napisany 6 lat temu
Mam niecałe 20 lat i podejrzewam u siebie raka płuc z przerzutami, nie pale, w życiu na imprezach zdarzyło mi się wypalić łącznie 100papierosow max, mój dziadek zmarł na raka płuc kiedy miał 75 lat było to 6 lat temu, teraz posiadam objawy pieczenie, ból w klatce piersiowej, ból brzucha, i powiększone węzły chłonne, objawy czuje od okolo 1 tygodnia, czuje się źle, osłabiony, poce się, i boję tak bardzo że nie mogę już wytrzymać, i życie z tą myślą, jeszcze nie powiedziałem nikomu absolutnie nic, zgrywam pozory, chce iść do lekarza na dniach tylko bardzo boję się reakcji mojej mamy że diagnoza będzie zła, ona tak bardzo mnie kocha, jestem jej jedynym synem, ona by bezemnie nie dała rady, najpierw jej tato teraz ja miałbym umrzeć, bardzo boję się śmierci i boję się o nią i o tatę, modlę się codziennie i płacze, nie mogę spać i nie mogę jeść nie mam ochoty na nic, wydaje mi się ze mama już to zauważyła, ale również i znajomi, ogólnie bardzo się boję i proszę o słowa otuchy
napisany 6 lat temu
Żona chorowała, lekarze nie pomogli. Zmarła. Rak jajnika i potem przerzuty. Jeśli podpowiecie jak - to chcę oddać jakiejś kobiecie która teraz cierpi i może jakoś jej pomogę: perukę z kosmetykami i leki przeciwbólowe jakby (oby nie) było gorzej. krzysk1@tlen.pl
napisany 7 lat temu
przylazł h...... nikt go nie prosił
I zabrał mi cząstkę kobiecości.
Powoli się podnoszę , nabieram sił, a kiedy całkiem wstanę !
Dorwę cię h..... i dam ci takiego kopa w d.....,
Zniszczę cię!!!!!!!!!!!!! BO MAM DLA KOGO ŻYĆ!!!!!
napisany 7 lat temu
Dopiero Cię poznaję.
Nie wiem jaki jesteś, jak Cię poznać? Nie wiem co mi zrobisz, jak mnie doświadczysz.
Dopiero Ci poznaję. Nie wiem czy się bać, może mi odpuscisz? Nie wiem czy się bać, co mnie jutro czeka?
Dopiero Cię poznaję. Ale cieszę sie, że już Cię poznałam. Niestety, jeszcze Cię nie zaakceptowałam.
Dopiero Cię poznaję i proszę...
DAJ ŻYĆ
napisany 7 lat temu
Byłeś u mojej Mamy 21 lat temu i znowu wracasz, czego ty właściwie chcesz. Daj nam wreszcie święty spokój. Za chwilę chemia i mam nadzieję, że cię więcej nie spotkamy. Ona chce żyć, ma dzieci i wnuki. Odczep się na zawsze.
napisany 7 lat temu
To już 12 lat i 4 spotkania co kilka lat. I leczenie ful wypas. Wtedy rozpacz, bunt, wkurzenie, żal. Teraz ulga i nadzieja, nieśmiałe porywy radości...minely dwa lata...Korzystam, staram się tu i teraz... Zycie z mieczem Demoklesa nad glowa to Sztuka. Jestem Artystką :)
napisany 7 lat temu
Wróciłeś nieproszony.
Pamiętaj, nigdy się nie poddam!
Zniszczę Cię Gnido do końca. Nie ma innej opcji. Czuję w sobie siłę bo mam dla kogo żyć.
Spadaj!
napisany 7 lat temu
Mam was chłopcy na dwóch ramionach, na prawym Pan Piersiowy a na lewym Pan Nosowo-Zatokowy.
No cóż, z Onko-instytutu wyszłam jak na razie tylko z aktywnym Piersiowym, bo Nosowy mam nadzieję, że odszedł już na stałe, po chemio i radio.
Przyzwyczaiłam się do Was Chłopaki, sporo zmieniliście w moim życiu i postrzeganiu świata, ale wolę życie bez was, sorry.
I na Boga ,następne moje wyjście z Instytutu będzie z wolnymi ramionami, prawym i lewym, bo chociaż jesteście moi, to mam zamiar żyć długo i szczęśliwie bez was.