nerka

12 lat temu
stwierdzono u mnie guz nerki, mam mieć usuniętą prawą nerkę laparoskopowo. Chciałbym z kimś porozmawiać kto miał podobny przypadek, zabieg.
140 odpowiedzi:
  • Jestem już po zabiegu. Wszystko poszło według planu .Wycięto guza laparoskopowo z dostępu bocznego. W trzeciej dobie wypisano do domu. Operator powiedział że guz wyglądał na łagodny , napwet pokazał mi guza na zdjęciu. Wtedy normalnie wyzdrowiałam . Ale jak weszłam na forum i poczytałam sobie wszystkie posty , to Tobie Iwonko też powiedzieli że wygląda na łagodny , więc to nic nie znaczy. Proszę Iwonko napisz po ilu dniach miałaś wynik histopatologiczny ?
  • Cieszę się Renatko że już po wszystkim proszę nie panikuj przecież przy wypisie powiedzieli kiedy masz się zgłosić po wynik wszystko w swoim czasie najważniejsze ze Go wycieli.....ja słyszałem że nawet jak już zrobił przerzut np na płuca po wycięciu sam z płuc znika a u Ciebie był tylko w nerce jest dobrze zapomnij o chorobie pozdrawiam
  • 12 lat temu
    Renata ja czekałam 2 tygodnie. Dostałam wynik po łacinie. Akurat w sekretariacie był lekarz. Spojrzał na wynik i powiedział "złośliwy" i to wszystko.Ani słowa, pytania, czy potrzebuję lekarza, pomocy, rozmowy. Nic. Byłam w szoku, dobrze ,że była ze mną moja siostra, bo rzuciłabym się chyba do odry, która jest w pobliżu szpitala.
    Ponurak pierwszy raz słyszę to o przerzutach. Gdzie to wyczytałeś?
  • Dzięki że się odezwałaś, bo się martwiłam że dalej meczą Cię problemy kolanem i biegasz po lekarzach. Współczuję Ci bardzo, przeciesz to trauma na całe życie , a lekarze wogóle nie zastanawiają co plątą. .Mnie coś podobnego spotkało przed operacją, jak byłam na wizycie, wtedy gdy dostałam skierowanie do szpitala, zapytałam lekarza -co to może być {ten guz}, a on - rak jasnokoórkowy. Normalnie mnie zatkało.Poczułułam się tak jak byśmy nie rozmawiali o mnie. Po wyjściu z gabinetu gdy byłam już na ulicy wybuchnęłam takim rykiem jak syrena alarmowa . W tej chwili jestem przygotowana na wszystko i każde możliwe rozpoznanie sobie przetłumaczę z łaciny. Ale tak naprawdę to jestem przygotowana tylko na dobre wyniki .
  • 12 lat temu
    Dalej męczę się z kolanem, ale nie mam czasu, aby zakończyć tę sprawę (praca, dzieci,itp.) Póki co mniej boli. Pewnie jak znowu da o sobie znać, to wtedy się ruszę i zrobie z tym porządek.Teraz dla odmiany zajęłam się swoją cerą. Mam 30 na karku, a trądzik jak u nastolatki. Renata trzymam kciuki za dobre wyniki!!!
  • Cześć Iwonko ! Wiesz ja po 30 też miałam problemy z cerą , miałam potworne ropiejące pryszcze. Byłam załamana , bo nigdy wcześniej {nawet w okresie dojrzewania} nic na twarzy nie miałam. Trochę się męczyłam ,ale przeszło. Nawet bałam się ,że zostaną blizny . Teraz po 40 mam dobrą cerę mimo wahań hormonalnych.. Zupełnie zapomniałam ,że ty Masz jeszcze małe dzieci, a jak tam włsny interes?Pozdrawiam i życzę miłego dnia..
  • Pani Iwonko w odpowiedzi na pytanie gdzie czytałem o tych przerzutach to albo z wypowiedzi prof.Cezarego Szczylika na You Tube albo czytałem na ... www abc zdrowie.pl .Nie pamiętam tyle wiedzy się wyczytało po diagnozie ..ma pan guza.Dziewczyny ważne że mamy to za sobą i choćby wynik napisano..guz jasnokomórkowy...czy inny to najważniejsze że wycięty w odpowiednim czasie.Ja jadę po wynik we wtorek .....pozdrawiam
  • A ja w czwartek... . Muszę się przyznać ,że piekielnie się boję.Nie wiem dlaczego? Czekając na operację oswoiłam się z myślą że mogę mieć raka , a teraz zwyczajnie się z tym NIE GODZĘ . To napięcie przed operacją było tak ogromne ,że teraz czuję jak by całe powietrze ze mnie zeszło. Ja się już poddałam.
  • 12 lat temu
    Renata, jakie poddałam!!! I co nawet jak to będzie rak położysz sie do łóżka i będziesz czekać na śmierć? A ona może przyjść za 30lat!! Po prostu co się stało, to się stało trzeba żyć dalej, jak nie dla siebie, to dla innych! A co do mojego interesu to powoli się rozkręca. Mam gabinet kosmetyczny. Daję sobie czas do końca roku. Jeśli nie wypali, to nie wiem co zrobię, nie chcę siedzieć w domu, bo wtedy dopadnie mnie znowu depresja. Ale jak na razie jestem nastawiona optymistycznie. Musi być dobrze, najważniejsze ,że jestem teraz zdrowa, chociaż nerki mnie pobolewaja, ale ja też choruję na kamicę nerkową, przy której powinnam pić hektolitry wody, a tego nie robie, i może dlatego mnie czasem bolą. POZDRAWIAM WSZYSTKIE NERKI!!!
  • 12 lat temu
    kochane dziewczyny a szczególnie Droga Renatko. Ostatnio przeczytałam slowa , ktore bardzo mną wstrząsły od środka( te słowa najbardziej odrazują to co poczułam:) " Życie to- w 10% zdarzeń jakie nas spotykają , a 90% to nasza reakcja na nie". Faktów nie zmienisz , ale Ty masz wpływ jak na to zareagujesz. Ja 20 marca koncze 27 lat., dwa lata temy dowiedziełam sie ,że mam raka piersi. przeszłam mastektomie, chemie i radio. A dziś jestem zupełnie innym czlowiekiem , Jestem najszczęśliwsza na świecie!!!! i wiem ,że gdyby nie Rak- zmarnowałabym swoje życie!!! Każdemy życzę , aby wykorzystał maksymalnie sutuacje w jakiej się znalazł i odkrył "to drugie dno" w sobie samym.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat