O znalazłam tę informację:
"U 99% zdrowych kobiet stężenie CA125 nie przekracza 35 U/mL. U kobiet po menopauzie oraz po histerektomii wartość graniczna CA125 jest nieco niższa i wynosi 20-26 U/mL"
ja też miałam katar przy Avastinie i zatkane zatoki.Jeszcze o markerze.Tak dla uściślenia.Marker dla zdrowych kobiet wynosi do 35.Po histerektomii norma dla kobiet nadal zdrowych jest nieco niższa chyba 26-moge sprawdzic.A dla nas po histerektomii chorych na raka nie jest ważne czy norma taka czy owaka a to że marker stoi/ sukcesywnie wzrasta .Od o cała filozofia.Stoi dobrze wzrasta niedobrze.
moja Mama ma np. caly czas chrype, byl u laryngologa, powoedzial ze jest okej, wiec to chyba wynik chemii. Teraz wziela sam avastin i poki co nic sie nie dzieje. Tylko te bole stop.
Krwawienia nie ma tylko właśnie jakby ciągle była zaziębiona. Jest też kaszel i tak było przez cały okres chemii. Z płucami na tomografie było wszystko ok. Nie miałam pojęcia, że Avastin może powodować katar. Dzięki
Karmen, Kotka, Czarownica, Nana dziękuję Wam za rady. Postanowiłam, że jadę w najbliższą środę do Bydgoszczy. Jak wrócę pójdę jeszcze do operatora, który robił Mamie operację rok temu. Dzisiaj Mama ma urodziny i nie będziemy smutkować tylko idziemy do restauracji na dobre jedzonko.
MIDI moja Mama podczas wszystkich avastinów miała katar (a w zasadzie leciała jej woda z nosa i bardzo wysychało jej gardło) teraz był ostatni Avastin i zobaczymy czy te objawy ustąpią. Lekarz powiedział, że gdyby wystąpiło mocne krwawienie z nosa to mamy szybko zgłosić się do szpitala. Tylko nie traktuj drobnego plamienia przy dmuchaniu nosa jako krwawienia-to jest normalne. Ważne abyście kontrolowały ciśnienie krwi. Moja Mama jakoś w okolicach 9 podania zaczęła mieć podwyższone ciśnienie- to jeden ze skutków ubocznych Avastinu. Poszłyśmy do kardiologa i dostała beta-blokery (taki lek) i ciśnienie wróciło do normy.
Ściskam Was!
Midi90, przy avastinie "leci" z nosa i mogą wystąpić lekkie krwawienia. Z czasem się unormuje, chociaż przy zwykłej chemii też może być alergiczny katar.
Betti super, ze wróciłaś do pracy. To jest na pewno inne życie i inna siła wstępuje w nas, o ile miałyśmy satysfakcje z pracy, no i życzliwe otoczenie. Ja dwa razy wracałam do pracy, bardzo chciałam wrócić i zawsze czekali na mnie. Niestety teraz po III rzucie chemii zostałam rencistką, ale w pracy zawsze podkreślają, że jak tylko zdrowie mi pozwoli to chętnie będą ze mną współpracować :) Miłe to i podnoszące na duchu. Życzę Tobie, abyś wróciła do pracy na dłuuuugie lata.
Tak Midi90 miałam katar i utrzymywał się jeszcze ok 2 miesięcy po zakończeniu wlewów Avastinu,ale to normalne,to jeden ze skutków ubocznych.Chyba najbardziej rano,ale na szczęście przeszło.
Tess źle mnie zrozumiałaś. Wiesz, moja mama po zakończeniu chemii w tomografii nie miala jasnej remisji. Jest tam coś, nie wiadomo co. Lekarze nas przekonują, że to pewnie nieaktywne, ale nikt skierowania na PET nie dał... dlatego też niepokoi mnie, że marker jest u niej wyższy niż np. u jej koleżanek, a też nie wiem jaki marker miała jak była jeszcze zdrowa. Mniejsza o to...
W Twoich postach wyczytałam, że przy samym Avastinie miałaś katar.... i chciałam Cię o to zapytać, bo moja mama cały czas chodzi zasmarkana.
Cześć! Ryba ! z"....rakiem...."
Dziewczyny tak was czytam i ... odkręcę was trochę od tematu tych markerów. Od lat interesuje sie psychologia,numerologia,astronomia. Mam takie swoje spostrzeżenia na temat tego kto podatny jest na zachorowania na raka. Leży to w naszym położeniu gwiazd w chwili urodzenia. Osoby wrażliwe chorują częściej . Dla potwierdzenia proszę was o podanie znaku zodiaku . Ja - nomen omen RAK. A wy?