od 2020-11-05
ilość postów: 87
Tatka, z całym szacunkiem ale przy poziomie patogenu 0,01 lekarz powiedział że odstawi leki!? Ja czytając publikację o CML i rozmawiając ze swoją hematolog o takim stanie rzeczy można mówić gdy poziom będzie 0,000 i utrzyma się przez rok. Ja mam 0,0043 i nie ma mowy o rezygnacji z leczenia. Jeżeli pamiętam są poziomy remisji ja najwięcej miałem 4,5 czyli głęboką remisję ale do decyzji o odstawieniu leków potrzebna jest całkowita oraz stabilizacja wyników z krwi. Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Bardzo proszę Juras. A'propos jeszcze jedno pewnie przeczytasz na ulotce Debutir, że efektywność leczenia tym lekiem zauważalne są po 3 miesiącach minimum...Jak pisałem wcześniej bardziej powinieneś obserwować się i ewentualnie zmienić nawyki żywieniowe. Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Juras, u mnie tkz. rewolucje jelitowe właśnie zaczęły się gdy zacząłem brać Imatinib. Najpierw Nibix teraz Accord. Informowałem swoją hematolog, zaleciła mi Debutir, lek który ma błogosławienne działanie na jelita właśnie. A sam podjąłem decyzję o wizycie u gastroenterologa u którego zrobiłem także kolonoskopię. Stwierdził mikrozapalenie jelita które to w obecnych czasach i nawykach żywieniowych ma znaczna część populacji. Potwierdził zdanie Pani hematolog o wspomaganiu się Debutirem. Powiedział także aby obserwując symptomy idące z jelit dostosować swoje nawyki żywieniowe aby złagodzić skutki jelitowo żołądkowe. I to wszystko. Subiektywnie mogę powiedzieć, że gdy ograniczam nabiał...jest lepiej.
no i w sumie przepraszam jeżeli kogoś uraziłem...
chciałbym nadmienić że pod koniec prl-u także pracowałem zanim ,,przestałem pracować" zakładając mundur. W 1997 już w mundurze ratowałem ludzi gdy wielka woda zalała min. Wrocław poświęciłem tam kawał swojego zdrowia, potem zastępca komendanta wojskowej straży pożarnej ratowanie życia ludzkiego i mienia nieraz patrzyłem w oczy ludzi gdy tracili wszystko oraz gdy kończyło się im życie... smutne. Nie o to chodzi aby mnożyć przykłady każdy ma historię swojego życia...Ja znalazłem sposób aby pogodzić się z chorobą i nie użalać się nad sobą! No i fakt jak Jadwiga napisała że nie pracował bym w wojsku gdybym miał grupę...ale uważam też że ta Nasza choroba to stan umysłu także! A gdybym zdobył status inwalidy głupio się bym czuł przed osobami np. po udarze, bez kończyn, niepełnosprawnych umysłowo itp.....to nie w porządku. Ale rozumiem także Was pracujących w dzisiejszych czasach u kapitalistów i znoszących ich animozje to szkoła życia, pod tym względem chyba jestem szczęściarzem że nie miałem tego ,,zaszczytu". Pozdrawiam serdecznie.
Marta 1885 napisał:Arturecki nie każdego praca jest taka sama ja pracuje w dużym zakładzie na kontroli jakości kontroluje elementy na lakierni więc napewno 8 godzin przy 30 stopinach w zimie to jest dużo popatrz proszę że chorują też kobiety które poza pracą zawodowa mają w domu mezow dzieci i też trzeba naszykować i podać więc jeśli jest możliwość orzeczenia to czemu nie prxyjsmniej nie będą zmuszac do nadgodzin i sobót każdy ma inna sytuację ja jestem na początku leczę się pół roku i ciągle muszę brać wolne na wyniki na wizyty więc 10 dni dodatkowego urlopu to naprawdę dużo... Wszystkim życzę wesoły świat i zdrowia przede wszystkim 😉
Ależ ja nikomu nie zabraniam starania się o grupę i robienie z siebie inwalidy! To wolny kraj. Wyraziłem tylko swoje zdanie. Bo np. w moim przypadku takie umartwianie się nad sobą jeszcze bardziej destrukcyjnie działa na psychikę...a przecież chodzi o to aby pogodzić się z chorobą i w miarę możliwości zapomnieć o niej i przejść do normalnego życia! Wyznaczać sobie cele, być ambitnym, mieć marzenia i plany...Mi osobiście grupa inwalidzka przeszkadzała by w pracy i podcięła by mi tkz. skrzydła...a przecież mam dopiero 50 lat... życie przede mną, nie daję się!
witam, ja Was zaskoczę...od 26 lat jestem żołnierzem zawodowym, w poniedziałek jadę działać na wschodnią granicę... żyję normalnie i nie w głowie mi stopnie niepełnosprawności, co kolwiek to znaczy. Póki co od 4 lat kiedy zachorowałem czuję się dobrze. Pozdrawiam wszystkich serdecznie, życząc Wesołych Świat, bo te właśnie spędzę... broniąc granicy.
Witam, ja jednak odczekam te 180 dni...jestem za szczepieniem ale też nie warto dać się ogłupiać! Dać szansę organizmowi na obronę. U mnie te pół roku wychodzi 26.11. Doprowadzą do tego że przed każdą kolejną falą, zalecą szczepionkę...
Nic podobnego! Nasz lek nie ma żadnego wpływu i odwrotnie na szczepionkę!... Przynajmniej nie znane są takowe przypadki. Tajemnica sukcesu Naszego życia to właśnie ten lek i nie odstawiaj go bez porozumienia z hematologiem prowadzącym. Mi nic hematolog nie kazał zmieniać wręcz powiedział że są same wskazania aby się szczepić....
U mnie obrzęk jest, nad oczyma i pod. Nieraz mocniej wyjdzie pod okiem ale nie wiem od czego to zależy... pewnie chodzi tu o zatrzymywanie się wody w organizmie?