Wyrzuć z siebie emocje.

Powiedz mu co o nim myślisz, pokaż jak walczysz ...

Akceptuję regulamin

Pokaż

napisany 11 lat temu

Świat jest cudny, ale ty raku jesteś na tym świecie całkiem niepotrzebny! Tu tolerancja nie ma nic do rzeczy. Nie pozwolimy ci nas zaskakiwać. Wyeliminujemy cie! I to już niedługo!!!

napisany 11 lat temu

Miałem tego ''przyjaciela'' ale był złośliwy, wredny, fałszywy i upierdliwy, wiec powiedziałem SPIEPRZAJ DZIADU !!!!!!!!!!!!!!! i wygoniłem go, oczywiście z pomocą moich Kochanych lekarzy i pielęgniarek. Marek z WĘGROWA

napisany 11 lat temu

drogi raczku, jesteś taki maleńki i słaby, że nie pozwolę się dać pokonać. Już raz Cię pokonałam, drugi raz - nie zaczynaj ze mną.

napisany 11 lat temu

Są dwie dro­gi, aby przeżyć życie. Jed­na to żyć tak, jak­by nic nie było cu­dem. Dru­ga to żyć tak, jak­by cu­dem było wszystko.

napisany 11 lat temu

Rak nie jest człowiekiem i nie wie jaka siła , determinacja i wola walki w jego przeciwniku drzemie !

napisany 11 lat temu

Kolejny list... Mam nadzieję, że wszystkie łzy i cały ten ból, który chce nam wyrwać serce przerodzi się w tyle sił,aby wygrać z tobą !!

napisany 11 lat temu

Miałam w 2012 roku wynik badania, który przynaglił do szybkiej operacji. Nie spodziewalam się, że po operacji wynik histopatologiczny będzie dla mnie niekorzystny. Nowotwór zlośliwy, ale wcześnie operowany. Niestety na operacji się nie zakończyło. Po naświetlanich miałam zaproponowane dalsze leczenie. Była to chemia. Nie zdawałam sobie sprawy co to oznacza dla organizmu. Przeszłam przez 6 chemii. Przez 6 m-cy wracałam do szpitala na 3 dni, aby tam otrzymać leczenie chemią. W ubiegłym roku miałam przeprowadzone dwa badnia tomograficzne. Na szczęście nie wykazały komórek rakowych. Ale jestem przed kolejnym takim badaniem i z niecierpliwością będę czekała na jego wynik. Moja choroba nie wynikła z zaniedbania. Paradokosem jest fakt, że wcześniej byłam pod kontrolą lekarza, regularnie się badałam i może dzięki temu choroba została wykryta w początkowym stadium. Można powiedziedzieć, że funkcjonuję w miarę normalnie. Ten trudny czas pomogli mi przetrwać rodzina, przyjaciele, znajomi. Ale były momenty, że i w samotności trzeba było pocierpieć. Wiele dobrego otrzymałam od Pana Boga, który zawsze był przy mnie. Dziękuję Panu Bogu za to, że moja wiara nie ucierpiała, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej się wzmocniła. Pozdrawiam tych, którzy przeszli taką chorobę i tych którzy nie mieli z nią do czynienia. D-a.

napisany 11 lat temu

Przychodzisz, choć nikt na Ciebie nie czeka... zabierasz siły, przynosisz cierpienie... burzysz spokój, wzbudzasz współczucie...ale nie musi tak być!! Z tobą można walczyć, igrać jak z ogniem...bo warto nie tracić nadziei i wiary na zwycięstwo!

napisany 11 lat temu

Myślę, że walka z Tobą jest nierówna...że uwielbiasz się bawić emocjami... odpuszczasz i atakujesz...Ale już za bardzo zalazłeś mi za skóre zabierając mi bardzo ważną osobę...dlatego nie myśl sobie, że jeszcze raz uda Ci się wygrać ze mną albo z moimi bliskimi!

napisany 11 lat temu

Rok temu wykryto u mnie raka, jestem po wszystkich możliwych kuracjach.Mam nadzieję że będzie dobrze.Chociaż po chorobie bardzo nie lubię tego powiedzenia.Coerzy nie dzwajcie się walczcie.