! Masę ciepłych myśli wysyłam! Przechwyciłam wyniki z biopsji - mój mały sukces ;) plateepitel carcinoma in situ. Czyli bez niespodzianek. Już się bałam, że coś przede mną ukrywali skoro tak trudno było mi dostać się do tych wyników... Dziewczyny czy Wy też miałyście wyniki kodowane w SNOMED? Miałam trochę zabawy z rozszyfrowaniem :) Wyniki z konizacji...ech...leci czwarty tydzień. Wydzwaniałam dziś razem z mężem i nic z tego. Oni nie mogą mi powiedzieć kiedy wyniki będą ani dlaczego nie były na czas :( Możliwe że już za tydzień, a może w przyszłym roku :/ tak dosłownie usłyszałam w laboratorium. Moja ginekolog też ich ciśnie (podobno) ale czy to coś pomoże...ech... Wikola może pocieszy Cię, że ponad 80 procent społeczeństwa ma hpv wcześniej lub później. Za pół roku okaże się, czy zwalczysz swojego cina czy trzeba będzie Ci pomóc ;) Zdarzyło się całkiem niedawno koleżance z forum, że zmiany się cofnęły... prawda Zania? Myślę, że najważniejsze to zaufać lekarzowi, chociaż czasem nam się wydaje inaczej to jednak lekarz wie co robi i nie narażałby Cię niepotrzebnie. Jeśli nie masz do niego zaufania i intuicja podpowiada inaczej, to może podejdź z wynikami dwóch ostatnich cytologii do innego ginekologa? Nos do góry, najważniejsze, że dysplazja się nie pogłębia <3 :) Oleńka powodzenia z kolankiem! I oczywiście pojutrze podczas kontroli. Wszystko musi być pięknie! <3

Ilka w sumie to wcale bym się nie zdziwiła jakby moja doktor też przetrzymała tą próbkę przez 3 tygodnie i wysłała dopiero dzisiaj... to by w sumie dużo tłumaczyło ;)

No ale żeby chociaż powiedzieli za dwa miesiące to przynajmniej nie czekałabym jak ten głupol :/ Z biopsji wyniki były po 3 dniach, tutaj po konizacji po tygodniu powiedzieli, że gotowe tylko muszę czekać na lekarza. Pani doktor wróciła dzisiaj do pracy i mówi, że laboratorium dalej analizuje próbkę. A ja się motam i denerwuję i wydzwaniam bez sensu raz tu, raz tam. Niech powiedzą 2go stycznia i luz, zamiast robić że mnie idiotkę :/ Wrrrr....zła jestem.

Hej dziewczyny. Dostałam telefon od Pani doktor w końcu, po kilku próbach dodzwonienia się do niej. Szpital dalej analizuje próbkę... :( Oni tu zawsze na wszystko mają czas, a człowiek że skóry wychodzi :/

Kaa już tyle pozytywnej karmy narozdawałaś, że jak teraz wszystko to do Ciebie wróci to uważaj, żeby Ci czasem nadmiar szczęścia do głowy nie uderzył :D <3 <3 <3 Joasia super, że znów pozytywnie u Ciebie. <3 Nie ma to jak nowa fryzura :) Ja już zaczęłam niedzielną randkę z sofą....taaak.....te leniwe niedziele to moje ulubione ;) :D <3 Miłego dzionka dziewczynki kochane :) <3 <3 <3