Do startu gotowi... HSIL- CIN 3 / CIS

12 lat temu
dzien dobry !!! z okazji dnia kobiet odebrałam wynik czerwony cytologii ''stwierdza się nieprawidłowe komórki nabłonkowe. komórki nabłonka HSIL - Zmiany śródnabłonkowe stopnia wysokiego cin 3/ cis''... i tyle...kolposkopia będzie za kilka dni, podczas tego badania pobiorą też wycinki do histopatu... 11 miesięcy temu cytologia była idealna- zero infekcji...będę miała zabieg chyba, a co pozniej - nie wiem...mam dwuletnie dziecko, 29 lat...czy histopatologia może dać taki wynik, że nie będzie nawet zabiegu ? czy jeśli cytologia ujawniła HSIL to już ''pozamiatane''? pomóżcie kobietki...
10924 odpowiedzi:
  • 10 lat temu
    Dziękuję kasia73 ucieszyłam się, że mamę nareszcie przestało boleć ale oczywiście radość była chwilowa, bo po naklejeniu plastra Matrifen mama wymiotowała od rana 8 razy i myślała ogólnie, że zaraz zejdzie z tego świata. To podobno normalne przy tak silnych narkotycznych lekach, ale mama na razie zrezygnowała, mówi, że nie da rady i zdjęła plaster. Może naświetlania zrobią swoje i zmniejszą ból. Napewno
  • 10 lat temu
    Zuska, może dawka jest źle dobrana, albo lek. Trochę za dużo tych wymiotów. Naświetlania z pewnością pomogą, ale bez plastrów nie dacie rady. Ściskam Was mocno!
  • 10 lat temu
    Dzisiaj pani doktor stwierdziła, że mama nie może brać tych plastrów przy tak silnych działaniach niepożądanych, przepisała ketonal forte, jeśli będzie za słaby to w poniedziałek przepisze coś silniejszego. Te plastry to masakra jakaś ale prawda jest taka, że zadziałały błyskawicznie i ból po prostu zniknął. Mama mówi, że na razie być może wystarczy słabszy lek, ale obie wiemy, że niedługo bez plastrów nie wytrzyma. Odkleiła go wczoraj i dziś już była tragedia. Jezu ja nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego bólu:((
  • 10 lat temu
    No i dobrze, że zmieniła,ponieważ Matrifen to bardzo silny lek - ok 100 razy silniej działający niż morfina. Zastosowanie takiego leku na początku jest wbrew zasadom drabiny analgetycznej. W dzisiejszych czasach skuteczne leczenie bólu jest sztuką, ale niestety nie każdy lekarz jest artystą.
  • Zuska ja jestem odmiennego zdania na temat podnoszenia kogoś na duchu,mi osobiście bardo pomogło jak mi mówili aby się nie poddawać,zresztą jak to się mówi nadzieja umiera ostatnia a wiara czyni cuda.Wydaje mi się,że nawet jeśli nie powiesz mamie prawdy ona i tak zdaje sobie z tego sprawę, ale nie pokarze teraz tego bo chce te ostatnie dni były trochę lepsze choć zapewne w cierpieniu z bólu,który jest niewyobrażalny. Mój dziadek umierał na raka płuca i byłam przy nim w jego ostatnich dniach życia i choć wiedziałąm doskonale,że niedługo już go nie będzie ciągle mu powtarzałam,że będzie dobrze a on odpowiedział mi tylko,że tak wnusiu następnym razem jak się spotkamy już będzie wszystko ok i nie będę czul bólu,kilka dni pózniej zmarł.W jego ostatnich dniach dawałam mu nadzieje,której on potrzebował by wytrzymać do ostatnich swoich dni. Wyobrażam sobie co czujesz i jestem duchem z Tobą i Twoją mamą,trzymaj się kochana i nie daj nic po sobie poznać mamie (choć to nie będzie łatwe) zacznij z nią rozmawiać,ale nie o chorobie,wspominajcie najlepszy czas na pewno Wam obu dobrze to zrobi. Uściski i pozdrowienia dla Wszystkich dziewczynek.
  • 10 lat temu
    Alizjana, ja robię dokładnie to o czym piszesz, cały czas mówię mamie, że na pewno da radę, że jeszcze dzień czy dwa i ból się zmniejszy, lampy zadziałają i będzie ok. Wczoraj mamy internista dał mi receptę na lek przeciwwymiotny i mimo, że od wczoraj mama ma przyklejony ten plaster to wymioty nie wystąpiły, tylko potworny ból głowy. Ale przeraża mnie ogrom tego bólu skoro mimo takich strasznych działań niepożądanych, które były za pierwszym razem to mama prosiła, żebym go nakleiła ponownie:((...a że nie jest to łatwe to wiem dokładnie, bo ja ciągle się strasznie pilnuję i spinam żeby nie okazać przy mamie słabości, "śmieję" się, coś opowiadam, przytaczam jakieś zabawne historie, mama jak ma lepszy dzień i mniej boli to nawet z choroby nauczyła się odrobinę żartować i mówi że w poniedziałek o 13-tej zaczyna serię solarium, że jedzie do SPA;) Kasia73- na pewno masz 1000 razy większe doświadczenie niż ja i nie będę się spierać ale stwierdzenie, że "zastosowanie takiego leku na początku jest wbrew zasadom" nie do końca można przypisać do mojej mamy, bo ona już od roku zwijała się w domu z bólu, miała potworne krwawienia i była strasznie słaba. Ale że jest osobą dość trudną w kwestiach zdrowotnych to nawet wezwanie przeze mnie lekarza skończyło się tym, że go wyrzuciła. Błagałam, płakałam, prośbą i groźbą,- mama powiedziała , że nie pójdzie do lekarza i koniec. Twierdziła, że miała kilka koleżanek, które jak poszły i "go" ruszyły to zaraz umarły. Jest osoba oczytaną i inteligentną ale w kwestiach szpitala i choroby to kierowała nią panika. Odezwę się po kilku dniach naświetlania i powiem Wam jak jest. Dziękuję i ściskam mocno.
  • 10 lat temu
    Tydzień lamp minął, kontrola za 2 miesiące??!! pierwsze badania i sprawdzenie czy lampy coś dały dopiero we wrześniu:(( Chyba taka jest filozofia przy terapii paliatywnej, nie będą więcej działać, chyba że stan się pogorszy. To na razie na tyle. Mam nadzieję, że chociaż u Was dobre wieści i cieszycie się słonkiem i wakacjami:) tego życzę
  • 10 lat temu
    Hej dziewczynki, przeniosłam się na wątek "leczenie bez operacji a skutki uboczne leczenia". Mam nadzieję, że u Was wszystko ok. Pozdrawiam, ...odzywajcie się czasem:(
  • Hej dziewczyny co tu taka cisza nastała ? ;(
  • 10 lat temu
    Hej Alizjana378 myślę, że kobietki nadal korzystają z uroków przemijającego lata...chcę tak myśleć....i stąd taka cisza. Mimo wszystko odezwijcie się. U nas, tzn. u mamy bez zmian, a raczej bez poprawy. Jutro jedziemy do szpitala, skierowanie wypisała p.doktor z przychodni, podejrzenie zakrzepów w płucach:(( Mama bierze leki na PochP które przestały jakby działać, a to chyba te zakrzepy. W dodatku 19,09 jest wizyta kontrolna w Instytucie onkologii a my chyba będziemy w tym czasie w szpitalu. A nawet jeśli nie będziemy, to i tak sobie tego nie wyobrażam skoro mama nie ma siły dojść do kuchni, a tu jednak podróż i cała reszta. Życzę dużo siły i wytrwałości na zbliżające się chłodne dni. Buziaki.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat