Nana i Margareta, przepraszam. Postaram sie nie da wiecej sprowokowac. Nie potrzebuje teraz trolli jak osoba wyzej. Moja siostra idzie na operacje, a raczej musze ja przekonac by sie zdecydowala. Ma naciek, dlatego leczenie sama chemia raczej nie jest realne. To wszystko mnie przerasta. Im wiecej czytam, tym mniej wiem.
Nie ma to jak pisac z roznych nickow, zalosne.
laura09 napisał:
Czytam to forum od dawna bo mam chorą ciocię,Czarnag nie przejmuj się Mlly, dla mnie to troll, ja Cię lubię i twoja muzyka dużo mi dała. Nie poddawaj się i walcz o swojego tatę. Zarejestrowałam się i napisałam tylko po to, żebyś wiedziała że są użytkownicy tego forum dla których Twoje wypowiedzi mają znaczenie. Życzę wszystkim duzo zdrowia.
Czytam to forum od dawna bo mam chorą ciocię,
Czarnag nie przejmuj się Mlly, dla mnie to troll, ja Cię lubię i twoja muzyka dużo mi dała. Nie poddawaj się i walcz o swojego tatę. Zarejestrowałam się i napisałam tylko po to, żebyś wiedziała że są użytkownicy tego forum dla których Twoje wypowiedzi mają znaczenie.
Życzę wszystkim duzo zdrowia.
Dziewczyny, polecam artykuł: https://www.zwrotnikraka.pl/su... Jest dość długi, ale naprawdę warto przeczytać!
Czarownico, obawiam się, że nie da rady. Chyba nie chodzi tu o pieniądze, o jakąś ew. dopłatę. Poza tym, jestem pacjentką zarówno szpitala onkologicznego, jak i poradni paliatywnej, gdzie ten lekarz jest szefem. Zabiegu nie mogę wykonać gdzie indziej, chyba że w innym mieście. Poradni leczenia bólu jest u nas kilka, tylko jedna ma podpisaną umowę z NFZ. Jeśli chodzi o szpital, to jest to jedyne miejsce, zresztą to nie jest nawet samodzielny oddział, ale pododdział leczenia bólu na oddziale chirurgii w Centrum Onkologii, tylko 6 łóżek. Lekarz ma bardzo dobre opinie, jest uważany za najlepszego specjalistę w mieście. Miałam możliwość obserwacji jego pracy i traktowania pacjentów zarówno w poradni, jak i w szpitalu i jestem pełna podziwu, naprawdę. Przed następnym zabiegiem spytam o te znieczulenie. Nie wiem, czy to ma być ten sam zabieg, czy zupełnie co innego. Zobaczymy wkrótce. Jeśli nie uda się ze znieczuleniem, to trudno. Wytrzymałam jedną termolizję, wytrzymam i drugą. Lepiej pocierpieć godzinę, niż cały czas skręcać się z bólu. Dobrze, że jakiś pozytywny efekt jest.
Nana pamiętam jak dziś jak przewieźli jedną z pacjentek ze szp w ktorym leżałam do innego.Robili jej na żywca chyba sie to nazywało cewnikowanie nerek.Wbijali jej w nery takie rurki.Jakaś masakra.Bol podobno nie do wytrzymania.Wiesz czemu nie dali jej znieczulenia?Bo nie byla ich pacjentką i nfz by nie zwrócil pieniedzy ... a z zego co potem mowili to wystarczylo wypisac jakies papiery i mieliby zwrot.Dopytaj jak jest z tym znieczuleniem ,moze inny ośrodek by to wykonał?Może trzebaby coś dopłacić bo tak sie męczyc to bez sensu.
Witaj Margareta
Za to masz duzo jodu i morze na wyciagniecie reki. I ten slony posmak wiatru i ten szum fal.....
Co moge napisac o sobie, nie choruje onkologicznie ale chora jest moja sioistra, dlatego troche czytam bo sie o nia martwie. Poczytam Twoje wpisy, pozdrawiam Cie serdecznie, milego dnia. I dla Ciebie Nana tez milego dnia.
Nana, ja od paru już lat myśle o wyprowadzce, tutejszy klimat nie dla mnie ; mam tak samo ; ciagle mi zimno i klnę na pogodę. Mój ojciec mieszka w lubelskim , jeżdzę tam co roku i super sie czuje ;inny klimat . Nie jest to prosta decyzja . Cała moja rodzina mieszka tu ,mam tu pracę do emerytury ,tylko zdrowie potrzebne . A ty pewnie wyjechałaś z mężem i dziećmi .. Młoda już nie jestem ; to poważna decyzja i zmiana .pozdrawiam .
Margareta, ja właśnie dlatego wyjechałam z Gdańska! Samo miasto bardzo mi się podoba. W Gdańsku studiowałam, wyszłam za mąż, tam urodziła się moja córka, ale klimat mi nie odpowiadał. Nie cierpię wiatru, lubię ciepło, nawet upały. W Gdańsku było mi ciągle zimno, kilka razy w roku miałam zapalenie płuc, co i raz zapalenie oskrzeli. W ciągu 10-ciu lat nie umoczyłam w morzu nawet tyłka.
Dziewczyny pozdrawiam wszystkie z nad zimnego Bałtyku i zazdroszczę wszystkim,które mieszkają gdzie indziej .. tu zawsze jest zimno i wieje ; złapały mnie korzonki ; cierpię bóle i jade na tabletkach . Mam nadzieje ze fajnie spędzacie Majówkę . Nana,lubię jak zapodajesz optymistyczne wieści ..Milly napisz coś o sobie ..ciekawe ciebie jesteśmy .