Operacja była robiona w Jaworznie na oddziale Chirurgi . Tak jak mówię miała mieć najpierw radiochemioterapie ale powiedzieli ze najpierw stomia i odrazu po stomii wrócić na radio . Tylko ze nie wiem czy teraz by jej zrobili skoro ma otwarte rany po czyszcZeniu ropnia wokół od odbytu . Plus w szpitalu powiedzieli ze są niby nacieki .. ale jakim cudem skoro 3 tyg temu miała robione wszystkie badania (tomograf , rezonans i było Ok i zaliczała się do leczenia a tu nagle ze nie będzie lecZenia i czekać na najgorsze ...
Witaj ,szybko ustalić dobrego onkologa i zabierać babcię na własne źądanie (po uzgodnieniu wizyty )u tego lekarza .
Partaczy ktoś cały proces leczenia ,mówiąc brzydko zrobił olewkę
Nic dobrego z tego nie wyniknie .
Może być tylko gorzej i tragicznie .
Zmienić lekarza ,nie dyskutować z partaczami ,bo babcia Wam umrze .
Nie starszę, wejdź na fb na grupę rak jelita grubego i dowiedz się gdzie babcię zawieźć .
Powodzenia i napisz potem tutaj jak Wam poszło .
We wtorek babcia była na wizycie w Dabrowie tam gdzie miała być radiochemioterapia , lekarz obejrzał ja oraz gojące się rany po ropniu zwołał konsylium i plan jest taki : w czwartek 11/01 miala tomografie całego ciała (znów) 19/01 jedzie na wszystkie badania krwi od morfologii , potas, keratinina, crp , aż po próby wątrobowe i wiele innych .. 22/01 ma się stawić do szpitala i będzie tam 5 dni (na CIA mówi ze nie wie w sumie po co ) ? Bo lekarz powiedział ze jak będzie Ok to po szpitalu ma jeździć na radio . To o co ten szpital na 5 dni ? Skoro badania ma i będzie mieć prawie wszystkie zrobione ?