Jak długo żyjesz z lekiem?? Jakimi doświadczeniami możesz się podzielić??

14 lat temu

Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl

4816 odpowiedzi:
  • Nowa24 .. nie daj się :) ....trzymam kciuki, żebyś wreszcie miała ten szpik zrobiony i przynajmniej spokojna o jedno głowę.. :)
  • 11 lat temu
    Nowa24 - na pewno nie jesteś przewrażliwiona !!! tylko ostrożna, po prostu masz pecha, że nie znalazłaś odpowiedniego lekarza. Ale tak jak Piotr mam nadzieje, że wszystko będzie dobrze. Ja będę w piątek w szpitalu co prawda z chorym sercem, ale podpytam moją lekarkę jakie badania sugeruje.
    Ale i tak wszystko będzie dobrze!!!
  • 11 lat temu
    Dziękuję Wam wszystkim! Pomimo,że sami męczycie się z chorobą, okazujecie zainteresowanie innym, próbujecie pomóc, doradzić i wesprzeć. Niestety, u mnie w rodzinie już kilka osób zmarło na raka, a właśnie te pierwsze objawy były bagatelizowane przez lekarzy, którzy wiązali je z zupełnie innymi chorobami, dlatego ja jestem naprawdę przewrażliwiona. Napewno jeszcze tutaj zajrzę i dam znać, jak to wszystko się potoczyło.
    Pozdrawiam Was serdecznie! Również trzymam za Was kciuki!!!
  • 11 lat temu
    Nowa24 Będzie Dobrze :) życzę Ci powodzenia!!! i dobrej konsultacji... najgorsze za Tobą, bo podjęłaś decyzję o szybkiej diagnozie zmieniając lekarza. Bądź dobrej myśli... myślę że nie tylko ja trzymam kciuki ;)

    (Znalezione i wycięte z tekstu: "Powiększenie śledziony nie musi być objawem groźnej choroby, ale aby nic nie zostało przeoczone, zawsze wymaga ono dokładnej diagnostyki.")

    Wiem mniej więcej co oznacza powiększona śledziona: dlatego nie można zwlekać z niecierpiącymi zwłoki badaniami tak jak w twoim przypadku. Mieć pewność to dużo. ale w twoim przypadku pewność może okazać się na twoją korzyść, bo to wcale nie musi być żadna poważna choroba.
  • 11 lat temu
    Lekarze zapominają o jednym- lepiej być przewrażliwionym, niż przegapić pierwsze objawy. Chociaż życzę Ci oczywiście,żeby to było to pierwsze. Może gdyby w przypadku mojej mamy lekarz wykazał się większą wiedzą- to moja mama by tak nie cierpiała, i nie byłaby teraz o krok przed fazą blastyczną. Mam nadzieję,że przed świętami sprawa w Twoim przypadku się rozstrzygnie i że się okaże,że nie jesteś chora na białaczkę. Pozdrawiam.
  • 11 lat temu
    Nala - jestem z Krakowa, niestety moją hematolog taki wynik morfologii nie zaniepokoił... Powiedziała ,że nie ma tragedii, płytki są poniżej normy, ale nie jest to stan kliniczny. Powiedziała, że to może być chwilowe osłabienie i zaleciła zrobienie morfologii za 2 tygodnie, a ze mnie zrobiła panikarę...Podziękowałam jej za współpracę i znalazłam innego hematologa, podobno bardzo dobry, jutro będę dzwonić, żeby umówić się a wizytę.
  • 11 lat temu
    Nowa24 - ja się kompletnie nie znam na tych objawach o których piszesz. Ale chciałam Ci powiedzieć - uważaj na siebie i mimo wszystko bądź dobrej myśli. Mocno trzymamy kciuki i daj znak się dowiesz!!! Z jakiego jesteś miasta? Pytam, bo znam boskiego i naprawdę mądrego profesora, ale On jest z Wrocławia.
  • 11 lat temu
    piotr85- dziękuję za rady, z tego co piszesz też żyłeś w niepewności i ciągłym stresie i to dłużej niż ja. Jak wspominałam wcześniej, dzisiaj miałam kolejną morfologię i jak zobaczyłam jej wyniki to prawie zwaliło mnie z nóg: leukocyty, erytrocyty, hemoglobina, płytki - wszystko poniżej normy!!!!!Trzeci miesiąc męczę się z tą śledzioną, przez ten czas morfologia była bez zarzutów, ale dzisiaj poważnie, zesłabiło mnie jak to zobaczyłam. Wszyscy piszecie, że mieliście znacznie podwyższone leukocyty, co jest przeciwieństwem tego co dzieje się u mnie... więc nie wiem skąd u mojej hematolog wzięła się teoria powolnego rozwoju pbs. Jutro mam u niej wizytę, podejrzewam, że przy takich wynikach o biopsje nie muszę się już martwić. Jeszcze jak byłam w szpitalu z tą śledzioną to było podejrzenie ostrej białaczki ( bo właśnie lekko spadły mi wtedy leukocyty (głównie granulocyty), które w powtórnym badaniu wzrosły, natomiast układ czerwonokrwinkowy i płytki były super, więc stwierdzili, że jednak jest dobrze, że za długo się to wszystko ciągnie, żeby mogła to być ostra postać choroby,a biopsje uznali za zbędną .Nie mam już siły na to, co ze mną wyprawiają... to są dwie różniące się od siebie choroby. Najbardziej dziwi mnie to, że wyszła mi okropna anemia i niskie płytki ( zaledwie 102tys.), a ja tego nie odczyuwam- gdyby nie śledziona, czułabym się zupełnie normalnie. Teraz to się dopiero martwię, co z tego wyjdzie i boje się, że w moim przypadku, pbs, (która byłaby najbardziej "optymistycznym" scenariuszem) odpada.
  • 11 lat temu
    Nowa24 namawiaj swoją Hematolog do pobrania szpiku jeśli wszystko wykluczyli. chodź to że wszystko wykluczyli nie świadczy o tym że musisz mieć PBS. generalnie PBS stwierdza sie po bardzo wysokiej Leukocytacji a ty jej nie masz dlatego lekarz zwleka z biobsją. U mnie było tak że przez przypadek na morfologi wyszły podwyższone leukocyty. pierwsza morfologia - 12 tyś. druga - 18 trzecia 22 tyś. czwarta morfologia spadly do 20 tyś. jeździłem od lekarza do lekarza mój Lekarz pierwsze kontaktu niechętnie mi to mówiąc powiedział że to jakaś choroba hematologiczna. a moja Hematolog że to nie to. dodatkowe objawy gorączka ogólne zmęczenie i poty. aż Leukocyty wzrosły do 54 tyś. (od lutego. pierwsza morfologia do września) we wrześniu diagnoza - PBS. tak było u mnie ale wcale nie musisz mieć to Ty. źle że się już wczytujesz w chorobę której jeszcze ci nie stwierdzono . może trzeba powtórzyć inne badania? ty już chcesz być chora żeby leczyć i mieć spokój z niewiedzą. tak jak ja. ale teraz wiem że nie można tak myśleć. Niestety z przykrością to stwierdzam ale nie wszyscy lekarze są kompetentni. poszukaj kogoś prywatnie? zadzwoń. umów się może jest to jakaś inna przyczyna... Powodzenia życzę
  • 11 lat temu
    Marie, na pewno na stronkę zagladniemy z Synem, On też bardzo kocha zwierzaki. Szkoda, że mamy tajue prawo w polsce, które pozwala aby takie okrucieństwa się działy, a czasami wystarczy sterylizacja aby nieszczęcie nie miało dzieci. Kiedy widzę koty chodzące koło mojego domu, strasznie mi przykro. Nie wiem gdzie w zimie nocuja, na mrozie pewnie. Nie wiem jak można krzywidzć zwierzęta. Moje psiaki tak tulą się do nas, są takie słodkie. Oj, życie jest czasami okrutne.
    Pozdrawiam i życze miłego wieczoru :)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat