Jestem z tym sama
Ja dopiero zaczynam walke , mam raka piersi , jestem po biopsji i przed mastektomia , boje sie bardzo , zwlaszcza , ze nie mam na kogo liczyc , nie mam wsparcia , jak ja mam to wszystko przezyc , dziewczyny pomocy!!!!!!!!!!
-
ona, to ty sie pilnuj, bo moze i tez cos z tego dziedziczysz!!
A tak serio, to ty jeszcze mlodziutka jestes, a widze ze wiele w zyciu juz przeszlas. Trudno te emocje ogarnac.
A to, ze mama cie kocha nie ulega zadnej watpliwosci. I to naprawde jest najwazniejsze!
-
dodam ze mama nawet dzwonila do mnie codziennie :) ale zaloze sie ze pierwsza sie nie odezwie - a ja mam dosyc tego obgadywania mnie i pomyslalam ze na jakis czas nie poodzywam sie do niej :) moze to ja czegos nauczy hihi
dodam ze moja babcia lubi tak robic - wiec moze ona ma to po niej hihi :)
-
kochana
powiem Ci tak zawsze uwarzalam moje stosunki z mama za idealne :) nawet teraz jak na mnie gadala - udawalam ze o niczym nie wiem bo nie chcialam sie z nia klucic - ale ostatnio nie wytrzymalam jak dowiedzialam sie ze znow powiedziala o mojej chorobie - cioci i ona zamiast zemna porozmawiac - obrazila sie :/
powiem Ci ze widywalam mame nawer 4 razy w tygodniu - na weekend tez czesto cos robilysmy razem :)
tylko ze ona lubi na mnie gadac za plecami :/ nie jakies tam straszne rzeczy ale mysle ze nie powinna ;/
i tak jak Ty jestem pewna ze skoczyla by za mna w ogien
tak sobie mysle ze moze jest tak bo ja jako jedyna - opuscilam dom jako dziecko i przyjechalam do usa - ona z moim rodzenstwem zostala w polsce ( z wlasnego wyboru) mame mam przy sobie dopiero od 4 lat - moze jest bardziej przywiazana do mojego rodzenstwa bo z nimi byla codziennie przez te wszystkie lata
ach nie wiem - jestem pewna ze i tak sie pogodzimy - ale boli mnie takie plotkowanie na mnie za moimi plecami :/
-
Moja kochana,
tak sobie mysle, ze twoj konflikt z mama nie zaczal sie w chorobie.
Ja mialam trudne dosc stosunki z mama, ale wiedzialam, ze wskoczy za mna w ogien i odda swoje zycie za mnie.
Zycze ci, zebys kiedys umiala swojej mamie wybaczyc
Sciskam cie
-
i powiedzcie mi kochane czy tak robi matka ? wygadala doslownie wszystkim - komu tylko sie dalo :/
teraz jest na mnie obrazona - bo powiedzialam jej ze wiem o wszystkim - zawsze jak cos na mnie gadala - to udawalam ze nic o tym nie wiem - teraz powiedzialam jej ze wiem o wszystkim - to sie obrazila i dalej na mnie gada
szkoda nerwow na to wszystko - z rodzina dobrze tylko na zdjeciu
powiem Wam ze z ojcem nie mam zadobrych stosunkow - ale zachowal sie o niebo lepiej !!!
-
kochana a ja mam na odwrot :/
na ludziach na ktorych myslalam ze moglam polegac - bardzooooo mnie zawiodly !!! nawet moja ukochana mama zrobila sobie sensacje z mojej choroby :/ opowiadala o niej na lewo i prawo i to jeszcze takie rzeczy ktore nie byly prawda !! zawiodlam sie bardzooo na niej - prosilam ja 10000000 razy zeby nikomu nic nie mowila bo nie chce plotek :(
ostatnio nawet dowiedzialam sie ze moja mama juz wypaplala (napisala) to ze mam guzy poda pacha !!!! i wiecie co napisala ciotce - ze nie wierzy lekarzom ze one znikaja !!!!!!!!!!!!!!!! jak to przeczytalam nie mogam uwierzyc wlasnym oczom !!!!! a wszystko to zeby jakas sensacja byla
nigdy jej tego nie wybacze !!! tak bardzo mi zalezalo zeby moja rodzina (ta najbardziej plotkujaca sie o tym nie dowiedziala)
a ona za moimi plecami - gadala wszystkim o mojej chorobie - a mi w twarz mowila ze to nieprawda :/
i wiecie co zrobila jak jej powiedzialam ze wiem o wszystkim - wyparla sie i przestala do mnie odzywac :/
no i teraz zaczela na mnie gadac na lewo i prawo (brat mi powiedzial i siostra)
-
Jolu czyli facet zdał egzamin!! To też zwycięstwo.
-
Tak wlasnie myslalam,
wiesz, to czesto tak bywa, ze zla rzecz sie wydarza a towarzysza jej bardzo dobre, ja spotkalam tylu wspanialych ludzi i doznalam tyle dobra w chgorobie, jakbym byla zdrowa tobym nie doswiadczyla tego
Usciski dla ciebie i meza
ile jeszcze masz miec chemii teraz?
-
Rybenka , maz sie naprawil , ale tak naprawde nigdy sie nie zepsul , tylko odleglosc miedzy nami byla spora i sama rozumiesz......
Teraz nie moge narzekac , spedzamy razem chwile i jest dobrze, wspieramy sie razem , ot musialo dojsc do choroby , aby wszystko sie zmienilo ............
-
Jestes super dzielna Jolu
Mam nadzieje ze maż też sie "naprawil" i cie wspiera mocno!