Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11998 odpowiedzi:
  • 5 lat temu

    Jacku oby w szpitalu skutecznie pozbyli się bakterii. 

  • Tosiu jak mąż po konsultacji, mocz nadal zaczerwieniony?KKiedy spodziewacie się wyników histopatologicznych?my w nadchodzącym tygodniu już powinniśmy je otrzymać.

     Jacku co u Ciebie?

  • Witajcie kochani fighterzy!

    Dawno mnie nie było, nawet nie wiem, czy ktoś mnie pamięta?

    Chciałam Wam tylko powiedzieć, ze minęło 13 lat walki z tym gradem!

    Trzeba z nim walczyć, bo mozna wygrać, jak walczą Dona, Heniek i inni, którzy  są motorem walki z rakiem pecherza.

    Ostatnio na badaniach kontrolnych spotkałam 2 osoby bez pecherza. Jedna z pan mnie zaskoczyła, w obcisłym ubraniu, zwłaszcza w spodniach, pod którymi w ogóle nie było widac worka, gdyby nie pokazała, ze go tam ma.

    Polecam tez metodę Simontona dla chorych i ich bliskich, która w skrócie ma hasło przewodnie "nie wiadomo kiedy umrę, wiec dlaczego mam nie wygrać rakiem? Kto powiedział, ze to on bedzie przyczyna?"

    Walczmy wiec!

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich, szybkiego zdrowienia i zdrowia życzę!

    Do usłyszenia sie ze wszystkimi!

  • bogna 0707 napsz mi jaki rodzaj raka pecherza  czy jeszcze masz pecherz ,ja choruje od roku rozpoznanie pta bradawczak tylko ze on wraca po roku od turb wrocil  dlatego ciebie sie pytam jak z nim walczyc bo ja niemam sil co robc pozdrawiam ciebie i wszystkich na tym forum

  • Dobry wieczór,

    Jacku czy Ty nadal w Urovicie? Jeśli tak to na którym odcinku, I czy II i jaki pokój? My niestety od dzisiaj też walczymy na oddziale, mąż jest na odcinku I. Gdybyś jeszcze był to chętnie Cię jutro odwiedzę jak będę z wizytą. 

    U męża pojawiła się jeszcze gorączka i jak się okazało jest obrzęk limfatyczny w miejscu pęcherza. Lekarz natychmiast zadecydował, że potrzebna jest hospitalizacja i wdrożono już dwa antybiotyki, które zobaczymy czy zadziałają. Jeżeli nie to ma być punkcja. Na razie nie wiem co to wszystko oznacza, muszę iść na rozmowę do lekarza. Czy takie obrzęki często się zdarzają? Jak z Waszymi doświadczeniami w tym temacie? 

    Ada my mamy wizytę poszpitalną wyznaczoną na 19 czerwca i wtedy dopiero mamy się dowiedzieć wyników z histopatu. Strasznie długo mamy na to czekać, próbowałam coś wyciągnąć wcześniej ale wszyscy mnie zbywają tzn. panie w statystyce jak odbierałam wypis i pani koordynatorka od karty dilo. 

    Ado mam nadzieję, że Wasze wyniki będą w porządku i kamień z serca będzie mógł spaść. Trzymaj się 

    Bogda07047 dziękuję za Twoje słowa, muszę to koniecznie  przeczytać mężowi. 

    Pozdrawiam Wszystkich 

  • Tosia 78

    Ja zmagałam się z torbielami limfatycznymi, miałam po prawej i po lewej stronie. U mnie były bardzo duże bo wielkości litrowych woreczków z mlekiem. Niestety w moim przypadku punkcje nie pomogły miałam robione 3 razy i zawsze się odnawiały.   Zdecydowałam się usunąć je operacyjnie bo utrudniały mi życie . Z tego co mówili mi lekarze one często samoistnie się wchłaniają więc trzeba być dobrej myśli. 

    Pozdrowienia dla wszystkich 

  • 5 lat temu

    Tosia78

    Moja mama miała coś takiego. Zaczęło się od tego że miała mokra bieliznę. Glowilam się skąd, sprawdzałam worki a one były Oki nie przeciekaly. Dopiero przy przemywaniu rany zauważyłam że w miejscu szycia zrobiła się taka mała dziurka i z niej saczyl się jakiś płyn. Byłam przerażona bo myślałam że może to mocz mamie z rany leci. Poszlysmy do chirurgia i okazało się że zebrała się chlonka.Lekaz sam powiedział że dobrze ze znalazła sobie ujście. Z tego co pamiętam resztę mamie wycisnal. Jeszcze parę dni po tym trochę wyplywalo i się skończyło. Nie miała przy tym gorączki.. 

  • Toska trzymam kciuki by mężowi pomogli,byście mogli szybko wracać do domu. Trzymaj się!

  • Witam.

    Bogna,takich wpisów tutaj potrzeba,życzę kolejnych wielu,wielu lat,zdrowia i siły.Bardzo piękne słowa.

    Dziękuje za słowa wsparcia i pamięć.Mój pobyt w szpitalu trwał jeden dzień - dzisiaj przyjęcie,jutro wypis - otóż bakteria nie daje żadnych innych nieprawidłowości jak gorączka,stany zapalne czy zastoje w nerkach to nie podlega leczeniu,znaczy się ona jest wtedy nieszkodliwa,dlatego nie zastosowano żadnego antybiotyku bo to nic nie da,a może jedynie zaszkodzić nerkom.Wymieniono mi tylko sondy i do domu.A oprócz tego to porozmawiałem sobie z tą bakterią w cztery oczy i jej przekazałem,że ma ostatnią szansę na opuszczenie mojego lokum bo to nie jest miejsce dla niej,a jak nie to podejdę brutalnie i dostanie eksmisję 

    Wpis edytowany dnia 03-06-2019 10:36 przez sinmartin
  • Witam.

    Ucięło mi połowę wpisu,jak to możliwe,chyba dlatego,że edytowałem i wyciąłem sam,ot niezdara ze mnie😁

    Toska,co do obrzęku to dziewczyny ładnie to opisały i wyjaśniły,ja ich nie miałem.A teraz odnośnie pytania co do tych moich sond,otóż w tamtym roku miałem problemy z kreatyniną i najpierw zastosowano nefrostomię do obu nerek ale to nie odniosło należyty skutek to je zlikwidowano i z początkiem tego roku wstawiono mi sondy takie same jak są stosowane po radykalnej,te sondy muszę wymieniać co dwa miesiące.Jest mała poprawa z kreatyniną ale jeszcze nie na tyle abym mógł zrobić badania TK z kontrastem.

    Coś nam nie wychodzi te spotkanie się co prawda miejsce nie należy do odpowiednich ale fajnie byłoby się spotkać i porozmawiać,jutro może będę w Urovicie po wypis ale to zależy czy już będzie,ja będę gdzieś tak w godzinach 11-12 jak co to mogę Was odwiedzić ewentualnie męża tylko podaj na jakiej sali leży no i powiedz mu niech sobie napisze na kartce i trzyma w ręce "To ja mąż od Toski" 😁😁Jak co to pisz na prywatnej.A z tym obrzękiem będzie dobrze,na pewno sobie z tym poradzą szybko.

    Ada,to czekamy,czekam razem z Tobą i trzymam mocno.

    Pozdrawiam Jacek.



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat