napisany 3 miesiące temu
To już prawie 6 lat. Chyba to ja jestem górą. Juuuuhuuu. Najpierw był strach, potem leczenie, potem lęk, potem przy wsparciu żony zdrowszy tryb życia. Teraz jes po prostu życie. Trzymajcie się wszyscy i nie poddawajcie się.
napisany 3 miesiące temu
Nie wiem co z tobą. Była chemia. Była radioterapia. W końcu po miesiącu od zakończenia leczenia kontrola. I nic. Żebym mogła poznać rokowania muszę mieć MR. Ale termin za kilka miesięcy. Walczyłam z tobą gnojku i nie znam wyniku tej walki. Mam dość.
napisany 12 miesięcy temu
Cóż za prezent na 40 urodziny - rak tarczycy. Jestem osobą samotną, mam tylko/aż mamę, babcię i cudownego 5 letniego pudelka Kibo. To dla Niego chcę żyć, bo ludzie zrozumieją, jakby mi się coś stało, a Kibo, który od 5 lat spędza ze mną 23h na dobę nie zrozumie, dlaczego mnie nie ma. Nie chcę, żwby myślał, że Go opuściłam. Pozwól mi żyć min. 10 lat, żebym mogła choć tyle jeszcze być szczęśliwa z Kibo, a mama i babcia mogły jeszcze spędzić ze mną kilka lat. Nie chcę domu, samochodu, pieniędzy. Chcę żyć!!!
Kocham Cię Kibo
napisany 1 rok temu
Ja poraz drugi towarzysze bliskiej osobie w chorobie nowotworowej: 28 lat temu mój tata zmarł na raka mózgu ( miał 48 lat) , 4 lata temu zdiagnozowano nowotwór jelita grubego u mojego brata. Była operacja , chemioterapia i 2 lata wytchnienia , później niestety zrobił się przerzut na płuca i znów operacja i chemioterapia . Jest mi bardzo ciężko , bo wróciły wszystkie źle emocje i wspomnienia związane z choroba taty.
napisany 1 rok temu
Zostaw naszego Tymka w spokoju. Pisałem do ciebie wcześniej kiedy spotkałeś moją mamę. Odpierdol się od mojej rodziny.
napisany 1 rok temu
Nienawidzę cię. Zabierasz mi jedyna osobę która na prawdę mnie kocha. On nie zasłuzyl sobie na cierpienie, ból. nienawidzę cię. Tak bardzo cię nienawidze
napisany 1 rok temu
Pisałem do ciebie kilka lat temu kiedy zabierałeś mi Mamę. Teraz musisz zostawić w spokoju mojego Tymka. Daj nam spokój i odpierdol się od naszej rodziny.
napisany 1 rok temu
Zabrałeś mi moją mamę, która jak nikt inny była dobrym człowiekiem często się badała nie piła alkoholu nie paliła papierosów a Ty zamieszkałeś w jej wątrobie później w otrzewnej i jajnikach. Ona jak nikt inny chciała żyć i długo z Tobą walczyła, jednak gdy lekarze powiedzieli że koniec leczenia w dwa tygodnie odeszła.