Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • 11 lat temu
    A my z Ukochanym znów czekamy na kolejne wyniki hist-pat po 3. TURT. Wyszło, że wynik TK z początku października mocno się różni od wyników hist-pat z września pod względem stopnia zaawansowania. Zatem wiemy, że jest G3 (niestety), ale czy nadal pT1?... Mam nadzieję, że tak. Moralnie się przygotowujemy na operację.
    Remil, piszesz, że ze zmianą worków na początku było tak źle, a Ty jesteś facetem... Nie wiem jak sobie z tym poradzę, bo niestety mdleję na widok krwi i wszystkiego co jest związane z ranami (choć rozumowo nie boję się wcale). Próbowałam oglądać w necie jak dziewczyna zmienia sobie worek i omal nie odjechałam :( Muszę powalczyć z tymi dziwnymi reakcjami organizmu, przecież chodzi o mojego Ukochanego...
    A swoją drogą, zdałam sobie sprawę, że od momentu wykrycia guza (czerwiec) aż do dziś oprócz TURT Ukochany nie otrzymał ŻADNEGO leczenia, i to jest przerażające. Ja w CO spytałam lekarza, czy możemy cokolwiek zdziałać czekając np. 2 miesiące na zabieg, odpowiedział otwarcie, że nic, i że nikt nie zagwarantuje, że w tym czasie nie dojdzie do przerzutów. Koszmar. Chyba nie tak powinno być. Dlatego myślę, że chemia neoadjuwantowa może być jakąś szansą na powodzenie zabiegu, bo zmniejsza ryzyko przerzutów, i chyba po to ją wymyślili. Więc jestem raczej za, jeżeli są wskazania. Ale to i tak lekarze podejmują decyzje, w CO nam lekarz powiedział, że póki węzły nie są zajęte, nie stosują chemii przed zabiegiem. Ale przecież jeżeli są zajęte, może być już za późno.... W Otwocku np. stosują ją częściej, bo podobno daje to dodatkowe 10% szans na powodzenie operacji. No, ale jak wiadomo, jest szkoła otwocka i falenicka, CO chyba jest z tej drugiej :) Przepraszam, że tak się rozpisałam, i wszystkich Was serdecznie pozdrawiam, życzę zdrowia Wam i Waszym najbliższym, o których dzielnie walczycie.
  • 11 lat temu
    Nixe20, gratuluję dobrych wieści, tak trzymać! Przekaż życzenia zdrowia dla Taty!
  • 11 lat temu
    Moni514, z CO mam informacje z dziś, niestety kolejka na opreracje radykalne u nich się aktualnie wydłużyła, terminy są ok. 2,-2,5 miesięcy (na koniec stycznia), bo mają dużo pacjentów z powikłaniami którzy nie zostali wypisani do domu, dlatego teraz ograniczyli duże zabiegi. I nikt tej kolejki nie przyspieszy niestety.A jeszcze przecież jest kolejka do pierwszej rejestracji - około 1 miesiąca. Bardzo ryzykowne czasowo to się robi, jak się wszystko podliczy. Polecany przez czarownice44 prof. jest dobry, naprawdę świetny specjalista, byliśmy u niego 3 razy. Jednak ze względu na czas polecam Wieliszew, bo tam terminy mają trochę krótsze, nie trzeba czekać na pierwszą rejestrację, choć teraz i tam też jest młynek. Kadra w Wieliszewie to przeważnie lekarzy pracujący wcześniej w CO.
    No i jest jeszcze ECZ w Otwocku - ale tam niestety kontraktu na operacje radykalne w tym roku już nie mają, choć klinika jest świetna i super nowoczesna, a załoga bardzo miła.
    Życzę wam powodzenia, i nie marnujcie czasu, to jest bardzo ważne aby szybko zacząć działać, jak tylko dostaniecie wynik hist-pat!
  • 11 lat temu
    dziękuję za informacje, wskazówki. Jest już jakiś punkt zaczepienia. I wiem, że nie jestem z tym sama.Dzisiaj dokonałam swojego pierwszego wpisu na forum a już mam tyle cennych danych.
  • 11 lat temu
    do moni514 . Mój mąż leczy się już 4 rok w klinice onkologicznej w Wieliszewie niedaleko Warszawy. Tam był operowany i tam dalej prowadzony jest przez urologa i onkologa.To jest nowoczesny szpital z dobrymi fachowcami. Na wizyty nie czeka się w tasiemcowych kolejkach, tylko telefonicznie umawia się na konkretny dzień i godzinę. Wizyty u onkologa są bezpłatne, a u urologa trzeba zapłacić 70 zł. To jest niepubliczny szpital, ale operacje są refundowane przez NFZ. Warunki pobytu w tym szpitalu są super, polecam.
  • 11 lat temu
    czarownica44 bardzo proszę, prześlij mi jeszcze raz wiadomość ale na adres: moni514@wp.pl. Będę bardzo wdzięczna
  • 11 lat temu
    wiola1198 - podam Ci przykład optymistyczny. Pacjent ze szpitala CO miał operację usunięcia pęcherza na 7 dni przed naszym pojawieniem się na oddziale. Chudziutki ok60 lat. Spotkałem go na balkonie na papierosie. Mówił, ze już go nic nie boli tylko trochę ciągnie. Po zdjęciu szwów (10dni) wyszedł do domu i nie wrócił na oddział wciągu najbliższych 60 dni.
    A więc jak widzisz da się i tak.
    Czasem ten pobyt się przedłuża bo bakterie temperatura i takie tam.
    Z workami jak poczytasz forum do tyłu to zobaczysz, że po ok 3 miesiącach już nie ma żadnych problemów - no może maluśkie.
    Najtrudniejsze jest pierwszy miesiąc ale z tendencją do coraz łatwiejszego kolejnego dnia.
    Przyznam ci się że jak zobaczyłem worek na ścianie w gablocie to zerwało mnie na wymioty.
    Jak pierwszy raz miałem zobaczyć jak się je zmienia to wymiotowałem w łazience - tylko dalej aby tata nie słyszał.
    Po tygodniu kiedy musiałem robić to już sam przestało robić to na mnie wrażenie. A muszę borykać się z 2 workami (jeszcze miesiąc temu z 3).
    Poczytaj heńka i agatap dona1955 to są WYGRANI. Zobacz żyją normalnie i spełniają swoje marzenia.
  • 11 lat temu
    krkowianka - z tego co ja się nastudiowałem wiedzy o tej gnidzie to nie robi ona przerzutów dopóki nie obejmie mięśniówki właściwej a raczej dopóki nie wyjdzie poza mięśniówkę właściwą do tkanki tłuszczowej więc o przerzuty możesz być spokojna.

    Co do chemii to znów podeprę się wynikami badań z CO. Standardowa chemia ma skuteczność 5% tzn. 5% pacjentów reaguje na leczenie z różnymi efektami. Najnowsza mieszanka o której mówili w CO wg. najnowszych badań ma skuteczność 15-20% ale są to dane świeże i na małej populacji. Dlatego podejrzewam czarownica i ja jesteśmy przeciwni chemii.
    Dla mnie jest to strata czasu.
    Owszem po wszystkim (usunięciu pęcherza) jeśli pojawiły się przerzuty do węzłów chłonnych - chociaż 1 należy koniecznie poddać się chemii bo jest szansa wytępienia rodników nowotworu. Jest szansa znalezienia się w tych 20%. Zawsze 20% szans to więcej niż nic.
  • 11 lat temu
    moni514 - mój Tata oraz jesli się nie mylę to nixe20 także leczył się u tych samych specjalistów co czarownica. Jak widzisz po wcześniejszym wpisie nixe20 - mają sukcesy. Czarownica poleci ci profesora warto abyś zwróciła uwagę na jego zastępcę bo to on jest specjalistą chirurgiem. Operują zazwyczaj razem. W razie czego to pisz na e-maila wtedy dość szybko odpowiem rademil@o2.pl
  • 11 lat temu
    heniek agatap misia - jest tak źle w tej materii że lekarze z CO z Roentgena jeżdżą po szpitalach i organizują konferencje z lekarzami pierwszego kontaktu i urologami aby uczulić ich na krew w moczu. Z tego co mi powiedział profesor to zalecenia są teraz takie, że krew w moczu to PO PIERWSZE badania w kierunku nowotworu a dopiero później antybiotyki kamyki i inne piaski. Bo jak na razie to jest odwrotnie a nowotwór uwielbia jak się czeka.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat