Już jestem,leukocyty urosły do 69 tys a neutrocyty spadły na 3,5 za 2 mieś . kolejna wizyta .Pytałam o badanie FISH, będę miała zrobione przed podaniem chemii, do której się zbliżam tak powiedziała doktor. W moim przypadku będę miała podaną dożylnie tyle się dowiedziałam.Miałam nadzieję że będzie doustna chemia , muszę się z tym oswoić.Dzięki za to że byłyście ze mną
Gosiu, na tym forum jest mnóstwo przykładów na to, ze nawet po tej cholernej chemii ludzie normalnie żyją i mają remisję i spokój na dobrych parę lat. Nie trzeba się daleko rozglądać, wystarczy spojrzęc na naszą Nalę, jaka z niej laska chemią zakonserowana hihi, z mnóstwem pomysłów i planów. Jak Ci Nala pisze, że będzie dobrze, to tak będzie!!!! A swoją drogą ciekawe od czego to zależy czy chemia jest dożylna czy w tabletkach.
Witam jestem tu nowa.Jeszcze za bardzo nie wiem jak się tu poruszać.Na początku lipca idę na diagnostykę do szpitala w kierunku CLL. Moja choroba trwa od 2012r.Tylko dzięki temu, że zmieniłam internistę dowiedziałam się, że to białaczka- lekarz hematolog jest tego pewien.Ale wiadomo wszystko musi być na papierze.Na razie czuję się w miarę normalnie.Przyrost białych krwinek mały tylko 1000 rocznie. W tej chwili 16 tys.Bolą nie tylko powiększone węzły na jednej stronie szyi.A zapominałam dodać , że obecnie mam 53 lata, zachorowałam w wieku 48 lat.Czy ktoś wie ile trwa diagnostyka chodzi o imunofenotypowanie. Pytam bo mam dwa pieski i na ten czas muszę im zapewnić opiekę.O tym, że się boję nie muszę chyba pisać.