Moja diagnoza: przewlekła białaczka szpikowa - faza przewlekła. Rozpocząłęm miesiąc temu terapię lekiem Glivec. Ciekaw jestem jak długo udaje mu się blokować rozwój choroby. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi, życzę zdrowia i uśmiechu:) Pozdrawiam dareks@orange.pl
dziewczyny dziękuje bardzo. Będzie mi ciężko rozstać się ze słodkościami, ale na pewno je mocno ograniczenia
BasiuM - dziękuję bardzo!!!!! To bardzo miłe co napisałaś!!!
A co do słodyczy - im więcej ich się jada - tym więcej ich się chce. To takie błędne koło, jak narkotyk.
W fundacji na zajęciach robiłyśmy gofry z kaszy jaglanej i bananów. Pyszne, nikt nie wiedział, że to kasza jaglana a od bananów były takie słodziutkie. Z tym że, te gofry były po prostu bardzo zdrowe. Może przejdź na takie gofry???
Jadziu - :) :) :)
Dora1119 - słodycze czyli cukier w wątrobie przekształcane są na tłuszcz. Czyli wątroba musi więcej, wydajniej, ciężej pracować, a co za tym idzie jest bardziej zmęczona. A jak już pisałam, Tasigma zaczyna wchłaniać się przez naszą wątróbkę. To tak jakby - nie dolewać oliwy do ognia.
No i też Jadzia ma rację - cukrem odżywiamy nasze złe bakterie.
a ja nie mogę sobie odmówić słodyczy... jak teraz biorę mniejszą dawkę Sprycla to nie mogę się opanować od słodyczy, Wcześniej przy większej dawce nie miałam w ogóle apetytu... nawet na słodycze no i schudłam 10 kg... a teraz.... hm… muszę się wziąć za siebie...
NALA!!!! - NARESZCIE JESTEŚ.... BARDZO SIĘ MARTWIŁAM O CIEBIE...
Jeśli chodzi o słodycze to nie jadam w ogóle przed choroba, jak zaczęli mnie leczyć to jadlam lody, wychodziłam z domu specjalnie do cukierni i kupowałam torty na wagę żeby zjeść i z nikim się nie dzielić. Smak jaki wtedy czułam był nie do opisania. A teraz myślę ze jak komórki białaczkowe dostawały czadu od leków i obumierały w tysiącach dziennie to potrzebowały energii żeby przeżyć i cukier im jest potrzebny. Im mniej ich było tym mniejszy apetyt na słodkie. Przypuszczam ze coś w tym jest
Elu, Nala wróciła z bocianami po 500+ 😂 /Nalu to zarcik/. Ja osobiście unikam słodyczy, chociaż nie powiem że nie lubię, ale wiadomo że słodkie to pozywka dla bakterii. Oczywiście od czasu do czasu nie odmawiam. Pozdrawiam
ja uwielbiam słodycze i mam pytanie, dlaczego ich nie jeść?
Ela77775 - jak miło napisałaś, dziękuje!!!! Wróciłam z bocianami haha :)
Wraz z wiosną,bocianami wróciła też Nala123. Ciesze się bardzo,że jesteś z nami-już nieraz Twoje posty były dla mnie wsparciem i dobra radą. Odnośnie masażu-mam syna świeżo po studiach fizjoterapii i Ich tam uczą ,że prądy,magneto,masaże nie dla rakowców. A moja hematolog mówi,że z wszystkiego mogę korzystać jeśli jest remisja. W październiku byłam w sanatorium 3 tyg. i co drugi dzień miałam masaż. Czwarty miesiąc jestem na Tasigne- mam ograniczać słodycze. Jak to jest u Was,tez nie jecie słodyczy.??? Może jakieś inne rady dla Tasignowców??? Serdecznie wszystkich pozdrawiam wiosennie, słonecznie :)